Chociaż wyniki badań w tym zakresie bardzo się różnią, problem jest niewątpliwie. Nieraz niechęć do zbliżeń występuje już na etapie gry wstępnej, kiedy indziej entuzjazmu pozbawia regularny brak finału.
Skąd te problemy i jak im można zaradzić, podpowiada psycholog Małgorzata Skorupa
Także na ten temat:
Kobiety, które mają problemy z osiągnięciem orgazmu, mogą po prostu nie znać 'własnego terenu' - pisze 'The Sun'. Jeśli nie znasz swojego ciała, twojemu partnerowi również będzie trudno je zgłębić. Oboje znaleźliście się na obcym terytorium bez przewodnika, a wasze zbliżenia przypominają chaotyczne błąkanie się? Aby zbadać nieznaną okolicę, możesz wybrać się na zwiad w sfery erogenne - sama.
Czytaj: Strefy erogenne kobiety - gdzie są i jak działają
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Cóż to za propozycja? Niektóre kobiety mają mentalną blokadę przed masturbacją - zaznaczają eksperci. Możliwe, że czujesz się onieśmielona już na samą myśl o eksplorowaniu własnego ciała albo zapadło ci w pamięć zniechęcanie do zachowań autoerotycznych w dzieciństwie.
'Kobiece ciała skrywają pokłady poczucia winy i wstydu' - mówi Kathleen Rees, doradca z Coupleworks.co.uk.
Rees przekonuje panie do nadrabiania zaległości z samą sobą i sprawdzania, jaki rodzaj stymulacji (miejsce, siła nacisku) na nie działa, a jaki niekoniecznie. 'Dla niektórych kobiet źródłem najprzyjemniejszych doznań będzie stymulacja łechtaczki. Dla innych pieszczenie warg sromowych, okolic szyjki macicy, punktu G, sutków lub skóry za uchem' - dodaje.
Prawdziwy orgazm usłyszą wszyscy twoi sąsiedzi, zatrzęsą się ściany, sufity i podłogi - tak wygląda twój orgazmiczny scenariusz? Co gorsza, doświadczasz go jedynie w fantazji, w realu nie ma już fajerwerków? Można przeoczyć orgazm, jeśli mamy konkretne oczekiwania odnośnie doznań, jakie powinien przynosić. Powód? Twój orgazm może nie być aż tak granicznym doświadczeniem.
Szkodę może przynieść np. porównywanie swojego życia seksualnego do tego rodem z filmów pornograficznych. Jest bardzo prawdopodobne, że orgazm u zwykłej kobiety nie pojawi się tak szybko jak u aktorek, które wiją się z rozkoszy już od samego początku zbliżenia. Niekoniecznie też będzie tak intensywny jak ten odgrywany. Otwórz się na swój sposób przeżywania orgazmu - nawet jeśli nie jest tak widowiskowy.
Eksperci wskazują, że wpływ na intensywność odczuć mają mięśnie dna miednicy, które podtrzymują m. in. pęcherz, macicę i waginę. Gdy są mocne, przyjemność jest większa. Dobrą wiadomością jest to, że można je w prosty sposób trenować, aby stały się silniejsze. Pomagają w tym np. ćwiczenia mięśni Kegla.
Zobacz także:
Utarło się, że najlepszą receptą na osiągnięcie orgazmu jest rozluźnienie się. Czy, aby na pewno? Pewien rodzaj napięcia wręcz pomaga kobietom szczytować - twierdzą eksperci. Chodzi dokładnie o napięcie mięśni. Nie trzeba od razu z sypialni urządzać sali treningowej, ale naprężenie grup mięśniowych okolic genitaliów może się okazać niezbędne z punktu widzenia kobiecego orgazmu.
'Z mojego doświadczenia wynika, że większość kobiet doświadcza swojego pierwszego orgazmu przy napięciu pośladków, brzucha i w pewnej mierze nóg'- mówi dr Malcolm Vandenburg, specjalista zajmujący się zdrowiem seksualnym. Napinanie i rozprężanie niektórych partii mięśni poprawia przepływ krwi w całym organizmie, a także genitaliach, co pozytywnie wpływa na poziom podniecenia oraz odczuwanie bodźców i finalnie - orgazm.
Okazuje się, że efekt napinania mięśni w przypadku niektórych kobiet działa tak silnie, że może wywołać orgazm nawet w sytuacji nieseksualnej i przy braku fantazji seksualnych. Pismo 'Sexual and Relationship Therapy' opublikowało badanie wskazujące na istnienie zjawiska doświadczania orgazmu u kobiet podczas ćwiczeń fizycznych wymagających udziału mięśni brzucha tj. brzuszki, podnoszenie ciężarów czy jazda na rowerze. Badacze zjawisko to nazywają orgazmem miednicowym.
Czytaj także: Orgazm podczas ćwiczeń u kobiet
Pozycje seksualne, w których rządzi mężczyzna, ale ona też skorzysta
Penetracja nie jest jedyną drogą do orgazmu. W rzeczywistości tylko około 20 proc. kobiet systematycznie szczytuje w ten sposób. Kobiecie osiągnięcie orgazmu podczas stosunku ułatwiają pozycje, w których stymulowana jest łechtaczka. Choć, jak zaznacza Paula Hall, psychoterapeutka zajmująca się trudnościami w związkach i życiu seksualnym - nawet to może nie wystarczyć. 'Z anatomicznego punktu widzenia stymulacja łechtaczki podczas penetracji może nie być wystarczająco spójna i intensywna' - mówi. Jak sobie pomóc?
'Poproś partnera o zmysłowy masaż przed stosunkiem, który zwiększy twoje pobudzenie. Następnie eksperymentuj z pozycjami, w których ciało partnera systematycznie ociera się o łechtaczkę. Możesz także wybrać pozycje, które pozwolą ci pobudzać się samodzielnie za pomocą ręki (tj. pozycja na jeźdźca z kobietą na górze)' - doradza Hall. Osobom otwartym na eksperymentowanie z zabawkami erotycznymi poleca także wibrujące nakładki na penisa w kształcie pierścienia, które stymulują łechtaczkę w trakcie tradycyjnej penetracji.
Uwaga! Powyższe odnosi się przede wszystkim do żołędzi łechtaczki. Cała łechtaczka to spory narząd rozkoszy kobiecej, stymulowany w zasadzie w niemal w każdej pozycji, chociaż nie bezpośrednio. Trafianie w punkt, czyli część zewnętrzną łechtaczki, zapewnia doznania najbardziej intensywne.
Zobacz film, który obrazuje, jak duża i ważna jest łechtaczka:
Wydaje się, że do łóżka idziesz tylko z partnerem? Wbrew pozorom poza nim w pościeli ląduje jeszcze spory bagaż. Tym bagażem są twoje przekonania. Mogą okazać się skarbem lub seksualnym balastem.
Przekonania takie jak np. 'przyjemność cielesna jest dobra, czysta', 'jestem wartościowy/a' czy 'świat jest bezpiecznym miejscem' to cenny zasób dla życia seksualnego.
Trochę trudniej może być z otwartością wkroczyć do sypialni, gdy mamy zakodowane, że stymulacja okolic erogennych i orgazm są czymś złym czy wstydliwym, a zrezygnowanie ze stałego kontrolowania sytuacji stwarza zagrożenie. Takie przekonania podczas wędrówki na orgazmiczny szczyt są jak ciężki plecak na plecach, z którym droga będzie wyczerpująca albo nawet niemożliwa.
Przekonania mogą kształtować się pod wpływem kultury: mężczyzna z wieloma partnerkami to macho, kobieta - ladacznica, religii: seks niesłużący prokreacji jest grzechem, wartości i zasad wyznawanych w rodzinie: najpierw obowiązki, potem przyjemności.
Na seksualny ekwipunek poza powyższymi składają się myśli na własny temat, czyli osoby, która ma przeżywać podniecenie czy orgazm. Niska samoocena, nadmierny samokrytycyzm, kompleksy, lęk - to trudni przeciwnicy satysfakcjonującego seksu. Zdarza się, że się z nimi utożsamiamy i przyjmujemy jako prawdę słowa nimi podyktowane, tj. 'jestem do niczego, zupełnie niewarta uwagi'.
Orgazm mogą kraść także obawy związane z konsekwencjami stosunku, np. ciąża, choroby przenoszone drogą płciową czy z samym jego przebiegiem, np. niechęć do wydzielin ciała
O ile jeden drink czy lampka szampana może pomóc ci się rozluźnić, dodać odwagi, bo osłabi mechanizmy kontroli - proponujemy rozwagę przy sięganiu po kolejne dolewki. 'Więcej niż dwie porcje alkoholu nie sprzyjają seksualnym uniesieniom' - mówi dr Malcolm Vandenburg, ekspert ds. zdrowia seksualnego. I nie chodzi jedynie o ewentualne nieplanowane zachowania, ale o sabotowanie seksualnych reakcji ciała.
'Alkohol zatrzymuje impulsy seksualne, działa depresyjnie na mózg, tłumi współczulny układ nerwowy (odpowiedzialny m. in. za zwiększanie szybkości uderzeń serca, szybszy przepływ krwi, rozszerzenie źrenic i zwiększenie dopływu glukozy do mięśni i mózgu - przyp. red.)' - objaśnia, dodając, że nadmiar procentów zmniejsza prawdopodobieństwo osiągania seksualnych szczytów.
Według ostatniego amerykańskiego badania, więcej niż 30 proc. otyłych ludzi szukających pomocy przy kontroli swoje wagi doświadczało problemów natury seksualnej, i to zarówno z popędem, jak i z jego realizacją. 'Wysoki poziom cholesterolu i insulinooporność to niektóre czynniki, które mogą wpływać na sprawność seksualną' - mówi dr David Edwards, członek British Society for Sexual Medicine. 'Mogą one prowadzić do zatykania niewielkich naczyń tak w penisie, jak i łechtaczce przez złogi tłuszczowe. Przez to zmniejszają przepływ krwi i wrażliwość narządów' - tłumaczy.
Rozwiązanie? Czasem wystarczy już sama zmiana diety na niskotłuszczową z ograniczeniem cukrów prostych (słodyczy, białego pieczywa, ciast) oraz wprowadzenie umiarkowanej aktywności fizycznej. Lżejszy sposób odżywiania i zrzucenie nadmiaru kilogramów przekłada się nie tylko na ciało, ale i na psychikę. Podobnie jak ćwiczenia, np. trucht czy jazda na rowerze, które dodatkowo poprawiają ukrwienie dużych grup mięśniowych, np. okolic miednicy, ud czy pośladków, zapewniając lepsze krążenie w genitaliach.
Jeśli twoje zdrowie zostało już mocno nadszarpnięte i zdiagnozowano u ciebie np. cukrzycę typu 2 poza zmianą stylu życia konieczne jest stałe nadzorowanie stanu zdrowia u lekarza.
'Kobiety potrzebują więcej stymulacji niż mężczyźni' - mówi dr Malcolm Vandenburg. 'Jeśli partner poddaje się, zanim osiągniesz orgazm, możecie sięgnąć po wibrator. Nie męczy się i może się poruszać szybciej i bardziej miarowo niż palce lub język' - przekonuje.
'Dla wielu pań użycie wibratora może okazać się pomocne w ustaleniu bodźców, które sprawiają im przyjemność. Pozwoli się zorientować, w jaki sposób sobie ich dostarczyć już z partnerem, bez użycia wibratora' - tłumaczy. Czasem kobiecie pomaga już sama świadomość, że jest zdolna do przeżywania orgazmu.
Czytaj także: Masturbacja nie szkodzi
Problemem może być też po prostu zbyt krótka gra wstępna. Pobudzenie u kobiety nie rośnie tak szybko jak w przypadku mężczyzn. Ogólna zasada głosi, że im więcej pieszczot na początku, tym większa szansa na orgazm. Od zasad oczywiście są wyjątki, ale gdy orgazmu nie widać na horyzoncie, warto zatrzymać się dłużej na początku drogi.
Czytaj: Stosunek seksualny krok po kroku - co się dzieje, gdy się kochasz?
'Mózg to główny seksualny organ' - podkreśla dr Massimo Stocchi, psycholog zajmujący się problemami seksualnymi i trudnościami w związkach. 'Myśli mogą rozbudzić przyjemne cielesne doznania lub całkowicie je zgasić' - dodaje.
'Jeśli jesteś zbyt zajęta, zestresowana albo rozproszona, twój mózg może prawdopodobnie zablokuje ci drogę do orgazmu'- mówi. Przygotuj się do seksu: poproś partnera o 30 minut dla siebie przed zbliżeniem. W tym czasie możesz się relaksować, poczuć zmysłowo i obowiązkowo zapomnieć o innych rolach, które pełnisz tj. matka, pracownik, pani domu. W tym celu przydatne może się okazać wyłączenie telefonu czy powierzenie potomstwa czyjejś opiece. Jeśli do łóżka 'zabierzesz ze sobą' niepozmywane gary, wściekłego szefa, katar dziecka i niezapłacone rachunki, orgazm może nie nadejść.
Podobnie działa wewnętrzny przymus szczytowania. 'Jeśli myślisz, że musisz mieć orgazm, prawdopodobnie nie będziesz go mieć' - twierdzi Stocchi. Co więc robić? Poddać się i zrezygnować z celu - doradza psycholog.
'Leki przeciwdepresyjne i niektóre leki na migrenę mogą negatywnie wpływać na życie seksualne, opóźniają orgazm lub sprawiają, że jego osiągnięcie staje się niemożliwe i dotyczy to obu płci' - mówi dr David Edwards. Jeśli wydaje ci się, że stosowana farmakoterapia negatywnie oddziałuje na twój popęd lub możliwość współżycia, najlepiej skonsultuj się z lekarzem. Możliwe, że uda się dobrać lek, który nie daje takich skutków ubocznych. Nigdy samodzielnie nie przerywaj kuracji, bo konsekwencje mogą się okazać jeszcze bardziej dotkliwe.
W niektórych przypadkach problemy seksualne mogą oznaczać, że nie przyjmujesz leków, a powinieneś. 'Zmniejszenie lubrykacji pochwy czasem może być objawem rozwijającej się, a jeszcze nierozpoznanej cukrzycy.'
Suchość pochwy - o czym świadczy
W badaniach zaobserwowano pozytywny wpływ edukacji seksualnej kobiet mających problem z osiągnięciem orgazmu. Pomocna okazała się m. in. lektura broszur i poradników dostarczających informacji na temat budowy narządów płciowych, sposobów ich pobudzania, nauki czerpania przyjemności wraz z ćwiczeniami do samodzielnego wykonywania.
Edukacja prowadzi do znacznego zwiększenia częstotliwości przeżywania orgazmu wśród kobiet i zmniejszenia odczuwania lęku - twierdzą eksperci. Co więcej, na efekty wcale nie trzeba długo czekać. Wykazało to m. in. proste badanie, w którym kobietom zgłaszającym się z problemami z osiągnięciem orgazmu wyświetlono prezentację zawierającą informacje dotyczące przebiegu stosunku płciowego, anatomii oraz film edukacyjny. Po zaledwie tygodniu od obejrzenia materiału 7 na 17 kobiet przyznało, że doświadczyło orgazmu.
Z zasady kobiety, które nie miały orgazmu, ani solo, ani z partnerem po otrzymaniu informacji o charakterze instruktażowym zachęca się do masturbacji. 8 na 10 pacjentek w ten sposób nauczy się szczytować. Od 2 do 8 na 10 doświadczy orgazmu z partnerem.
Gdy możliwość czerpania przyjemności z seksu jest zablokowana przez czynniki natury emocjonalnej i psychicznej tj. niska samoocena czy nadmierna kontrola pomocna może okazać się konsultacja u specjalisty psychoterapeuty lub seksuologa. Już badania przeprowadzone w 1975 r. wykazały, że nawet jednorazowa konsultacja u specjalisty przekłada się na większą szansę na orgazm.
Czasem osiągnięcie pełnej satysfakcji w sypialni jest utrudnione ze względu na problemy w relacji i komunikowaniu swoich potrzeb, tak seksualnych, jak i dotyczących innych dziedzin życia. Nie do przecenienia jest rozmowa z partnerem. Może się jednak okazać, że nie mamy umiejętności, by efektywnie się z nim komunikować, a rozmowa zamiast problem rozwiązać, powoduje frustrację i pogłębia konflikt. W tej sytuacji rolę mediatora i edukatora może przejąć specjalista zajmujący się terapią par.
Autorka artykułu: Małgorzata Skorupa - psycholog, konsultantka Telefonu Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym przy Instytucie Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego w Warszawie. Autorka wielu publikacji z zakresu psychologii oraz rozwoju osobistego. Aktualnie przyjmuje w prywatnym gabinecie w Szczecinie.
Łechtaczka, wytrysk, orgazm wielokrotny - 16 sekretów jej rozkoszy