Oto pozycje seksualne, które podobają się mężczyznom. Sporo z nich znajduje się na liście ulubionych pozycji kobiet. To dość zrozumiałe, bo dla dojrzałych kochanków niezwykle ważne jest spełnienie partnera.
Zestawienie po raz pierwszy zostało opublikowane w 2018 roku.
Proponujemy także mniej znane rozwiązania, które mogą się panom spodobać: tym, którzy lubią dominować i tym, którzy czasem chcą być uwodzeni.
Tradycyjnie ciekawe pozycje seksualne ułożyliśmy według stopnia trudności, więc najlepiej testować je po kolei, jeśli jesteście na początku swojej przygody z kamasutrą. Niektóre warto wypróbować raz, inne dołączyć do podstawowego zestawu zabaw seksualnych. Które? To już zależy od indywidualnych upodobań. Najlepsze pozycje seksualne to te, które wam się podobają.
Konsultacja: Izabela Jąderek, psycholog seksuolog, na co dzień zajmuje się pracą - indywidualną i grupową - nad problemami w relacjach, w bliskich związkach i w funkcjonowaniu psychoseksualnym. Pomaga w problemach związanych z tożsamością płciową, orientacją seksualną (coming out, dyskryminacja, brak akceptacji własnej orientacji), relacjami niemonogamicznymi, zazdrością, zdradą, brakiem satysfakcji ze sfery seksualnej. Więcej: www.izabelajaderek.pl
W przypadku tych pozycji raczej się nie dogadacie. Kobiety ich nie znoszą
Kobieta leży na plecach, mężczyzna siedzi przed nią. Ona unosi nogi i kładzie je na jego ramionach.
Ta pozycja umożliwia głęboką penetrację i idealne dopasowanie członka do pochwy (mężczyzna ma swobodę w ułożeniu nóg i bioder partnerki). Czują się w niej pewnie także panowie, którzy mają penisa o mniejszych rozmiarach.
W tej pozycji męski orgazm przychodzi szybko, więc jeśli partnerka nie jest sprinterką (lub dopiero się poznaliście), lepiej nie zaczynać od niej zbliżenia.
Skąd "militarna" nazwa tej pozycji seksualnej? Podobno to była ulubiona pozycja oficerów armii Austro-Węgier: mogli się kochać, opuszczając tylko spodnie.
Zobacz także:
Pozycje seksualne, gdy on ma (lub myśli, że ma) małego penisa
Sześć zasad może odmienić twoje życie seksualne. Żegnajcie kompleksy:
Partner klęka za kochanką. Ta pochyla się do przodu, zazwyczaj klęcząc i opierając się na łokciach lub dłoniach. Partnerka może też położyć tułów na łóżku lub krześle, pozostać na wyprostowanych rękach. Im wyżej znajdują się pośladki, tym penetracja jest głębsza.
Pozycja jest łatwa. Najczęściej to pozycja na pieska jest pierwszą od tyłu na którą decydują się kochankowie.
Taki widok i bliski kontakt z pośladkami partnerki może dodatkowo wzmacniać podniecenie.
Mężczyzna ma pełną kontrolę nad sytuacją i tempem.
Pozycja seksualna na pieska umożliwia stymulację bardzo wrażliwych partii kobiecego ciała. Wolne ręce mężczyzny pozwalają mu przede wszystkim pieścić kobiece piersi.
Zobacz także:
O co chodzi?
W podstawowej wersji kobieta leży na plecach z wyprostowanymi i lekko rozszerzonymi nogami. Leżący na niej mężczyzna nadaje tempo.
Główną zaletą pozycji misjonarskiej, docenianą zarówno przez początkujących jak i doświadczonych kochanków, jest szczególna bliskość: możliwość utrzymywania kontaktu wzrokowego przez partnerów, całowania się, przytulania czy obserwowania siebie podczas orgazmu. Tak, dla mężczyzn to także ma znaczenie.
Pozycja daje mężczyznom wrażenie kontroli sytuacji, chociaż kobieta ma także wpływ na przebieg stosunku. Partnerka może zgiąć nogi i położyć je na ramionach partnera lub przyciągnąć je do swoich piersi. To pozwoli na intensywniejsze doznania i kontrolowanie tempa, a w rezultacie możliwość osiągnięcia szybciej orgazmu. Urozmaiceniem bywa także ściągnięcie ud przez partnerkę - to wyjątkowo korzystne ułożenie, jeśli mężczyzna ma długiego członka.
Pozycja misjonarska to jedna z najbardziej popularnych pozycji seksualnych, którą można rozmaicie modyfikować.
Słuchajcie podpowiedzi intuicji i modyfikujcie do woli, gdy klasyka już się wam znudzi. Czasem lekkie przesunięcie ciała (pośladków, nóg, zgięcie ciała, etc.) już wiele zmienia, bo nieco inne miejsce jest intensywniej stymulowane.
Pozycja niewiele ma wspólnego z działalnością misjonarzy (prędzej zawdzięcza nazwę błędnym tłumaczeniom antropologów, w tym słynnego Bronisława Malinowskiego), a całkiem sporo z prawdziwą przyjemnością i satysfakcją seksualną.
Misjonarska, czyli nuda? 6 modyfikacji pozycji klasycznej, które sprawią, że zmienisz zdanie
Pozycje seksualne dla początkujących
Wytrysk kobiety to nie miejska legenda. Jak się do niego dochodzi?
Kobieta kładzie się na brzuchu, a mężczyzna na jej plecach. Oboje kochankowie zbliżają się do siebie wyprostowani jak struny. Ważne, by pod miednicą kobiety umieścić poduszkę czy ręczniki.
Uniesiona miednica kobiety pozwala na głęboką penetrację. Spora przyjemność bez większego wysiłku.
Pozycja bardzo przypomina uścisk ogiera, jednak dzięki poduszce doznania seksualne mogą być wyraźnie zwiększone.
Jeśli on sporo waży, ona nie będzie zachwycona.
Kobieta leży na boku, a leżący za nią partner wprowadza członka do pochwy (możliwa też wersja analna).
Mimo że zakres ruchów jest tu niewielki, to wolne ręce obojga partnerów mogą wzmacniać doznania (można dostać się do łechtaczki, pieścić piersi).
Pozycja pozwala na szczególną bliskość. Chociaż nie kochacie się twarzą w twarz, bez trudu możecie wzajemnie okazywać sobie uczucie. Nietrudno o opinię dobrego kochanka, bo pozycja pozwala na intensywną stymulację punktu G.
Można kochać się długo i leniwie. Mężczyzna może przytrzymywać pośladki kobiety i w ten sposób regulować tempo pchnięć, co dodatkowo urozmaici stosunek.
Na łyżeczkę fajnie jest nawet zasnąć.
Popularna pozycja seksualna łyżeczki ("na łyżeczkę") sprawdza się także w czasie ciąży, ponieważ nie powoduje nacisku na brzuch. Jest ceniona przez pary o sporej różnicy gabarytów: wagi i wzrostu.
Zobacz także:
Mężczyzna siada wygodnie na krawędzi łóżka. Plecy opiera o stabilną poduchę, kilka miękkich (ale sporych), bądź po prostu o ścianę (gdy łóżko jest wąskie, a wy planujecie krótką, niezbyt komfortową zabawę). Kochanka klęka nad nim i dosiada go jak w kowbojce. Rytm reguluje kobieta, powoli opuszczając, bądź unosząc biodra. Dla równowagi kobieta może oprzeć ręce na poduchach.
Czas na realizację fantazji o dominującej, a zarazem czułej kochance. Kobieta może swobodnie pieścić okolice klatki piersiowej partnera i go całować, a mężczyzna obejmować ją za pośladki i gładzić.
Panowie to lubią, bo jest im wygodnie i nie męczą się za bardzo. Kobieta właściwie niemal sama doprowadza się do orgazmu.
W wersji z poduchami nie przeszkodzi nawet umiarkowany problem z kręgosłupem.
Przydadzą się poduchy typowe dla porządnych kanap, które dadzą solidne podparcie plecom mężczyzny. Jeśli jednak kochanek jest w dobrej formie i kwiecie wieku, mogą być zbyteczne. Wtedy w zasadzie można tak się bawić niemal wszędzie... Ekscytująco bywa choćby w autokarze, ale postarajcie się być dyskretni.
W tej pozycji seksualnej bardziej zmęczy się kobieta, chociaż zazwyczaj, mając decydujący wpływ na przebieg stosunku, szczytuje. Jest tu również bardzo dobra okazja do stymulacji łechtaczki.
Na krawędzi nogi mogą zaboleć: i ją, i jego. Na wygodnym łóżku prędzej dokuczą kobiecie, bo są w mniej naturalnej pozycji, więc czasem panie nie chcą ponownie kochać się w ten akurat sposób.
Pozycje seksualne, w których dominuje kobieta
Sperma to nie tylko plemniki. Rzeczywiście nadaje się na kosmetyk?
On siada i rozsuwa nogi. Ona na nim. Twarzą w twarz. Kochanka obejmuje partnera mocno nogami w pasie. On rewanżuje się tym samym. Potem kochankowie maksymalnie zbliżają się, trzymając za łokcie.
Ta propozycja podoba się przede wszystkim panom, których partnerki narzekają na ból podczas stosunku. Chociaż jest bardzo podobna do klasycznego fotela, którego nie lubi wiele kobiet, dzięki modyfikacji daje zwykle rozkosz obojgu partnerom.
Może nie będzie to potężny orgazm, jednak pozwala otworzyć się na nowe doznania i pozycje seksualne siedzące.
Pozycja umożliwia kontrolę kąta nachylenia: wystarczy pochylić się, oprzeć na rękach z tyłu, itd.
Romantyczni kochankowie cenią ją także za bliskość, możliwość całowania, itp.
Zobacz także:
Potrzebna jest duża, wygodna wanna, gwarantująca wsparcie dla pleców mężczyzny. On siada wygodnie i opiera się o jej ściankę. Rozsuwa nogi, by zrobić miejsce dla kochanki. Ona siada tyłem do partnera. Woda ujmuje ciałom ciężaru, kąpiel działa rozgrzewająco i odprężająco.
Jest odmiana bez wysiłku: sprawdza się nawet po bardzo ciężkim dniu w pracy.
Nadmiar kilogramów czy problemy z kręgosłupem, poza sytuacjami ekstremalnymi, nie przeszkadzają.
Panowie zwykle lubią kochać się od tyłu. W tej pozycji panie często są na nią otwarte.
Nie trzeba mieć silnych nóg; można je swobodnie ułożyć. Istotne jednak, żeby wanna była naprawdę spora. Jeśli zadbacie jeszcze o odpowiednie olejki, świece zapachowe, a mężczyzna zrobi użytek z wolnych rąk, to może być ekscytujące doświadczenie także dla wybranki.
Klasyczne pozycje seksualne siedzące zwykle nie są przyjazne kręgosłupowi (ze względu na trudności z przenoszeniem ciężaru ciała na kończyny, obciążenie partnera), ale ta jest wyjątkowa.
Oczywiście, można się tak kochać także na sucho, w "zawieszeniu". Rzecz w tym, że wtedy szybko się zmęczycie, a satysfakcjonujący finał tylko dla wysportowanych.
On kładzie się na boku i unosi nogę. Ona klęka i wsuwa się między uda kochanka. W zależności od potrzeb opiera pośladki na stopach lub pozostaje bardziej wyprostowana.
Ośmiornica niejednokrotnie kończy się potężnym orgazmem kochanków.
Jest wygoda: głównie dla mężczyzny, ale kobiet też raczej nie męczy, jeśli nie mają problemu ze stawami.
Jest bliskość. Możecie się wzajemnie pieścić. Kobieta właściwie niemal sama doprowadza się do finału: może wpływać na głębokość i intensywność stosunku, zarazem ocierając łechtaczkę. Mężczyzna może pieścić piersi, uda wybranki.
Pozycja podoba się wielu parom, podobnie jak wariant odwrotny, gdy kochanek jest na górze (zobacz: pozycja proste nachylenie).
Utrudnione całowanie, chociaż możliwe, gdy ona pochyli się do przodu. Zarazem trzeba uważać, żeby nie wyłamać mu przy tym nogi w biodrze.
Lubicie seks oralny? Dla niektórych mężczyzn jest istotą związku:
Kobieta kładzie się, przyciąga nogi do klatki piersiowej, a stopy opiera o tors partnera. Mężczyzna klęka przed nią, dłońmi podpiera pośladki kochanki. Wraz z rozwojem akcji może intensywniej penetrować. Ona zintensyfikuje doznania obojga jeszcze mocniej przysuwając nogi do piersi. Panie bardziej sprawne przestają opierać się na kochanku, dosłownie zwijają się niczym popularne mięczaki.
Nawet jeśli penis nie jest zbyt duży, możliwe nieprzeciętne wrażenia i doznania.
Pozycja jest uwielbiana przez mężczyzn, ale i kobiety będą zadowolone, ponieważ dochodzi tutaj do bardzo intensywnej stymulacji.
Widoki niezapomniane.
Na pierwszy rzut oka wydaje się być skomplikowana, ale większość par szybko nabiera wprawy.
Dla kobiety jest to pozycja utrudniająca swobodne pieszczoty mężczyzny, ale panie, które akurat wolą być mniej aktywne, powinny być zadowolone.
Kochanka może zaboleć kolano, jak to bywa w pozycjach wymagających klęczenia.
Partnerka kładzie się na brzuchu i opiera na przedramionach i zgina w kolanach jedną nogę. Nogi rozsuwa tak, by zmieścił się między nimi mężczyzna. Ten nachyla się nad kobietą i penetruje ją od tyłu, podpierając się na rękach. W zależności od upodobań może to być stosunek waginalny lub analny.
Pozycja niebanalna, a zarazem prosta i niezbyt męcząca.
W tej pozycji seksualnej zazwyczaj oboje partnerzy osiągają intensywny orgazm.
Jeśli tylko kobieta lubi pozycje od tyłu, ta pozycja jest raczej lubiana.
Pozycja pozwala na czułość, bliskość, głaskanie i pocałunki.
Nazwę pozycja zawdzięcza oczywiście kształtowi ciała kobiety przyjmowanemu w tej pozycji.
Gdy kochacie się w pozycji sfinksa, mogą ścierpnąć wam nogi, ale zawsze można zmienić stronę.
Tych pozycji naprawdę NIE WARTO próbować. Trudne, finał niepewny. Wchodzisz na własne ryzyko
Zobacz także:
Miał być romans bez zobowiązań, a teraz jest dramat. Oto przyczyna?
Partnerzy klękają na jedno kolano naprzeciw siebie. Muszą uklęknąć na różnych kolanach (jak ona lewe, to on prawe lub odwrotnie). Po wprowadzeniu penisa do waginy kochankowie przylegają do siebie jak najbliżej.
Jest równość i sprawiedliwość: podobne zaangażowanie kochanków i porównywalna przyjemność.
Pozycja sprawdza się szczególnie wtedy, gdy penis jest naprawdę duży i zdarza się, że partnerka odczuwa z tego powodu dyskomfort. Precel nie pozwala na zbyt głęboką penetrację, a zarazem stymulowany jest punkt G i kobieta może odczuwać wyjątkową przyjemność.
Pozycja pozwala na wzajemne okazywanie sobie czułości. Raczej dla par mocno zaangażowanych emocjonalnie. Padanie na kolana wywołuje skrajne skojarzenia, ale gdy jest wzajemne, świadczy o dużej bliskości.
Pozycja może powodować dyskomfort i ból z uwagi na naprężenie kolan.
Zobacz:
On leży na plecach, obie nogi ma ugięte. Ona odwraca się do niego plecami i siada na niego okrakiem. Opiera się rękami o jego kolana. On pieści jej pośladki i piersi.
Pozycja na napastnika gwarantuje wyjątkowe doznania wzrokowe.
W tej pozycji orgazm bywa fantastyczny, a kochanek raczej się nie napracuje.
Wielu kobietom podoba się, że to one ustalają tempo.
Pozycja tylko pozornie jest prosta. Penis łatwo może się wysunąć z pochwy. Przy intensywnych ruchach frykcyjnych jest ryzyko jego uszkodzenia.
Zasadniczo sama pozycja jest dogodna dla mężczyzn z mniejszym penisem, gdyż wchodzi on cały do pochwy i kobieta może na nim bardziej się osadzić.
Pozycja może być niewygodna dla kobiet, jeśli ich ciało jest bardzo pochylone do przodu, ale wystarczy usiąść prosto w pozycji "odwróconego jeźdźca", żeby dyskomfort zmniejszyć.
On siada i prostuje nogi, a następnie opiera się na wyprostowanych rękach i unosi pośladki. Ona kładzie się na nim, tyłem do jego twarzy. Kobieta prostuje nogi i opiera się na wyprostowanych rękach.
Propozycja ciekawa, wyjątkowa, zaskakująca nawet dla wytrawnych kochanków. Zapewnia silne doznania wzrokowe mężczyźnie.
Ciała partnerów przyjmują w tej pozycji kształt rozwartych nożyc, stąd nazwa. Nożyce mają różne stopnie rozwarcia i mogą zmieniać kształt, są jeszcze inne propozycje w seksie, które do nich nawiązują. Choćby: nożyce tyłem czy nożyce, wariant pozycji klasycznej.
Chociaż wielu panów chce się tak kochać, niełatwo namówić na to partnerkę, zwłaszcza na początku znajomości. Nożyce lubią raczej doświadczone kochanki, które chętnie przejmują inicjatywę w seksie.
W tej pozycji zaboleć może każda kończyna: jej i jego. Nietrudno też nadwyrężyć kręgosłup. Musicie być naprawdę sprawni i dobrani.
Jeśli w seksie szukacie przede wszystkim czułości i bliskości, ta pozycja nie jest dla was.
Zobacz:
To nam odbiera apetyt na seks. Zabójcy libido
"Moja żona dawniej była oziębła, teraz chce kochać się kilka razy dziennie!" Seksuolog: "Może powinna częściej się masturbować?"
Kochanka mocno pochyla się do przodu i chwyta dłońmi za kostki. Pole manewru oczywiste, wyeksponowane i te widoki...
Sam opis pozycji sporo wyjaśnia. Możliwość podziwiania pośladków. Głęboka penetracja. Przy umiejętnym manewrowaniu pośladkami i udami spora szansa na skuteczną stymulację wrażliwych stref erogennych i dowiedzenie seksualnego kunsztu.
Niewiele kobiet chce i może się tak kochać.
Nawet jeśli kobieta nie ma problemu z wykonaniem tak intensywnego skłonu, długo pozostać w tej pozycji się nie da, bo bolą plecy. Zresztą: nawet klasyczne pozycje stojące należą do męczących.
Satysfakcja (jeśli wam ta pozycja w ogóle wyjdzie) naprawdę duża dla obojga.
On ma wolne ręce, więc może w trakcie pieścić łechtaczkę.
Kobieta kładzie się na łóżku i wysoko unosi biodra, opierając się na głowie i ramionach. Mężczyzna dokonuje penetracji klęcząc. W trakcie stosunku podtrzymuje miednicę partnerki.
Delfin pozwala na szybki orgazm zarówno mężczyzny, jak i kobiety.
W tej pozycji rozmiar penisa nie ma znaczenia: mężczyzna ma możliwość kontroli intensywności doznań obojga kochanków.
Może zaskakiwać wysoki stopień trudności tej pozycji. Tymczasem ma on solidne uzasadnienie. Tylko pozornie jest prawie taka sama i łatwa, jak pozycja na pagonach.
Ta pozycja seksualna jest bardzo obciążająca dla karku i odcinka krzyżowego kochanki, więc jeśli kobieta nie jest w idealnej formie i zdarzają jej się bóle pleców, lepiej kochać się tak tylko w wyjątkowych sytuacjach. Mężczyznę mogą z kolei rozboleć kolana.
Zmęczenie przychodzi bardzo szybko. Penis może łatwo się wysunąć, bo utrzymanie właściwej wysokości nie jest proste.
Jeśli mimo wszystko delfin wam się spodoba, możecie go sobie ułatwić, podkładając poduszkę pod głowę i kark partnerki, oraz poduszkę pod kolana mężczyzny. Pomaga też drobna modyfikacja: mężczyzna przysiada na łydkach i przysuwa biodra partnerki do siebie. W trakcie może pieścić łechtaczkę.
Pozycje seksualne tylko dla odważnych i wysportowanych. Spróbujesz?
Pamiętaj, że łechtaczka jest ważna i to żaden "guziczek", a duży narząd z wąsami: