"Niech ktoś zatrzyma wreszcie świat, ja wysiadam. Na pierwszej stacji, teraz, tu" - masz ochotę zaśpiewać, lub co gorsza zawyć, słowami piosenki wykonywanej przez Annę Marię Jopek?
Rzeczywistość stała się nieznośna? Choć na chwilę przenieś się w myślach gdzie indziej. To nie rozwiąże twoich problemów, ale pozwoli ci powrócić do ziemskich spraw z nieco inną energią niż ta towarzysząca frustracji czy znużeniu.
Ludzie ignorują moc marzeń i fantazji. Tymczasem człowiek jako jedyna istota żyjąca został obdarowany nie tylko spostrzeganiem, czyli widzeniem odbieranej narządami zmysłów rzeczywistości, ale też wyobraźnią, tzn. możliwością tworzenia w głowie obrazów i sytuacji, których obiektywnie nie ma. Niestety często wykorzystujemy ją raczej do snucia czarnych wizji, a to stosowane w nadmiarze odbiera siły.
Wyobraź sobie swój świat idealny. Uwaga, nie ograniczaj się, nie odpuszczaj żadnej zachcianki, fanaberii. W tym świecie możesz stworzyć dokładnie to, co chcesz. Dlaczego warto?
Mózg reaguje w taki sam sposób na doświadczenia, które sobie wyobrażasz jak na te prawdziwe - zauważa dr George Pratt, współautor książki "Code to Joy: The Four-Step Solution to Unlocking Your Natural State of Happiness" w "Womansday". Oznacza to, że dla mózgu nie ma różnicy, czy właśnie wylegujesz się na plaży na Bali i popijasz egzotyczny koktajl, czy tylko sobie to wyobrażasz, siedząc w szarym biurze po godzinach. Organ nie jest w stanie stwierdzić, czy informacje, które do niego docierają to fikcja czy prawda, więc wytworzy wprowadzające nas w dobry nastrój substancje. Jest jednak jeden warunek: wyobrażenia muszą być jak najbardziej obrazowe.
Receptą na zmylenie mózgu jest wyobrażanie sobie danej sytuacji z jak największą liczbą szczegółów i odwołując się do jak największej ilości zmysłów.
Przywołaj nie tylko obrazy, ale też zapachy, smaki, wrażenia z dotyku, dźwięki. Jeśli marzysz o wakacjach, wyobraź sobie, jak słońce muska twoją skórę, wiatr rozwiewa włosy, czujesz unoszący się w powietrzu świeży morski zapach, pod stopami rozstępuje się nagrzany pasek, smakujesz słodkich owoców. Znalazłeś się tam choć na chwilę? Nie wahaj się i zostań, ile chcesz... albo zmień lokalizację i okoliczności. W końcu sam jesteś panem swojej wyobraźni.
Zobacz także:
Poranki są dla ciebie trudne, wstajesz spięty i pędzisz w pośpiechu? Stop! To nie pomoże ani działać efektywnie, ani zaoszczędzić czas. Daj sobie i ciału prawo do kilku minut na przywitanie nowego dnia.
Stań mocno na stopach, poczuj grunt pod nogami - to twoje oparcie. Powoli wyciągnij ramiona ku górze, zataczając jak największy krąg rękoma. W miarę ich wznoszenia, weź głęboki oddech. Poczuj, jak cały tułów się rozciąga, mięśnie napinają, tlen wypełnia płuca, otwiera się klatka piersiowa. Masz ochotę zrobić skręt, stanąć na palcach nóg, rozciągnąć palce rąk - pójdź za tym. Ciało wie, czego ci potrzeba. Wsłuchaj się w nie.
"Już sam fakt przyjęcia pozycji stojącej powoduje wzmożenie krążenia i dostarczenie tlenu oraz zasilającej w energię krwi do komórek twojego ciała" - mówi psychoterapeutka Kimberly Willis, autorka książki "The Little Book of Diet Help: Expert Tips and Tapping Techniques to Stay Slim for Life".
W swoim rytuale porannym możesz wykorzystać tzw. "powitanie słońca" stosowane w jodze lub, jeśli nie masz tyle czasu, wybrane jego elementy. Wyciągać się jak po przebudzeniu bez skrępowania możesz także w ciągu dnia - jeśli nie przy biurku, to choćby gdy parzysz w kuchni herbatę, po umyciu rąk w toalecie czy w samochodzie.
Zobacz:
Gubisz się w obowiązkach i masz wrażenie, że z niczym się nie wyrabiasz? Weź kartkę, kalendarz lub terminarz i zrób listę zadań. Rzeczy do zrobienia kotłujące się w głowie urastają do rangi misji niemożliwej - natomiast spisane stają się konkretne i realne.
Już samo przygotowanie takiej listy powinno cię trochę uspokoić. Nawet jeśli masz dużo zadań - będziesz wiedział na czym stoisz, co pozwoli ci ustalić, co kiedy zrobisz. To daje poczucie kontroli, które niknie, gdy obowiązki mnożą się w głowie, zamieniając w chaos myślowy.
Miej listę przy sobie i co jakiś czas sprawdzaj, co już zrealizowałeś, a co jeszcze przed tobą.
Kolejna ważna rzecz: odhaczaj wykonane już zadania. Dlaczego to takie ważne? To zwiększa poczucie skuteczności - zaznacza dr Tamar Chansky, autor książki "Freeing Yourself from Anxiety". Dałeś radę, udało ci się. Odznaczanie podpunktów jest symboliczne, ale daje siłę. Co więcej, służy zachowaniu porządku na liście.
Czytaj:
Wciąż czujesz się mało efektywny, brak ci sił? Być może warto dodatkowo rozważyć sporządzenie jeszcze jednej listy (możesz równie dobrze od niej zacząć). Mowa o liście sukcesów. Jak ją wykonać? Zadbaj o to, by mieć trochę czasu np. pod koniec dnia. Następnie wypisz na kartce 5-10 rzeczy, które ci się udały w ciągu dnia lub takie, z których jesteś zadowolony. Na liście sukcesów jest miejsce zarówno na największe osiągnięcia, jak i najmniejsze sukcesiki.
Ważne: na czas wykonywania listy wiecznie niezadowolonemu z ciebie krytykowi powiedz "nie".
Doceniaj najmniejsze rzeczy, nie deprecjonuj ich, myśląc "to nic wielkiego", "to było proste", "już dawno powinienem to zrobić".
Wysłałeś zaległego maila do klienta, wyświadczyłeś komuś przysługę, znalazłeś czas na wspólną kawę z partnerem - to wszystko może znaleźć się na liście.
Nic nie przychodzi ci do głowy? Cóż, sukcesem może być nawet to, że udało ci się zabrać za robienie... listy sukcesów. Bądź pomysłowy i nie spocznij, dopóki nie wypiszesz co najmniej 5 punktów.
Zadanie to możesz wykonywać według preferencji codziennie, raz na tydzień lub pod koniec miesiąca. Z czasem powinno ci być łatwiej wypisywać to, co ci się udało.
Nabrałeś wprawy? Nie musisz już ograniczać się do 5-10 sukcesów. Wypisz tyle, ile przyjdzie ci do głowy.
Jakie efekty przynosi to ćwiczenie? Pozwala docenić siebie i zdać sobie sprawę, ile rzeczy naprawdę robimy. Wiele osób ma tendencje, aby ignorować swoje wysiłki - skupiają się na tym, czego nie zrobiły, nie zauważając, ile przy tym się udało. To skuteczny sposób na odebranie energii i warto go zmienić.
Przyjrzyj się, jak się czujesz po zrobieniu listy sukcesów. Masz więcej energii, czujesz większą satysfakcję? I tak trzymaj!
Małgorzata Skorupa - psycholog, psychoterapeutka, autorka wielu publikacji z zakresu psychologii oraz rozwoju osobistego.
Zobacz także: