Stosunek seksualny krok po kroku

Co się dzieje, kiedy się kochacie? Jak kolejne fazy stosunku przebiegają u kobiet, a jak u mężczyzn? Rozkładamy seks na czynniki pierwsze.
Miłosna gra ma swoje powtarzalne fazy. Wszystkie są potrzebne Miłosna gra ma swoje powtarzalne fazy. Wszystkie są potrzebne Jacob Ammentorp Lund, Istock

Stosunek seksualny krok po kroku

Co się dzieje, kiedy się kochacie? Jak kolejne fazy stosunku przebiegają u kobiet, a jak u mężczyzn? Rozkładamy seks na czynniki pierwsze.

Parę sekund rozkoszy na finał, czyli orgazm. O co tyle krzyku? Na szczęście seks to nie tylko droga do niego. Każda z faz może być źródłem przyjemności, budować więź i bliskość.

Na pewno wiecie, co się dzieje z waszym ciałem w trakcie? Jak reaguje ciało jej, a jak jego? Sporo zaskakujących faktów. Można czytać we dwoje. Jako wprowadzenie?

Autorka artykułu: Małgorzata Skorupa - psycholog, konsultantka Telefonu Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym przy Instytucie Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego w Warszawie. Autorka wielu publikacji z zakresu psychologii oraz rozwoju osobistego. Aktualnie przyjmuje w prywatnym gabinecie w Szczecinie.

Zobacz także:

faza podniecenia faza podniecenia faza podniecenia

Faza podniecenia - schematyczni panowie i nieprzewidywalne panie

Zaczynamy od najdłuższej z faz. Narastający stan napięcia napędzany z jednej strony tym, co dzieje się w naszej głowie. Z drugiej tym, co dzieje się w świecie zewnętrznym, np. obecnością atrakcyjnego partnera czy choćby filmem o charakterze erotycznym. Temu wszystkiemu, o ile nie ma przeszkód natury medycznej, towarzyszy gotowość, żeby wyobrażenia przekształcić w rzeczywistość i dać ujście gromadzącej się energii seksualnej. Co się z nami dzieje w pierwszej z faz? To zależy od płci.

Wrażliwa kobieca podatność

Tempo wzbierania podniecenia w trakcie intymnych schadzek jest wolniejsze u pań niż u panów - twierdzą seksuolodzy. Choć podczas masturbacji jest bardzo podobne u obu płci - dodają. Dlaczego tak się dzieje? Kobiety są bardzo podatne na wszelkie dystraktory, przypływy i odpływy uczuć. Istotna w przypadku pań jest także ciągłość i rytmiczność stymulacji. gdy już do niej dojdzie.

Pobudzenie seksualne panów jest natomiast w mniejszym stopniu zależne od emocji czy związku uczuciowego z partnerką. Zmiana dotyku czy rodzaju pieszczot nie burzy od razu skrzętnie układanego domku z kart. Wniosek? Kobiecie łatwiej jest wypaść z drogi ku rozkoszy. Mężczyźni są stosunkowo stabilni w dążeniu do finału. Stabilni i przewidywalni. Większość panów, nie wdając się w szczegóły i indywidualne preferencje, reaguje tak samo, według jednego schematu. A kobiety? Każda na swą modłę. Takie same bodźce mogą wywołać inną, ze względu na rodzaj, intensywność i czas trwania, reakcję u różnych partnerek.

Rośnie!

Co dzieje się na poziomie ciała i fizjologii? One przecież nie mogą kłamać. Właśnie teraz dochodzi do erekcji u panów oraz powiększenia łechtaczki i produkcji śluzu u pań. Co jeszcze można zaobserwować? Zmianę koloru damskich narządów płciowych na ciemnopurpurowy, poszerzenie pochwy oraz uniesienie macicy i warg sromowych większych. W przypadku panów następuje uniesienie jąder w kierunku krocza oraz napięcie i pogrubienie powłoki moszny, czyli skórno-mięśniowego worka, w którym znajdują się jądra.

faza plateau faza plateau Shutterstock

Faza plateau - płaskowyż w drodze na wyżyny

Jeśli wszystko idzie w dobrym kierunku, a stymulacja sfer erogennych nie zostaje przerwana, przechodzimy do kolejnej fazy, tzw. fazy plateau. Wbrew pozorom na tym etapie sprawy wcale nie nabierają rozpędu, tak jak mogłoby się wydawać. Wręcz przeciwnie. Zatrzymujemy się na mieliźnie, za którą to dopiero skrywa się wielka głębia orgazmu.

Co dalej?

Ile czasu przyjdzie nam tu zabawić? Nie sposób tego przewidzieć. Po części jest to kwestia indywidualna. Po części zależna od stosowanych technik. Zresztą nie ma się co śpieszyć. Jeśli już wspięliście się na ten poziom, doznania są na tyle przyjemne, że zasada im szybciej, tym lepiej niekoniecznie, a przynajmniej nie zawsze, się sprawdza. Zresztą mimo pozornego przestoju, podniecenie wciąż rośnie, a w ciele zachodzą procesy torujące nam drogę do orgazmu. Jakie?

U panów jądra powiększają się o połowę i wędrują dalej ku górze. Rośnie obwód członka przy krawędzi żołędzi, czyli przy jego zwieńczeniu. Z tak zwanych gruczołów Cowpera za pośrednictwem cewki moczowej produkowana jest przezroczysta wydzielina. Prawdopodobnie ma ona służyć jako lubrykant ułatwiający współżycie. To jeszcze nie wytrysk, jednak należy mieć na uwadze, że nawet w 2 -3 kroplach tego śluzowatego płynu może czyhać całe stado gotowych do zapłodnienia plemników. To właśnie one mogą stać się przyczyną niekoniecznie chcianych ciąż amatorów tzw. stosunku przerywanego (dlatego jeśli nie traktujesz seksu prokreacyjnie, zawczasu pomyśl o odpowiedniej i dopasowanej do potrzeb antykoncepcji). Śluz produkowany przez gruczoły Cowpera jest wielkim przyjacielem zapłodnienia nie tylko ze względu na obecność plemników, ale także dlatego że ma charakter zasadowy, a co za tym idzie, chroni je przed złowrogim kwaśnym środowiskiem cewki moczowej i pochwy.

Jak wino...

Co z kobietami? Dla pań to czas przygotowywania się do szczytowania, istna platforma do wykształcenia się orgazmu. Właśnie wtedy dochodzi do przekrwienia i napięcia mięśni pochwy. Schowane głębiej wargi mniejsze przybierają charakterystyczny kolor zbliżony do czerwonego wina. Gruczoły Bartholina będące odpowiednikiem męskich gruczołów Cowpera wytwarzają śluzową wydzielinę, dzięki której wejście do pochwy staje się wilgotne. Jak widać natura z założenia nie skąpi nam lubrykacji w trakcie rozwoju akcji w sypialni.

Optymalne pozycje seksualne, jeśli on ma małego penisa

orgazm orgazm Fot. Shutterstock

Faza orgazmu - 8 sekund na szczycie

Gwóźdź programu - orgazm. To do niego nam tak spieszno, do niego dążymy. Tymczasem, ku niezadowoleniu wielu, to najkrócej trwająca faza stosunku płciowego. O ile w ogóle można nazwać ją fazą, bo trwa zaledwie parę sekund. Jego średnia długość trwania dla obu płci to 8 sekund - wynika z badań przeprowadzonych przez dr Régis Berthet i Dominique Léonie. Ponoć panie częściej cieszą się nim dłużej niż ich partnerzy. Nadal jest to jednak przewaga liczona w sekundach.

O co walczymy?

O co tyle krzyku, skąd ta popularność? Co się dzieje, gdy szczytujemy? Przede wszystkim tracimy głowę. Co to oznacza? Zawężone zostaje nasze pole świadomości - mówią specjaliści. Przestajemy myśleć, martwić się, analizować. Umysł przestaje kontrolować odruchy płynące z ciała. Stąd mimowolne krzyki, grymasy czy gryzienie. Jednocześnie ustępują wszelkie wzbierające do tej pory napięcia mięśni, rozluźniamy się.

U mężczyzn łatwo namierzyć orgazm. Najlepszym jego wyznacznikiem zazwyczaj jest po prostu wytrysk. Nasienie jest wypierane z cewki za sprawą systematycznych skurczów. Około sześciu występujących co niecałą sekundę - tyle średnio naliczyli seksuolodzy. Z taką samą częstotliwością dochodzi do skurczów trzonu macicy podczas damskiego orgazmu. U kobiet może być ich za to więcej - od 5 do 12 - wskazują eksperci.

Nie musi być...

O ile w przypadku panów orgazm jest niemal automatycznym zwieńczeniem stosunku, to w przypadku pań sprawa jest trochę bardziej skomplikowana. Kobiecie orgazm nie jest dany ot tak. Ona najczęściej musi się go nauczyć - twierdzą seksuolodzy. Dla zachęty dodają, że nagroda może być hojna. Przed paniami fizjologia roztacza spektrum możliwości. Od zróżnicowanych doznań płynących ze stymulacji poszczególnych sfer erogennych (czytaj: łechtaczka - klucz do kobiecego orgazmu) po wielokrotne orgazmy, a nawet wytrysk (czytaj: wytrysk kobiety). Mężczyźni mogą tylko pozazdrościć. Albo cieszyć się doświadczeniami partnerki. Nawet jeśli nie za każdym razem, to i tak gra jest warta świeczki. Okazuje się, że naprawdę niezdolnych do przeżywania seksualnej ekstazy jest naprawdę niewielka część kobiet (czytaj więcej o anorgazmii).

Dowiedz się więcej o kobiecym orgazmie

Dowiedz się więcej o męskim orgazmie

faza ustępowania podniecenia faza ustępowania podniecenia Shutterstock

Faza ustępowania podniecenia: powtórka z rozrywki? Nie dla niego!

No i stało się. Już po wszystkim. Napięcie spada, mięśnie rozluźniają się, oddech uspokaja. Odprężenie może przeradzać się w zmęczenie i potrzebę snu. Zwłaszcza u panów. U nich bowiem faza ta ma znacznie szybszy przebieg niż u kobiet.

Jeszcze raz?

Po orgazmie on odpływa, a ona? Teoretycznie, o ile napięcie jeszcze nie zdążyło do końca opaść, pozostaje w gotowości do powtórzenia całego przedsięwzięcia. Z tego punktu łatwiej jest o kolejny orgazm u kobiety. Wraz z upływem czasu w końcu także i jej zeruje się konto. Jak szybko ona stygnie? W 5-10 sekund łechtaczka wraca do pozycji wyjściowej. Dłużej Łechtaczka wraca do wyjściowej pozycji w 5 do 10 sekund. Dłużej, bo do 5-10 minut po orgazmie, utrzymuje się przekrwienie narządów płciowych kobiety. Dopiero po tym czasie następuje zwiotczenie ścian pochwy i powrót do mniej intensywnego koloru. Szyjka macicy wraca do normalnego rozwarcia nawet dopiero po 30 minutach.

Tyle fizjologii. I teorii. W praktyce - jak to w praktyce - różnie bywa.

Zobacz także:

Ulubione pozycje seksualne kobiet

Pozycje seksualne opóźniające wytrysk

A jak bywa w erotycznych powieściach? Sprawdź te książki >>

Więcej o: