Sporo bliskości, czułości, pocałunków, dotykania i wręcz przeciwnie. Przodem, tyłem, w parterze i na siedząco. Gdy macie dużo czasu, a także wtedy, gdy się spieszycie. W zależności od waszych generalnych upodobań i aktualnego nastroju. Z pewnością znajdziecie coś dla siebie.
Dobrej zabawy!
Konsultacja: Izabela Jąderek, psycholog seksuolog, na co dzień zajmuje się pracą - indywidualną i grupową - nad problemami w relacjach, w bliskich związkach i w funkcjonowaniu psychoseksualnym. Pomaga w problemach związanych z tożsamością płciową, orientacją seksualną (coming out, dyskryminacja, brak akceptacji własnej orientacji), relacjami niemonogamicznymi, zazdrością, zdradą, brakiem satysfakcji ze sfery seksualnej. Więcej: www.izabelajaderek.pl
Pozycje seksualne dla początkujących, także na pierwszy raz
Na start pozycja więcej niż relaksująca. To wręcz zabieg terapeutyczny: on może ją wymasować i zaspokoić seksualnie jakby 'przy okazji'.
Kobieta leży na brzuchu. Partner klęka obok niej, odwodzi ostrożnie jej nogę do boku (nie do góry) i klęka między nogami - jedna noga na zewnątrz, jedna między jej udami. Mężczyzna kontroluje intensywność pchnięć, wysuwając zewnętrzną nogę do przodu.
Pozycja dla leniwych kobiet? Niekoniecznie. To może być ciekawa odmiana i okazja dla kochanka, by pokazać, jak ważna jest dla niego partnerka. Także wprowadzenie do pozycji od tyłu. Sporo kobiet ma przed nimi opór. To dobry początek na przełamanie.
On pominięty? Jeśli jesteście zgranym duetem, ona ci to wynagrodzi następnym razem.
Boczne pchnięcie jest pozycją polecaną, gdy trzeba uważać na stawy biodrowe kobiety. Pozycja pozwala pieścić plecy kochanki, więc sprawdza się również przy bólach kręgosłupa.
W przypadku problemów z biodrami, zasadniczo bezpieczne pozycje seksualne to wszystkie te, które pozwalają uniknąć krzyżowania nóg i wyginania stawów biodrowych o więcej niż 90 stopni.
Problemy zdrowotne? Nie te lata? Pozycje seksualne dla seniorów
MASAŻ - dobierz odpowiedni w zależności od potrzeb
Jeszcze więcej odprężenia, ale mało czułości. Co wy na zawieszenie broni?
Mężczyzna leży na boku, a kobieta układa się na plecach prostopadle do jego ciała i podkłada ręce pod głowę. Dotyka pośladkami penisa, nogi przekłada przez uda i pośladki kochanka.
Partner jedną ręką głowę podpiera głowę, drugą lekko podpiera uda kobiety. Wprowadza członka do pochwy, reguluje intensywność ruchów i stymulacji.
Pozycja zapewnia relaks i komfort także tym, którzy przejmują się nie tylko rozmiarem penisa, ale generalnie rozmiarem swojego ciała. Sprawdza się niezależnie od tego, kto jest 'duży', bo ciała niemal się nie stykają.
Mężczyzna, jeśli się postara i nieco przechyli do przodu, może pieścić piersi i łechtaczkę partnerki.
Czas na klasykę. Wiele par chętnie właśnie tak kocha się na boku. Szkoda jednak, gdy na tym poprzestają.
Kobieta leży na boku, a leżący za nią partner wprowadza członka do pochwy (możliwa też wersja analna).
Mimo że zakres ruchów jest tu niewielki, to wolne ręce obojga partnerów mogą wzmacniać doznania (można dostać się do łechtaczki, pieścić piersi).
Pozycja pozwala na szczególną bliskość. Chociaż nie kochacie się twarzą w twarz, bez trudu możecie wzajemnie okazywać sobie uczucie. Nietrudno o opinię dobrego kochanka, bo pozycja pozwala na intensywną stymulację punktu G.
Można kochać się długo i leniwie. Mężczyzna może przytrzymywać pośladki kobiety i w ten sposób regulować tempo pchnięć, co dodatkowo urozmaici stosunek.
Na łyżeczkę fajnie jest nawet zasnąć.
Łyżeczki ('na łyżeczkę') sprawdzają się także w czasie ciąży, ponieważ nie powodują nacisku na brzuch. Jest ceniona przez pary o sporej różnicy gabarytów: wagi i wzrostu.
Gdy kochanego ciała jednak za dużo... Pozycje nie tylko dla puszystych
Dziwne, że seks na boku, ale twarzą w twarz, wydaje się mniej popularny od łyżeczek, czyli bliskości tyłem. Tak jednak jest z tą akurat pozycją.
Partnerzy ułożeni są jak w pozycji misjonarskiej, ale na boku. Możecie w trakcie zbliżenia okazywać sobie bliskość, czułość, patrzeć w oczy, całować... Kobiety to lubią, a i mężczyźni czują się wtedy intymnie oraz blisko.
Wolne ręce umożliwiają dodatkową stymulację zarówno jąder, jak i łechtaczki.
To dość łatwa pozycja seksualna, więc dobra dla początkujących. Jedyna ewentualna trudność to wyczucie równowagi. Najłatwiej osiągnąć ją na twardej powierzchni, np. na podłodze.
Kobieta może w pewnym stopniu wpływać na głębokość penetracji.
Przede wszystkim w tej pozycji można opóźnić wytrysk.
Misjonarska, czyli nuda? 6 modyfikacji pozycji klasycznej, które sprawią, że zmienisz zdanie
Skąd nazwa: wiadomo (wystarczy spojrzeć na rysunek). Po co? Już nie do końca.
Kobieta siedzi na partnerze bokiem. Rozkłada nogi tak, by skrzyżować je w kostkach. Kochanek leży płasko i trzyma ją za pośladki lub plecy. Możliwe pieszczenie łechtaczki.
W różnych źródłach ta pozycja seksualna pojawia się też pod nazwami: okręt czy żagiel.
Umożliwia głęboką penetrację.
Niewielu kochanków za nią przepada, trudno w niej mówić o zbliżeniu (bliskości).
Zobacz także:
Na ławeczce to kolejna pozycja seksualna, która pozwala odpocząć waszym stawom biodrowym i kręgosłupowi. Po ciężkim dniu w pracy, także przy komputerze.
Kobieta przekłada złączone nogi ponad biodrami mężczyzny, a on przylega do niej całym ciałem. Dzięki zaciśnięciu kobiecych ud mocniej stymulowane są boczne ścianki pochwy. Oddziaływanie na penisa również jest silniejsze.
Nie wymaga sporego wysiłku. Nie przeciąża konkretnych partii ciała, a zarazem umożliwia na szczególną bliskość i więź między partnerami.
Możecie patrzeć sobie w oczy. Okazywać czułość. Można się tulić, całować, obejmować, a zarazem nikt nie jest nadmiernie uciskany.
A wam marzy się ekstremalny wysiłek? 23 pozycje stojące
Znowu trudno tu o bliskość. Lepiej, żeby ona była filigranowa, a on miał mocne mięśnie brzucha.
Mężczyzna kładzie się na plecach. Głowę opiera na poduszce, lekko rozsuwa nogi.
Kobieta siada na kochanka bokiem. Odchyla się i przenosi ciężar na wyprostowane ramiona. Nieznacznie rozchyla wyprostowane nogi.
Nazwa odnosi się do kształtu, jaki tworzą wasze ciała.
Krzyżyk zaspokaja głównie pragnienia, by 'zrobić to inaczej'.
Kobieta nie musi się obawiać, że on wejdzie w nią zbyt głęboko. Zarazem: kochanek może zwiększyć rozkosz wybranki pieszcząc jej łechtaczkę.
Masturbacja, łechtaczka, wytrysk i ... 16 sekretów jej rozkoszy
Właściwie trudno powiedzieć, dlaczego akurat ta pozycja seksualna zasłużyła na tę nazwę. Owszem, pozycja zapewnia chwilę relaksu, ale czy to zaraz zen? Sprawdźcie sami!
Kochankowie leżą na boku i patrzą sobie w oczy (jeśli chcą). Ona zaplata jedną nogę wokół jego biodra i przylega do niego całym ciałem.
Pozycja podobna do na ławeczce i klasycznej na boku, czyli raczej przeznaczona dla namiętnych romantyków.
Możecie się pieścić, dotykać, tulić. Pozycja należy do tych sprawiedliwych: zwykle i ona, i on kończą igraszki orgazmem.
Nietrudno regulować głębokość penetracji.
Ciekawa modyfikacja łyżeczek. Zwłaszcza, jeśli lubicie się kochać długo i powoli.
Kobieta kładzie się na brzuchu obok partnera. On leży na boku. Partnerka przekłada nogi przez jego biodra tak, by jego penis mógł dosięgnąć pochwy. Pozycja wymaga odrobiny gimnastyki. Partner musi wytrzymać napór jej ciała i utrzymać na boku.czasem jest wygodniej, gdy kochanka położy się także częściowo na boku, jak na rysunku.
Chociaż nie kochacie się cały czas twarzą w twarz, w tej pozycji jesteście naprawdę blisko.
Pozycja umożliwia stymulację łechtaczki i dość prostą regulację głębokości penetracji, a kobieta czuje (dosłownie), że ma wpływ na przebieg akcji.
16 pozycji seksualnych, które lubią mężczyźni, ale partnerka też skorzysta
W przeciwieństwie do klasycznych taczek pozycja zwykle przynosi więcej przyjemności niż wysiłku.
Oboje leżycie na boku. Partner wsuwa się między nogi partnerki i nie tylko penetruje pochwę, ale także stymuluje strefy erogenne, w tym łechtaczkę. Może także pieścić piersi. Kobieta jest mniej aktywna, ale z pewnością ma okazję się zrelaksować...
W pozycji leżącej, na dużym łóżku, ułożeni jak do taczki, możecie sprawiać sobie przyjemność bez większego wysiłku.
Pozycja polecana nawet osobom z chorobami serca i innymi problemami krążeniowymi. Także wtedy, gdy jesteście zmęczeni, raczej leniwi a także, gdy plecy bolą (on twoje może głaskać, jego są bezpiecznie odsunięte). Jeśli mężczyzna podłoży poduszkę nie tylko pod głowę, ale także pod górną część pleców, może zmniejszyć ucisk na biodro i czuć się jeszcze bardziej komfortowo.
Sporo tu ocierania, które dodatkowo zwiększa szanse na rozkosz.
On kładzie się na boku i unosi nogę. Ona klęka i wsuwa się między uda kochanka. W zależności od potrzeb opiera pośladki na stopach lub pozostaje bardziej wyprostowana.
Ośmiornica niejednokrotnie kończy się potężnym orgazmem kochanków.
Jest wygoda: głównie dla mężczyzny, ale kobiet też raczej nie męczy, jeśli nie mają problemu ze stawami.
Jest bliskość. Możecie się wzajemnie pieścić. Kobieta właściwie niemal sama doprowadza się do finału: może wpływać na głębokość i intensywność stosunku, zarazem ocierając łechtaczkę. Mężczyzna może pieścić piersi, uda wybranki.
Pozycja podoba się wielu parom, podobnie jak wariant odwrotny, gdy kochanek jest na górze, a także, gdy zmienicie ułożenie nóg (zobacz: pozycja proste nachylenie).
Utrudnione całowanie, chociaż możliwe, gdy ona pochyli się do przodu. Zarazem: trzeba uważać, żeby nie wyłamać mu przy tym nogi w biodrze.
Wygląda dość skomplikowanie, ale w rzeczywistości to łatwa pozycja.
Tym razem oboje przyjmujecie pozycję półsiedzącą, lekko na boku. Wsuwacie się wzajemnie między swoje nogi. Zaplątani w taki sposób, by możliwa była penetracja, jednocześnie zapewniacie dodatkową stymulację przez pocieranie okolic kluczowych organów.
Tu o orgazm można zawalczyć na parę sposobów.
Pozycja ma niemal wszelkie zalety ośmiornicy, a zarazem nikt nie jest zdominowany, nie rządzi.
Chociaż trudno się dotykać rękami bez utraty równowagi, sporo tu bliskości i czułości.
A może czas na inne zaplątanie? Tutaj
Pozycje seksualne, gdy on ma (lub myśli, że ma) małego penisa
Kolejne prawie łyżeczki, ale dla bardziej wysportowanych kobiet.
Ona leży na łóżku lub podłodze na boku w pozycji L (nogi wyciągnięte pod kątem prostym), pośladki kieruje w stronę kochanka. On kładzie się za nią. Tempo stosunku reguluje nachylając się odpowiednio w stronę partnerki.
Nazwa tej pozycji seksualnej? Litera "K" w lustrze to kształt, jaki przyjmują wasze ciała.
Jeśli ona miewa problemy z kręgosłupem, nie polubi tej pozycji.
Teoretycznie można spróbować kochać się tak na stojąco, jeśli on ją utrzyma i lubicie ryzykować...
Inne nazwy tej pozycji seksualnej: samba bokiem, gody na boku
Z klasyczną pozycją seksualną bogini tę propozycję łączą w zasadzie wyłącznie uniesione nogi kobiety.
Mężczyzna siedzi (na przykład na krześle), kobieta bokiem dosiada kochanka, dodatkowo unosi jedną z nóg tak wysoko, że łydkę układa na ramieniu partnera.
Uniesiona noga znacznie pozycję... ułatwia! Klasyczna siedząca bokiem jest trudniejsza, bo trudno dostać się do waginy. Jeśli kobieta jest na tyle wysportowana, by wypróbować taką modyfikację, może być naprawdę przyjemnie.
Niektórzy mężczyźni nie przepadają za tą pozycją, gdyż uważają ją za zbyt rozpraszającą i ograniczającą swobodę ruchów.
Zarazem: można się całować, patrzeć sobie w oczy, pieścić...
Uwaga! Podany stopień trudności to nie przypadek i nie pomyłka. To naprawdę TRUDNA pozycja.
On opiera się wygodnie na siedzeniu. Ona siada bokiem... I teraz zaczyna się zabawa! Spróbujcie trafić do celu przy złączonych nogach i ograniczonych możliwościach manewru. Wykonywanie potem ruchów, które dawałyby szansę na przyjemność, graniczy z cudem.
Pozycja niemal stworzona do środków lokomocji. Ciemny tył autokaru, wąsko, przytulnie, można się okryć kocem dla bezpieczeństwa... On tylko zsuwa spodnie, a gdy nie może, po prostu rozpina rozporek. Ona podciąga spódnicę...
To jednak raczej dobra okazja do bycia bliżej niż seksu.
Chociaż ta pozycja seksualna bardzo przypomina siedzącą twarzą w twarz, połączenie nóg odbiera parę okazji do stymulacji i czerpania przyjemności.
Jak już ekwilibrystyka się powiedzie, ona ma większą szansę na przyjemność niż on. Wpływ na akcję ograniczony, a ona może ucisnąć lub otrzeć to i owo.
Zobacz także:
Co się dzieje z waszymi ciałami, gdy się kochacie? Stosunek seksualny krok po kroku
Ani na leżąco, ani na siedząco, a jednak bokiem. Taka sesja to więcej niż miłosne wyczerpanie.
To naprawdę trudne, więc zaczynacie od parteru. Kobieta leży na boku. Noga bliżej podłoża pozostaje prosta, drugą należy lekko zgiąć i przyciągnąć do klatki piersiowej.
Mężczyzna klęka za kobietą tak, by jej wyprostowana noga znalazła się między jego nogami. Wprowadza członka, a następnie chwyta zgiętą nogę kobiety. Drugą rękę wsuwa tuż nad biodro, na którym ta leży. Kiedy mężczyzna dobrze się ułoży, zaczyna podnosić partnerkę. Ta podpiera się na dłoni.
Trudno podczas takiej gimnastyki w ogóle skupić się na seksie.
Nie wystarczy być zdrowym, by to zrobić. On musi być silny, ona sprawnie balansować ciałem.
Poszukiwanie równowagi, zmiana wysokości, stopnia tarcia i nasilenia: to pozycja wymusza. Gdzie plus? Macie szansę przypadkowo trafić na ułożenie, które zapewni nowe, odlotowe wręcz doznania.
Niewykluczone, że zostaniecie na podłodze i nic z tego podnoszenia nie wyjdzie. Tak też może być fajnie (lub fajniej).