Odchudzanie bez diety. Cztery sposoby, które działają, chociaż jest haczyk

Masz już dość ciągłego bycia na diecie, liczenia kalorii, myślenia o kilogramach? Wypróbuj dietetyczne triki. Jest ich mnóstwo, ale akurat te cztery działają. Sukces cię zmotywuje do odchudzania na serio. Uwaga, niemal każda z metod ma swoje minusy.

Więcej o zdrowym stylu życia na Gazeta.pl

Z jednej strony deklarujesz, że zrobisz niemal wszystko, by schudnąć, z drugiej masz już dość tradycyjnej walki z nadmiarem kilogramów. Wrzuć na luz, pomyśl przez chwilę o sobie pozytywnie. Wskocz w ciuch, jakby ta waga była już idealną. Nie za mały, ale w twoim rozmiarze. Masz powody, żeby lubić siebie i swoje ciało. Potem pomyśl o sprytnych metodach, które nie są udręką, jak restrykcyjne diety odchudzające. Niektóre naprawdę działają, ale mają też ciemną stronę.

Metodę dobierz do swoich słabości i upodobań. Pamiętaj, że wszystkie takie rozwiązania są wskazane i bezpieczne dla osób, których waga nieznacznie odbiega od normy. Jeśli twoim problemem nie jest lekka nadwaga, a otyłość, czyli choroba, nadmiaru kilogramów nie pozbędziesz się łatwo. Potrzebne jest wsparcie lekarza, niejednokrotnie bariatry, i dietetyka, najlepiej klinicznego.

1. "Bezkarne" podjadanie

Twoim największym problemem przy kontroli masy ciała jest podjadanie? Przegryzki, przekąski, chipsy, batoniki - komu nie zdarzają się chwile słabości? Z pewnością wiesz, że snacki, ciastka czy kanapki z majonezem - na domiar złego często pochłaniane w nocy - wcale nie wyjdą ci na zdrowie, za to mogą odcisnąć się na obwodzie pasa. Ta wiedza niestety nie powstrzymuje wielu z nas. Trzeba mieć plan B.

Zrób ze słabości moc.

Trzeba przygotować się na wypadek, gdyby jednak dopadł cię wilczy głód, a siła charakteru zawiodła. Zamień dotychczasowe wysokokaloryczne przegryzki na warzywa i soki warzywne. Jeśli to właśnie one będą czekały w kuchni, podjadanie nie skończy się katastrofą. Które warzywa lubisz? Marchew, kalarepa, kalafior na surowo zawsze powinny być pod ręką. Nie dasz rady zjeść samych surowych warzyw? Dip z chudym jogurtem przełamie smak. Możesz też jeść owoce - wybierz takie, które ci smakują, a nie należą do najbardziej obfitujących w cukry. Jeszcze od jabłek nikt nie przytył.

Gdzie haczyk? Surowizna zwykle szybko się nudzi, a ugotowana marchewka ma już inny indeks glikemiczny. Zresztą, gdy już coś gotujemy, zwykle też wydaje się zaraz mdłe. Wybieramy smażenie lub batonika, który po prostu jest pod ręką. Potem wyrzuty sumienia, zajadane ciasteczkami...

Jeśli podjadasz zdrowe rzeczy, wkrótce zamieniasz je na niezdrowe, bo zostaje nawyk podjadania. To sposób na chwilę, zachęcający do zmian i tylko dla tych, którzy się do niego solidnie przygotują. Najpierw trzeba zrobić listę właściwych przekąsek, a potem zadbać, żeby to właśnie one (i tylko one) były w domu.

Zobacz wideo

2. Oszukiwanie wodą

Niemal wszyscy pijemy za mało. Tymczasem bez wody nie ma życia: nie można oddychać, nie zegniesz kolana, nie zrobisz kupy. Gdy pijesz za mało, niemal wszystkie procesy fizjologiczne są zaburzone.

Co ważne u osób, które zmagają się z nadmiarem kilogramów, wielokrotnie mylimy pragnienie z głodem. Zamiast po wodę, sięgamy po kanapkę. Odpowiednie nawodnienie pozwoli ci stwierdzić, kiedy rzeczywiście organizm potrzebuje już jedzenia. Woda powinna też ograniczyć apetyt.

Gdzie haczyk? Wielu osobom nie smakuje czysta woda, a to przede wszystkim ona wspomaga wyraźnie odchudzanie. Podpowiedzi typu - to dodaj parę kropli soku z cytryny - nie pomagają, bo taki napój wcale nie jawi się jako zdecydowanie smaczniejszy. Nie brakuje napojów, które same w sobie są kolejną kaloryczną bombą. Trzeba uważać.

Osoby, które zapomną o tym, że pić trzeba powoli, regularnie, mogą sobie nawet zaszkodzić tą metodą. Przewodnienie bywa groźne dla życia. Jest skutkiem zbyt szybkiego, nadmiernego dostarczenia płynów do organizmu.

3. Wykorzystanie wypełniaczy

Warzywa i woda to świetne wypełniacze żołądka. Sprawdzą się, jeśli w odchudzaniu przeszkadza ci głównie uczucie głodu. Nie lubisz ich? Wypróbuj błonnik. Sam nie jest absorbowany przez organizm, ale bardzo syci. Jest dobrym wyborem w przypadku osób starających się zrzucić wagę także dlatego, że sprząta w jelitach, rozkręcając metabolizm.

Błonnik nie musi pochodzić z surowych warzyw. Znaczne ilości cennego wypełniacza kryją nieoczyszczone zboża. Łyżka otrąb pszennych zawiera 2 g błonnika. Dodasz parę łyżek do zupy i masz błonnikową bombę. Z powodzeniem możesz sięgnąć też po suszone owoce, np. śliwki (16 g błonnika w 100 g). Zazwyczaj kilka sztuk wystarcza, by pokonać zaparcie. Spore ilości błonnika siedzą również w strączkach - 100 g czerwonej fasoli ma go nawet 25 g.

Gdzie haczyk? Błonnik w nadmiarze szkodzi. Spożycie w krótkim czasie sporych ilości błonnika grozi problemami ze strony układu pokarmowego.Dietetycy rekomendują spożywanie od 25 do 35 gramów błonnika dziennie - dotyczy to kobiet i mężczyzn. Większość z nas dostarcza go mniej niż 15 gramów, ale w walce z kilogramami można z błonnikiem przesadzić. Kiedy podejrzewać, że zjedliśmy za dużo błonnika? Pojawia się uczucie przewracania w żołądku, w brzuchu coś bulgocze, kotłuje się. Spożycie 50-60 g błonnika dziennie prowadzi do biegunek, wzdęć i bólu brzucha.

4. Odchudzanie z zegarkiem w ręku

Jeszcze niedawno każdy pomysł z ominięciem posiłku czy powstrzymywaniem się od jedzenia przez dłuższy czas dietetycy traktowali jako błąd. Posty miały właściwie wyłącznie szkodzić i prowadzić do nieprzyjemnych konsekwencji zdrowotnych. Co z odchudzaniem? Skutkiem miał być efekt jojo.

Podejście do przerw w jedzeniu znacząco się zmieniło, głównie za sprawą odkryć japońskiego fizjologa prof. Yoshinori Ohsumi, które zapewniły mu Nagrodę Nobla, czyli o znaczeniu autofagii. Poznanie procesu regeneracji komórki i pozbywania się przez nią odpadów stało się główną przyczyną powstania diet typu intermittent fasting (powstrzymywanie się od jedzenia przez określony czas).

Więcej na ten temat - Sekrety szczupłych kobiet

Zatem: wcześniejsze straszenie, że rezygnacja z codziennego, regularnego spożywania kilku posiłków dziennie, zawsze musi szkodzić, odeszło w niebyt. Uwaga, uproszczenia są zawsze groźne.

Gdzie jest haczyk? Jeśli rzeczywiście chcesz schudnąć na diecie intermittent fasting, to trzeba już stosować dietę. Nie ma mowy o żadnym triku czy sprytnym sposobie. Nie jest to rozwiązanie dla każdego. Specjaliści podkreślają, że diety typu intermittent fasting, np. 8/16, nieraz sprawdzają się w przypadku kobiet w wieku menopauzalnym, ale nie pomagają na dłuższą metę w zwalczaniu otyłości, nie są najlepsze dla młodych organizmów.

Więcej o: