Pożywne, sycące, pyszne. Skutecznie rozgrzeją, nawodnią, usuną objawy przeziębienia, wspomogą serce, nawet usprawnią przemianę materii.
Jeśli wierzysz w starochińską mądrość ludową, to postawisz na zupy, bo tamtejsi medycy zalecają od wieków, by 'trzymać ciepły żołądek'. Zasada ta ma być gwarantem lepszego trawienia, samopoczucia, ogólnego zdrowia.
Gotowanie, chociaż pozbawia nas części cennych składników odżywczych, należy do najlepszych metod obróbki termicznej. Woda neutralizuje wiele szkodliwych substancji. W gorącej wodzie białko się ścina, skrobia pęcznieje, a to sprawia, że łatwiej nam przyswajać składniki odżywcze. Wprawdzie gotowanie podnosi indeks glikemiczny niektórych produktów, ale to nie oznacza zaraz problemów. Uwolniona szybko glukoza dla zdrowego człowieka to cenne paliwo.
Dziewięć korzyści płynących z picia ciepłej wody
Bazą zupy może być sam wywar warzywny, drób, wołowina. Ta ostatnia, głównie dzięki zawartości kwasów CLA, karnityny i tauryny, sprzyja odchudzaniu (więcej na ten temat). Drób (najlepiej bez skóry) to znakomite źródło białka i witamin z grupy B (po co ci one? - czytaj).
Lepsza zupa ciepła czy przestudzona? To zależy. Jak przekonuje lek. med. Aleksandra Kapała przewodnicząca Sekcji Dietetyki Polskiego Towarzystwa Żywienia Dojelitowego, Pozajelitowego i Metabolizmu: 'temperatura posiłków ma znaczenie. W przypadku zapalenia, nadżerek, owrzodzeń czy grzybicy górnego odcinka przewodu pokarmowego pokarmy ani gorące, ani zimne nie są tolerowane, bo wywołują ból. Wszystko musi mieć temperaturę pokojową. W przypadku nudności i wymiotów - lepsze są posiłki zimne bo mniej pachną, mniej drażnią ośrodki wymiotów w mózgu i jest szansa, że przyjęty posiłek nie zostanie zwrócony. W przypadku biegunki - odwrotnie - posiłki zimne przyspieszają perystaltykę, co nasila biegunkę.'
Ciepła, zdrowa zupa to dietetyczny skarb przez większą część roku. Która zupa najlepsza? O czym decydują poszczególne składniki? Czy rosół rzeczywiście wspiera podczas infekcji, a barszcz 'wzmacnia krew'? Sprawdź.
Zupy są lekkostrawne i raczej nie grożą po nich problemy trawienne. Jeśli jednak ci dokuczają, warto sprawdzić, kiedy to objaw naturalny, kiedy chorobowy. Specjalista wyjaśnia:
W większości polskich domów nie ma bez barszczu świąt. I słusznie: barszcz działa zasadotwórczo, więc zapobiega zgadze, częstemu skutkowi przejedzenia. Rzecz jednak w tym, że podstawa czerwonego barszczu i jego największy atut, czyli buraki, zasługują na regularną obecność w naszej kuchni. Wspaniale sprawdzają się w surówce, zwłaszcza młode warzywa. Jeśli jednak wolisz gotowane, to: albo obierz je dopiero przed spożyciem, albo postaw na zupę. Całe dobro w niej zostanie.
Krew lepiej krąży
Magnez, potas, wapń to tylko niektóre skarby buraków. Są cennym 'naturalnym lekiem' krwiotwórczym, ale nie tylko dlatego, że zawierają żelazo. Nie mają go aż tak wiele, jak się sądzi, jednak obfitują w kwas foliowy i barwniki należące do wspomagających układ krążenia przeciwutleniaczy. Wśród barwników betanina, nadająca burakom charakterystyczny kolor, uchodzi także za związek przeciwbakteryjny.
Niewiele kalorii
Szklanka czystego barszczu ma mniej kalorii niż jabłko. Gdy dorzucisz 10 uszek, będzie łącznie 250 kcal. Nie zapominaj o barszczu ukraińskim - to specyficzna, wyjątkowa zupa jarzynowa.
Oczywiście, to mit, że sokiem z buraka czy jakąkolwiek zupą można leczyć raka. Zdrowa, zróżnicowana dieta służy wszystkim, ale nie wierz w cuda, bo wpadniesz w sidła oszustów (wszystko na ten temat).
Czytaj także:
Tradycyjny polski krupnik przygotowujemy z kaszy jęczmiennej na wywarze mięsnym. I bardzo dobrze. Kasz zazwyczaj jemy za mało, a to niezwykli sojusznicy naszego zdrowia.
Cholesterol spada, cukier stoi
Kasza jęczmienna zawiera sporo tzw. rozpuszczalnego błonnika pokarmowego. Pomaga on obniżyć poziom cholesterolu LDL ('złego'), stabilizuje poziom cukru we krwi. W połączeniu z wodą, zapewnia uczucie sytości na dłużej i sprawniejszą przemianę materii.
Mocne naczynia i kości
Kasze obfitują w witaminy z grupy B. Jęczmienną wyróżnia największa zawartość witaminy K, pomocnej przy uszczelnianiu naczyń krwionośnych. Sporo w niej także wapnia, trochę cynku, potasu i żelaza. Dobry nastrój, mocniejsze paznokcie, silne kości - to tylko niektóre zalety kasz, zapewniane przez ich składniki. Wszystkie sobie dostarczysz za pomocą aromatycznego, niezawodnego krupniku.
Jesz i chudniesz? Tak, to możliwe. Głodówki to nie jest sposób. Pogromcy tłuszczu - owszem!
Gdy łapie cię przeziębienie, postaw na rosół.
Chociaż ulubiona zupa Polaków nie ma udowodnionego działania przeciwwirusowego, z pewnością przyspiesza powrót do zdrowia. Doskonale wiedziały o tym nasze babcie, ale ostatecznie potwierdziły to badania doktora Stephena Rennarda z University of Nebrasca Medical Center.
Przeziębieni ochotnicy, którzy spożywali rosół, lepiej znosili infekcję i szybciej wracali do formy. Rosół rozgrzewa. Pomaga pozbyć się zalegającej wydzieliny z oskrzeli oraz płuc i usprawnia pracę śluzówki nosa. Parujący bulion to skuteczniejszy inhalator niż sama woda. Poprawiając funkcje śluzówki nosa, wzmacnia naturalną barierę przeciwwirusową. Wywar zawiera cysteinę, a ta wspiera oczyszczanie dróg oddechowych.
Ciepło w każdej postaci wzmaga pracę układu odpornościowego i pomaga pozbyć się toksyn.
Zobacz także:
Pogromcy przeziębienia z kuchni
Wszystko o indeksie glikemicznym
Dla tych, co wolą oglądać i dowiedzieć się więcej:
Myśląc o warzywach i zdrowiu, niemal natychmiast kojarzymy je z surowizną. Owszem, świeże warzywa i owoce to kluczowy element idealnej diety, zalecany przy każdym posiłku, jako przegryzka, etc. Nie oznacza to jednak, że gotowane nie są wskazane, zdrowe.
Dobre gotowane, wymieszane
Wielu elementów zróżnicowanej diety na surowo jeść się nie da lub w tej formie nie smakują wszystkim (np. ziemniaki, warzywa strączkowe, brukselka, szpinak). Co więcej: warzywa, woda, źródło dobrego białka, czyli zupa warzywna, to mieszanka idealna. Im większa różnorodność, tym lepiej, bo wówczas możemy liczyć na prawdziwą pożywną bombę witaminowo-mineralną.
Nawet dla urody
Takie specyficzne danie jednogarnkowe wzmacnia odporność, zapobiega chorobom nowotworowym, poprawia wygląd przydatków skóry. Moc w zespole i poszczególnych składnikach. Najlepsza jest zupa kolorowa, bo zapewnia też bezcenne barwniki. Żeby się nie znudziła, ciągle możesz modyfikować jej skład.
Więcej na ten temat:
Podczas gotowania tracimy część wartości odżywczych, choćby witaminy. Nie oznacza to jednak, że zostaje bezwartościowe nic. Wyraźną skłonność do 'uciekania' pod wpływem temperatury ma chociażby witamina C, dlatego niewiele jej zostaje w ugotowanych ziemniakach. Zarazem już witamin z grupy B tracimy niewiele (zwykle do 20 proc.), pierwiastków niemal wcale. Są nawet takie substancje korzystne dla zdrowia, których od gotowania 'przybywa'. Należy do nich zawarty w pomidorach likopen.
Ciepły, czyli skuteczny
Ten naturalny barwnik to jeden z silniejszych przeciwutleniaczy (antyoksydantów), zwalczających wolne rodniki. Ma udowodnione znaczenie w profilaktyce chorób układu krwionośnego i zapobieganiu nowotworom. Chroni także komórki przed przedwczesnym procesem starzenia i obumierania. Likopen łatwo rozpuszcza się w tłuszczach, najlepiej przyswaja się lekko podgrzany, np. z oliwą. Jego najlepszym źródłem są obecne w kuchni śródziemnomorskiej sosy, ale i zupy.
Al dente i brąz
Pomidorowa dostarczy przyjaznego sercu potasu. Jeśli wywar nie będzie za tłusty, nie przytyjesz na tej zupie. Pomidory są niskokaloryczne, a zarazem obfitują w błonnik i zapewniają szybko uczucie sytości. Z makaronem czy ryżem? Kwestia upodobań. Warto przy tym pamiętać, że makarony są zdrowe, jeśli ich nie przegotujesz, a ryż biały, łuskany to jednak niemal puste kalorie.
Więcej o:
Pozornie mdła dynia w towarzystwie ziół i przypraw (imbiru, pieprzu, kurkumy, kolendry, cynamonu, goździków) nabiera smaku. Na ostro to naprawdę niezła zupa-krem.
Barwa się liczy
Im bardziej pomarańczowa zupa (a pierwotnie miąższ), tym lepiej. Intensywna barwa świadczy bowiem o sporej zawartości beta-karotenu, czyli prowitaminy A. Ponieważ beta-karoten to niezwykle skuteczny przeciwutleniacz, podejrzewany o szczególną moc przeciwnowotworową, warto stawiać na jego zawartość.
Mało kalorii
W miąższu dyni nie odkładają się metale ciężkie, zawarte w glebie. Tworzy go woda, błonnik (aż 2,8 g na 100 g), trochę wapnia, potasu, fosforu, magnezu, żelazo, witamin z grupy B i witamina E, uznawana za źródło młodości. Miąższ jest niskokaloryczny (ma zaledwie 20 kcal w 100 g), więc jeśli twoja zupa jest ciężka, dynia nie zawiniła.
Dla serca, dla pęcherza
Wbrew smakowi, ma niewiele cukru, a sporo cennych kwasów nienasyconych i białka. Usprawnia przemianę materii, dobrze wpływa na układ krążenia, działa też moczopędnie, więc warto o niej pamiętać, gdy miewasz skłonność do infekcji pęcherza moczowego. Nie usunie przyczyny, ale wesprze profilaktykę (zaleganie moczu sprzyja problemom).
Czytaj: Wszystko o dyni
Ten film jest po prostu ładny, a przy okazji pouczający. Zobacz i powiedz, czy się z nami zgadzasz:
Tradycyjna zupa cebulowa to przysmak Francuzów, a ci zwykle wiedzą, co jedzą i po co. Nie jest tak popularna, jak poprzednie propozycje, ale w sezonie infekcji na pewno warto ją wypróbować.
Moc bieli i siarki
Poza bulionem jej podstawą jest cebula, warzywo należące do białych, wspierających odporność. Dzięki związkom siarkowym działa przeciwzapalnie, ale nie tylko. Substancje te utrudniają osadzanie się cholesterolu w naczyniach krwionośnych, a w efekcie usprawniają krążenie, zapobiegają nadciśnieniu i miażdżycy.
Prebiotyk, czyli wsparcie probiotyków
Cebula to też prebiotyk: zawiera fruktany, a te cukry wyjątkowo lubią 'dobre' bakterie jelitowe, kolejnych pomocników układu immunologicznego. Nie do pogardzenia jest też kwas foliowy, wapń czy błonnik.
Masz ochotę? Cebulę uduś na oliwie lub maśle razem ze szczyptą kurkumy. Dodajemy do wywaru. Gotuj około 20 minut, przypraw i zmiksuj. Smacznego!
Więcej na ten temat: