Artykuł aktualizowany. Po raz pierwszy ukazał się w 2017 roku.
Poniższe pozycje zapewniają intensywniejsze doznania, lepsze dopasowanie i minimalizują ryzyko wysunięcia się członka z pochwy. Są odpowiednie zarówno dla mężczyzn skromniej obdarzonych, jak i tych, którym się tylko tak wydaje. Skonsultowaliśmy je z Izabelą Jąderek, psycholog i seksuolog*. Czytajcie, patrzcie na ilustracje i próbujcie!
Konsultacja: Izabela Jąderek, psycholog seksuolog, na co dzień zajmuje się pracą - indywidualną i grupową - nad problemami w relacjach, w bliskich związkach i w funkcjonowaniu psychoseksualnym. Pomaga w problemach związanych z tożsamością płciową, orientacją seksualną (coming out, dyskryminacja, brak akceptacji własnej orientacji), relacjami niemonogamicznymi, zazdrością, zdradą, brakiem satysfakcji ze sfery seksualnej. Więcej: www.izabelajaderek.pl
O co chodzi?
Jeden z wariantów pozycji klasycznej. Kobieta leży na plecach na brzegu łóżka, a mężczyzna wchodzi w nią tak głęboko, jak oboje zechcą, klęcząc przy łóżku.
Zalety:
Ta pozycja bardzo mocno pobudza... wyobraźnię. Mężczyzna może podziwiać ciało partnerki, która w pełni mu się oddaje, może też dodatkowo stymulować jej łechtaczkę, pochylając się mocniej w przód. Kobieta także może pieścić mężczyznę dłońmi i obejmować go za szyję. W tej pozycji nie tylko on, ale też ona, mają szansę na wspaniały orgazm.
O co chodzi?
Kobieta leży na plecach, mężczyzna siedzi przed nią. Ona unosi nogi i kładzie je na jego ramionach.
Zalety:
Ta pozycja umożliwia głęboką penetrację i idealne dopasowanie członka do pochwy (mężczyzna ma swobodę w ułożeniu nóg i bioder partnerki).
Co warto wiedzieć?
W tej pozycji męski orgazm przychodzi szybko, więc jeśli partnerka nie jest sprinterką (lub dopiero się poznaliście), lepiej nie zaczynać od niej zbliżenia.
Skąd ta nazwa?
Podobno to była ulubiona pozycja oficerów armii Austro-Węgier - mogli się kochać, opuszczając tylko spodnie.
O co chodzi?
Mężczyzna klęczy na łóżku lub podłodze i podtrzymuje partnerkę jedną ręką za pośladki, a drugą trzyma jej plecy. Ona opiera się jedną ręką na ziemi, a drugą obejmuje go za szyję.
Zalety:
W tej pozycji zdecydowanie dominuje mężczyzna, co może się bardzo podobać, zarówno jemu, jak i jej. To mężczyzna wyznacza rytm pchnięć i kontroluje ich głębokość. Podbrzusza są bardzo blisko siebie, ale nie ma wrażenia przygniatania. Świetna pozycja, gdy on jest silny, a ona filigranowa.
Co warto wiedzieć?
Ta pozycja nie jest trudna, ale wymaga pewnej sprawności (mocnych mięśni brzucha i kończyn) i elastyczności od obojga kochanków (jeśli znacie klasyczny most - to jego łatwiejsza wersja). Dobrze, kiedy mężczyzna radzi sobie z podtrzymywaniem partnerki jedną ręką, wtedy może pieścić także jej łechtaczkę.
O co chodzi?
Partnerka kładzie się na łóżku w taki sposób, by jej pośladki znajdowały się na samej krawędzi, a następnie prostuje nogi i krzyżuje je w kostkach. Partner staje przed nią i unosi jej nogi w taki sposób, by możliwy był stosunek. Następnie rytmicznie, w trakcie penetracji, raz krzyżuje, a raz rozkłada nogi partnerki, regulując nacisk silnie unerwionej pochwy na penisa.
Zalety:
To pozycja seksualna gwarantuje nie tylko głęboką penetrację, ale także zmienną intensywność doznań. Świetnie sprawdza się też wtedy, gdy problemem jest nie tyle długość, co grubość członka.
Zobacz także:
O co chodzi?
Kobieta kładzie się na łóżku i wysoko unosi biodra, opierając się na głowie i ramionach. Mężczyzna dokonuje penetracji klęcząc. W trakcie stosunku podtrzymuje miednicę partnerki.
Zalety:
W tej pozycji zarówno partner, jak i partnerka zwykle szybko osiągają orgazm.
Co warto wiedzieć?
Ta pozycja seksualna jest bardzo obciążająca dla karku i odcinka krzyżowego kochanki, więc jeśli kobieta nie jest w idealnej formie i zdarzają jej się bóle pleców, lepiej kochać się tak tylko w wyjątkowych sytuacjach. Mężczyznę mogą z kolei rozboleć kolana.
Jeśli mimo wszystko delfin wam się spodoba, możecie go sobie ułatwić, podkładając poduszkę pod głowę i kark partnerki, oraz poduszkę pod kolana mężczyzny. Pomaga też drobna modyfikacja: mężczyzna przysiada na łydkach i przysuwa biodra partnerki do siebie. W trakcie może pieścić łechtaczkę.
Czytaj wszystko o łechtaczce
O co chodzi?
Wersji tej pozycji jest kilka - funkcję "leżaka" może pełnić zarówno mężczyzna, jak i kobieta. W wariancie dla mężczyzny z małym członkiem on siada z płasko położonymi nogami. Ona kładzie się między jego udami, pośladkami przylegając do krocza, a nogi unosi i opiera na jego torsie - im jest bliżej (a nogi trzyma wyżej), tym penetracja jest głębsza. Mężczyzna opiera się rękami za plecami.
Zalety:
Już sama pozycja wymusza zadowalającą partnerów głębokość penetracji. Kobieta obejmuje rękami uda partnera i to pozwala jej częściowo kontrolować tempo penetracji. W tej pozycji on może patrzeć, jak ona sama się pieści.
Chcesz poznać inne pozycje seksualne, które sprawdzą się przy niedużym członku? Są tutaj