Krótkie dni oznaczają mniej słońca a co za tym idzie, mniej witaminy D.
Witamina D nie tylko trzyma w ryzach nasze kości. W pewnym stopniu dba również o nasz układ nerwowy, chroniąc przed zaburzeniami nastroju, dobrze wpływa na zdrowie oczu, działa przeciwbakteryjnie i przeciwzapalnie.
Ilość światła, które do nas docierało zimą, była bardzo mała. Dlatego niemal wszyscy mieszkańcy naszego kraju mają na wiosnę bardzo niski poziom witaminy D, co znajduje odzwierciedlenie w dużo większej liczbie przeziębień, grypy i depresji zimowej. Nasz organizm produkował mniej witaminy, dlatego musimy uzupełnić jej niedobory. Pomimo wciąż niskich temperatur nie możemy pozbawiać organizmu kontaktu z naturalnym światłem. Powinniśmy spędzać przynajmniej godzinę w ciągu dnia na zewnątrz - twierdzą eksperci.
Możemy również wzbogacić dietę w produkty zawierające witaminę D jedząc ryby, żółtka jaj, wątróbkę, mleko lub ser żółty.
Długie zimowe wieczory, nieraz spędzane przed telewizorem, powodowały, że mieliśmy większą ochotę na jedzenie produktów tłustych i kalorycznych. Produkty te dostarczają organizmowi energii na krótko i za chwilę znowu chcemy sięgnąć po mało zdrową przekąskę. Teraz powinniśmy jeść pokarmy, które długo będą uwalniać energię.
Naszym najlepszym zbożowym sprzymierzeńcem wiosną jest owies. Owsianka doskonale nadaje się na pierwsze śniadanie. Na długo pozostawia uczucie sytości, co jest szczególnie ważne dla osób chcących zrzucić kilka zimowych kilogramów. Węglowodany, które są w niej zawarte, dostarczają nam energii na cały dzień. Ponadto owies obniża poziom złego cholesterolu, wpływa korzystnie na osłabione zimą włosy i skórę, dostarcza niezbędnych witamin i minerałów, łagodzi stany depresyjne, skutecznie zwalcza zmęczenie, zapewnia większą sprawność fizyczną i psychiczną.
Ryż wzmacnia, nawilża i regeneruje skórę. Pszenica uspokaja umysł, przeciwdziała wewnętrznemu niepokojowi i nadpobudliwości. Skutecznie działa na osoby ze skłonnościami do zaburzeń snu, pomaga rozluźnić się wieczorem. Zarazem wzbudza sporo kontrowersji, stąd warto dobrze przemyśleć, ile jej chcemy w diecie (więcej na ten temat)
Spotkania ze znajomymi są doskonałym bodźcem do działania, dostarczają pozytywnych emocji. Wieczorem wyłącz internet i spotkaj z przyjaciółmi. Ludzie są gatunkiem stadnym. Abyśmy byli zdrowi i mieli dużo energii, potrzebujemy regularnych spotkań towarzyskich. Są one często wypełnione śmiechem, który jest wspaniałym lekarstwem na zmęczenie. Szukaj towarzystwa zabawnych ludzi i śmiej się regularnie, aby zachować dobry nastrój przez cały dzień.
Jak twierdzą psychologowie, spotkania z przyjaciółmi, pomagają w zachowaniu odpowiedniej równowagi psychicznej. Wygadanie się komuś, wyrzucenie problemów, pozwala nam zachować spokój i zwalcza stres. Podczas rozmów ze znajomymi poprawia się też nasza pamięć.
Pamiętaj o ćwiczeniach, które pomogą ci uniknąć spadku energii i podładują twoje baterie. Aktywność fizyczna wczesnym wieczorem pobudzi organizm do produkcji endorfin. Nasz organizm uwielbia ruch, czujemy się po nim zrelaksowani, a endorfiny wywołują u nas poczucie szczęścia. Są one bardzo ważnymi hormonami, które poza tym, że poprawią nasz nastrój, to jeszcze pozwolą spokojnie przespać całą noc.
Wciąż długie wieczory można wypełnić miłosnymi igraszkami, podczas których poziom endorfin rośnie aż o 200 proc. Jeśli współżyjesz z partnerem, z którym czujesz się w pełni bezpiecznie, zbliżenie cielesne jest w sensie psychicznym momentem niezwykłym, jedną z niewielu nisz, w których odpoczywa umysł. Bodźce płynące z całego ciała odbiera mózg, to on jest generatorem orgazmu i uwalnia endorfiny.
Zmęczenie bardzo często bywa wynikiem nagromadzenia niezdrowych substancji w organizmie. Sporo znajduje się ich w dodatkach do żywności - konserwantach, barwnikach, a także antybiotykach i hormonach, którymi przeładowane są karmy zwierząt hodowlanych.
Wprawdzie dodatki do żywności z założenia nie są toksyczne, dlatego dopuszczono je do sprzedaży, skumulowane mogą szkodzić (więcej na ten temat).
Czytaj także: Najwięksi truciciele w diecie
Nasz organizm potrafi sobie z nimi poradzić - ma bowiem specjalny system oczyszczający, w którym główną rolę odgrywa wątroba. Jeśli jednak toksyn w organizmie jest coraz więcej, narządy są przepracowane i zaczynają domagać się odpoczynku. Do przeciążenia dochodzi najczęściej właśnie wczesną wiosną, kiedy to po zimie z braku świeżych warzyw i owoców częściej sięgamy po żywność konserwowaną i wysoko przetworzoną. Teraz, u progu wiosny, należałoby nieco zmodyfikować dietę. Przede wszystkim staraj się tak układać swoje menu, żebyś wiedział, co naprawdę jesz.
Zapomnij o gotowych daniach z torebek i puszek. Nie kupuj pulpetów, kotletów ani pierogów, bo nie masz pewności, z jakiego mięsa zostały zrobione. Zamiast wędliny, która swój smak zawdzięcza sztucznym substancjom, wybierz kawałek schabu albo polędwicy i sam upiecz mięso w piekarniku. Potem, gdy wystygnie, możesz kroić je do kanapek. Zadbaj, by w twojej diecie było teraz więcej warzyw. Bez obaw sięgaj po mrożonki - mają prawie tyle samo witamin i składników mineralnych, co świeże warzywa.
Zwróć uwagę również na to, co pijesz - czarną herbatę zastąp owocową lub zieloną, zawierają one związki, które ułatwiają usuwanie toksyn z organizmu. Odstaw całkowicie kolorowe napoje gazowane - ich miejsce powinny zająć świeżo wyciskane soki owocowe i warzywne (mogą być gotowe, tzw. jednodniowe) i woda niegazowana. Takie zmiany w diecie nie przyniosą rezultatu z dnia na dzień, ale po 2-3 tygodniach powinniśmy poczuć wyraźny przypływ energii.
Nawet najłagodniejsza zima źle wpływa na nasz nastrój. Pojawia się smutek, niechęć do życia, przygnębienie, wypalenie, brak energii. Wszystko robimy mechanicznie, jesteśmy ospali i ciągle zmęczeni, a do tego czujemy się mało atrakcyjni. Czas to zmienić! Tak naprawdę nie ma dla nas ważniejszej osoby niż my sami.
Zastanów się, kiedy ostatnio poświęciłeś czas tylko i wyłącznie sobie? Dzień relaksu może być doskonałym sposobem, żeby skupić się na własnych przyjemnościach. Możesz w tym czasie przywrócić swoje ciało do życia, wziąć długą kąpiel, zapalić świeczki, włączyć muzykę, wypróbować wszystkie balsamy, które były świątecznym prezentem. Takie domowe spa bardzo cię zrelaksuje, poprawi nastrój i pozytywnie spojrzysz na siebie samego. Przestanie ci przeszkadzać mała fałdka na brzuchu, która pojawiła się tej zimy. Po takim dniu twój organizm zregeneruje siły.
Optymistyczne podejście do życia pomaga zachować wysoki poziom energii. Oczywiście, fatalne rzeczy w życiu mogą się zdarzyć bez względu na to, jak bardzo będziesz (lub nie) się martwić. Amerykański psycholog Martin Seligman radzi, aby spojrzeć na każde wydarzenie z szerszej perspektywy i w każdej sytuacji brać pod uwagę najbardziej optymistyczne rozwiązania. Spójrz na przykład na dobre strony ochłodzenia. Im zimniej, tym milej jest przytulić się do drugiej osoby, która może okazać się doskonałym akumulatorem naszych baterii.
Ludzie optymistycznie nastawieni do życia motywują się nawzajem. Warto mieć takich w swoim otoczeniu. Pozytywne myślenie zaczyna się wtedy udzielać wszystkim.
Zobacz także: 6 różnic między zdrową i toksyczną miłością
W zimniejsze dni wypijamy więcej ciepłych napojów takich jak kawa i czarna herbata, które w nadmiarze mogą wysuszać nasz organizm. Cera robi się wtedy szara, a niewielkie zmarszczki bardziej widoczne. Dlatego już teraz zacznij uzupełniać niedobory wody, żeby zdążyć przed wiosną. Specjaliści uważają, że dziennie powinniśmy dostarczać organizmowi około 2 litrów płynów. Należy pamiętać, że poza piciem wody organizm nawadniamy również jedząc zupy, owoce, jogurty, itp. Na efekty trzeba jednak poczekać i nie pomoże - a wręcz może zaszkodzić - wypijanie dużo większej ilości.
Tkanka mózgowa w 70-80 procentach składa się z wody. Kiedy jesteśmy odwodnieni, zarówno ciało jak i umysł mocno to odczuwają, jesteśmy zestresowani. Już uczucie pragnienia sugeruje nam odwodnienie organizmu. Kiedy czujemy się wycieńczeni, woda potrafi dodać energii. Dzięki niej dostarczamy krwi tlenu, a komórkom składników odżywczych. Picie odpowiedniej ilości wody powoduje, że serce nie musi pracować zbyt intensywnie pompując krew.
Zdecydowanie więcej na ten temat: