Fizyczna bliskość to prawdziwe lekarstwo. Są na to naukowe dowody! Jeśli obawiasz się infekcji, dopada cię zmęczenie, wilczy apetyt na słodycze lub zakupy, po prostu postaw na zdrowie i kochaj się!
Prostaglandyny zawarte w spermie działają rozkurczowo, łagodząc wiele kobiecych dolegliwości (choćby napięcie przedmiesiączkowe). Wpływają ponoć także korzystnie na wygląd skóry.
Seks bez celu prokreacyjnego też ma zdrowotny sens! Nie chodzi jedynie o czystą przyjemność. Wpływa pozytywnie niemal na wszystkie narządy.
Zyskuje serce, płuca czy mięśnie. Można poprawić urodę i samopoczucie, a także obalić mity. Ból głowy to przeszkoda, która nie pozwala na figle? Wręcz przeciwnie!
Uwaga panie - to was głównie dotyczy ta kwestia (chociaż czasem przytrafia się mężczyznom). Wykręcasz się od kochania, mówiąc, że boli cię głowa? To marna, mało wiarygodna wymówka. Próbowałaś kiedykolwiek leczyć dolegliwości bólowe w ramionach ukochanej osoby? To zwykle lepsze od tabletki!
Wiadomo, że podczas pieszczot uwalniana jest oksytocyna, hormon kojarzony głównie z akcją porodową. Okazało się, że jest przydatna w wielu sytuacjach i ma znacznie szersze znaczenie. Nie tylko łagodzi ból wszelkiego rodzaju (sprzyjając uwolnieniu endorfin), ale ma także wpływ na stopień przywiązania do partnera. Dlatego potem czasem tak trudno się rozstać. Niestety, naukowcy nie odkryli jeszcze, dlaczego bliskość z jedną osobą prowadzi wręcz do eksplozji hormonów, a z inną bywa uboga.
Więcej o oksytocynie:
Fakt, pogromcy mitów pozbawili nas nieco złudzeń. Amerykańscy badacze sprawdzili, że przeciętnie zbliżenie trwa około 6 minut i nie jest zbyt wyczerpujące. Mężczyźni spalają zaledwie 21 kcal podczas aktu miłosnego (a nie od 100 do 300 jak dotąd utrzymywano), natomiast ilości spalanych kalorii przez kobietę nikt nie zbadał.
Z drugiej strony... To nie musi być 6 minut. W zależności od pomysłowości i pozycji trzeba się czasem solidnie napracować. Romantyczny wieczór, poprzedzony wyszukaną grą wstępną, to pożegnanie i 450 kcal. Nawet soczysty pocałunek w pewnym sensie reguluje trawienie, sprzyjając produkcji śliny.
Zresztą: sama perspektywa udanego seksu bez zadyszki to już świetna motywacja, by dbać o linię. Przecież na golasa trzeba wyglądać ponętnie. Zatem: seks może mieć znacznie większe znaczenie w walce z nadwagą niż sugerują amerykańskie badania.
Seks to swoisty leczniczy masaż niemal całego ciała. Prawie jak zabieg sanatoryjny, czy w spa. Gwarantuje rozluźnienie, znosi nieprzyjemne uczucie napięcia. Regularnie uprawiany szczególnie wzmacnia mięśnie ud, ramion i pleców. To cenne wsparcie dla naszego rusztowania.
Uwaga: niektóre pozycje seksualne szczególnie angażują mięśnie brzucha, zatem zbudowanie imponującego kaloryfera jest możliwe nie tylko w siłowni.
Wiadomo, że w czasie fizycznej miłości poprawiamy krążenie, zapewniając lepsze ukrwienie i dotlenienie wszystkich komórek. Kiedy jednak kilka lat temu brazylijski minister zdrowia Jose Gomes Temporao zalecił swoim rodakom leczenie nadciśnienia w sypialni, zawrzało. Tymczasem miał rację.
Lekarze przyznają, że zalecana chorym regularna aktywność fizyczna dotyczy także seksu. Trudno sobie wprawdzie wyobrazić, by chorobę mogły pokonać wyłącznie takie ćwiczenia (potrzebna jest zmiana diety, rzucenie palenia, ograniczenie stresu, etc.), ale na pewno mogą być ważnym elementem terapii.
Regularne uprawianie seksu przedłuża życie mężczyzny o dwa lata. Kobiety, które kochają się często, później przechodzą menopauzę. Dzięki produkcji estrogenu w mniejszym stopniu są zagrożone osteoporozą. Ich włosy dłużej zachowują blask, zmarszczki są mniej widoczne.
Seks do późnej starości, zamiast szachów, spacerków i robienia na drutach? Co kto lubi, można to połączyć. Warto jednak pamiętać, że zbliżenia intymne wymuszają dbanie o zdrowie i kondycję. W efekcie życie jest dłuższe i lepszej jakości.
Nawet uśmiech leczy, dlatego nie kochajcie się na smutno. Udane życie seksualne chroni przed depresją, pomaga walczyć ze stresem, choćby dlatego, że pomaga uwolnić serotoninę, hormon szczęścia i oksytocynę, uznawaną za gwaranta trwałości relacji.
I odwrotnie: kłopoty w sypialni prowadzą do zaburzeń emocjonalnych. Przecież trudno zastąpić czymkolwiek to charakterystyczne uczucie zapomnienia, rozleniwienia, oderwania od codziennych zmartwień.
Trzeba jednak pamiętać, że przygodne zbliżenia, w przeciwieństwie do bliskości w stałym związku, mogą stać się dodatkowym źródłem napięć, a nie lekiem na całe zło. Zwłaszcza kobiety, czując prawdziwe oparcie w partnerze, łatwiej radzą sobie z problemami zawodowymi, rodzinnymi, nadmiarem wyzwań i obowiązków.
Gdy wirusy w natarciu, walczmy z nimi w duecie: przyjemnie i skutecznie!
Nie trzeba kochać się pod prysznicem , albo w plenerze i zafundować sobie hartowania, by podczas seksu wzmacniać odporność. Nawet baraszkując w ciepłym łóżku wspieramy układ immunologiczny. Aktywność seksualna wpływa na produkcję immunoglobulin (IgA), które są niezbędne do skutecznego zwalczania infekcji.
Odporność w ogóle można wspierać z przyjemnością: dobrym jedzeniem, sauną, pod prysznicem...
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Seks byłby na receptę, gdyby nie fakt, że czasem staje się źródłem poważnych problemów, w tym zdrowotnych. Niechciana ciąża może zabić seksualną spontaniczność na lata, nie mówiąc już o życiowych konsekwencjach.
Seks to ZDROWIE! 7 medycznych powodów, żeby się kochać [18+]
Zatem, nim zaczniesz czerpać ze źródła rozkoszy i zdrowia, warto dowiedzieć się jak najwięcej o najnowszych, skutecznych metodach antykoncepcyjnych.
Choroby przenoszone drogą płciową nie odeszły do lamusa, jak chcemy wierzyć. HIV wciąż zabija, kiła rządzi.
Jedyny sposób, by uniknąć problemów, to wzajemnie wierny partner, chociaż brzmi to tak niemodnie. Wiele można poprawić w kwestiach bezpieczeństwa używając prawidłowo prezerwatywy.
A potem to już tylko cieszyć zdrowotnymi zaletami seksu. Jest ich co najmniej 7...