Most jęków, taczka, nożyce - tych pozycji nikt nie kojarzy z banałem w seksie, a to tylko i aż modyfikacje pozycji klasycznej. Nie ułożyliśmy ich tym razem według stopnia trudności, bo zasadniczo wszystkie są łatwe. Myślicie, że zawsze rządzi mężczyzna i to głównie on czerpie przyjemność? To mit. Warto się przekonać. Poznajcie też warianty, które sprawdzają się w warunkach szczególnych (spora różnica wagi, problemy z kręgosłupem, itp.).
Pozycja misjonarska to jedna z najbardziej popularnych pozycji seksualnych, którą można rozmaicie modyfikować. W podstawowej wersji kobieta leży na plecach z wyprostowanymi i lekko rozszerzonymi nogami. Leżący na niej mężczyzna nadaje tempo.
Propozycja na rysunku obok to tak naprawdę już modyfikacja: kobieta ma podłożoną pod pupę i plecy poduszkę. W efekcie: jest jej wygodniej, penetracja jest ułatwiona, łechtaczka lepiej wyeksponowana i komfort kochanków większy.
Ten wariant wiele par stosuje podczas pierwszego razu. Słusznie, bo pozwala złagodzić ewentualne nieprzyjemne doznania związane z przerwaniem błony dziewiczej. Nie ma powodu, by z tego wsparcia, jeśli wam odpowiada, rezygnować przy kolejnych, już nie tylko usuwając dyskomfort, ale zabiegając o prawdziwą przyjemność.
Pozycja misjonarska ma kiepską opinię głównie ze względu na nazwę. Tymczasem to tylko skutek błędnego tłumaczenia antropologów, w tym słynnego Bronisława Malinowskiego. Niedoświadczeni kochankowie szybko przekonują się, że daje prawdziwą przyjemność i satysfakcję seksualną.
Główną zaletą pozycji misjonarskiej jest szczególna bliskość: możliwość utrzymywania kontaktu wzrokowego przez partnerów, całowania się, przytulania czy obserwowania siebie podczas orgazmu.
Słuchajcie podpowiedzi intuicji i modyfikujcie do woli, gdy klasyka już się wam znudzi. Czasem lekkie zmiany (przesunięcie czy zgięcie ciała, inne ułożenie pośladków, nóg etc.) potęgują doznania, bo stymulowanie innego miejsca pozwala odkryć nowe pokłady przyjemności.
Konsultacja: Izabela Jąderek, psycholog seksuolog, na co dzień zajmuje się pracą - indywidualną i grupową - nad problemami w relacjach, w bliskich związkach i w funkcjonowaniu psychoseksualnym. Pomaga w problemach związanych z tożsamością płciową, orientacją seksualną (coming out, dyskryminacja, brak akceptacji własnej orientacji), relacjami niemonogamicznymi, zazdrością, zdradą, brakiem satysfakcji ze sfery seksualnej. Więcej: www.izabelajaderek.pl
Ten wariant lubią szczególnie pary, w których to ona jest "większa". Nawet drobny mężczyzna ma okazję zaspokoić wymagającą partnerkę.
Obie nogi partnerki powinny trafić na ramię partnera (bez przenoszenia ciężaru, ale po uniesieniu pośladków). Pozycja sprawdza się szczególnie wtedy, gdy brzuch jest naprawdę spory i powoduje dyskomfort kobiety.
Gdy kochanka umieści nogi na ramieniu partnera, dostęp do jej narządów płciowych powinien być łatwiejszy, a zarazem wrażania seksualne obojga intensywne.
Mężczyzna może dłońmi pieścić ciało kobiety, ona dotykać swojej łechtaczki i ciała partnera.
W tej pozycji zwykle oboje bez trudu osiągniecie orgazm.
Zobacz także:
Wydaje ci się, że taki mostek to obciążenie dla pleców? Wręcz przeciwnie: most jęków to pozycja przyjazna dla kręgosłupów.
Kobieta kładzie się na plecach, zgina nogi w kolanach, a ciężar ciała przenosi na stopy. Nogi rozsuwa szeroko, a biodra unosi. Może również podłożyć pod pośladki i kręgosłup ortopedyczną poduszkę. To odciąży jej kręgosłup. Pozycja gwarantuje, że penis partnera stymuluje najbardziej unerwione części pochwy.
Gdy kobieta zaciska uda na biodrach mężczyzny, wzmacnia doznania obojga kochanków.
Most jęków to pozycja przyjazna dla kręgosłupa kobiety i mężczyzny. Łatwa, przyjemna, a w bonusie zapewnia wzmocnienie mięśni lędźwiowych i pośladków.
Wśród pozycji seksualnych nazywanych taczką ta jest dość łatwa i polecana parom, które mają problem z dopasowaniem ze względu na znaczną różnicę wzrostu lub wagi kochanków.
Kobieta leży na wznak. Mężczyzna przed nią klęczy. Ona oplata nogami jego tułów, a on rozpoczyna penetrację.
Mężczyzna ma kluczowy wpływ na przebieg stosunku. Decyduje o głębokości i sile pchnięć. Kobieta nie musi być jednak zupełnie bierna. Poprzez unoszenie i napinanie pośladków zapewnia intensywniejsze doznania zarówno sobie, jak i mężczyźnie.
Poznaj inne taczki:
Zobacz także:
Ta pozycja bardzo mocno pobudza... wyobraźnię. Służebnica wcale nie jest pokrzywdzona i może czerpać sporą przyjemność ze zbliżenia.
O co chodzi?
Kobieta leży na plecach na brzegu łóżka, a mężczyzna wchodzi w nią tak głęboko, jak oboje zechcą, klęcząc przy łóżku.
Warto wiedzieć o pozycji
Mężczyzna może podziwiać ciało partnerki, która w pełni mu się oddaje, może też dodatkowo stymulować jej łechtaczkę, pochylając się mocniej w przód. Kobieta także może pieścić mężczyznę dłońmi i obejmować go za szyję.
Pozycja seksualna nożyce zwykle jest lubiana przez kobiety głównie ze względu na dodatkową stymulację łechtaczki. Jest łatwa, a wiele par do niej dochodzi intuicyjnie.
Jedna noga mężczyzny znajduje się pomiędzy nogami kobiety, druga na zewnątrz. Partnerzy mogą wyprostować nogi, zmieniać je.
Nazwa pozycji wzięła się stąd, że głowa i ramiona mężczyzny są nieco przesunięte względem kobiety i ich ciała przypominają nożyce.
Nożyce klasyczne pozwalają na szczególną bliskość i czułość oraz budowanie więzi.
Pozycja umożliwia mężczyźnie dość swobodnie regulować tempo, zatrzymać się, a nawet przerwać stosunek i opóźnić wytrysk. Uwaga, głównie wtedy, gdy nie problemu z przedwczesnym, a jedynie chcecie się dłużej pobawić. Do rozwiązania problemu przedwczesnego wytrysku potrzebne są pozycje znacznie trudniejsze.
Dodatkowa stymulacja łechtaczki sprawia, że kobiety chętnie kochają się w ten sposób. zarazem to opcja, w której ona jest zdominowana, więc raczej nie dla pań, które lubią mieć w sypialni coś do powiedzenia.
Zarazem: tak jak nożyczki mogą mieć różne stopnie rozwarcia, tak wśród pozycji seksualnych znane są też różne nożyce. Np. mężczyzna siada z wyprostowanymi nogami, unosi się na wyprostowanych rękach tak, żeby unieść miednicę; kobieta dosiada partnera tyłem do jego twarzy, także maksymalnie prostując nogi wzdłuż ciała mężczyzny, wspiera się na wyprostowanych ramionach. To wersja, która pozwala się kochać rzeczywiście długo. Niestety, dla naprawdę wysportowanych i doświadczonych par. Zobacz na własne ryzyko
Zobacz także pozycja seksualna nożyce tyłem.
Czytaj:
Na finał czas na zmianę ról. Dobry przyczynek do pozycji, w których to kobiety rządzą.
O co chodzi?
To prawie pozycja klasyczna, misjonarska, tyle że odwrotnie: ona na górze, on na dole.
Mężczyzna kładzie się na plecach i rozchyla nogi. Kochanka kładzie się na nim, wpuszcza penisa i zwiera nogi. Przylega do partnera całym ciałem. Kochanek obejmuje ją za pośladki.
Warto wiedzieć o pozycji
Pozycja, podobnie jak pozostałe modyfikacje, pozwala na bliskość, patrzenie sobie w oczy, okazywanie czułości.
Przeznaczona jest jednak dla mężczyzn ze sporym penisem, gdyż penetracja nie jest głęboka, a ruchy mocno ograniczone.
Raczej nie będzie z tego dzikiej rozkoszy, ale nie powinno też być bólu i być może ona przekona się, że seks z tym partnerem jest fajny.
Zobacz także: