COVID-19 jest chorobą zakaźną wywoływaną przez nieznanego nam wcześniej wirusa z rodziny koronawirusów, który po raz pierwszy został zidentyfikowany w mieście Wuhan w Chinach w grudniu 2019 roku. 11 lutego 2020 roku nowy koronawirus oficjalnie nazwano SARS-CoV-2, czyli ciężki ostry zespół oddechowy koronawirus 2. Nazwa nowego koronawirusa nawiązuje do spokrewnionego z nim innego wirusa o nazwie SARS, który spowodował epidemię w 2003 roku. Po zsekwencjonowaniu genomu nowego koronawirusa zauważono jego duże podobieństwo do SARS. Ich genomy są zgodne w około 80 procentach. Mimo tego są to jednak dwa różne wirusy.
W tym samym dniu, w którym nadano nazwę nowemu koronawirusowi, Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ogłosiła także nazwę choroby koronawirusowej - COVID-2, gdzie CO oznacza koronę (ang. corona), VI - wirusa (ang. virus), D - chorobę (od słowa disease), a 19 to rok pojawienia się choroby.
Koronawirus to duża rodzina wirusów, które należą do rodziny Coronaviridae i podrodziny Coronavirinae. Nazwa "koronawirus" została ukuta, gdy zaobserwowano, że ta cząsteczka zakaźna ma kolisty kształt, otoczony jakby koroną. Są to mikroskopijne wypustki, którymi wirus przyczepia się do receptorów w komórkach gospodarza.
Wyróżnia się cztery rodzaje koronawirusów: alfa-, beta-, delta- oraz gamma-koronawirusy. Są zakaźne zarówno dla zwierząt, jak i ludzi, przy czym w tej chwili siedem z nich atakuje człowieka. Cztery koronawirusy, nazywane 229E, OC43, NL63, HKU1, wywołują infekcje dróg oddechowych o łagodnym przebiegu, takie jak przeziębienia. Jednak trzy z nich, czyli SARS (ang. severe acute respiratory syndrome), MERS (Middle East respiratory syndrome) oraz najnowszy SARS-CoV-2 są dla człowieka groźne, ponieważ mogą prowadzić do ostrej niewydolności oddechowej, która zagraża życiu. Nowy koronawirus budową przypomina wirusa, spotykanego u nietoperzy, z których prawdopodobnie przeskoczył na inne zwierzę, a następnie na ludzi. Od tego czasu przemieszcza się między ludźmi. Nadal trwają badania nad tym zagadnieniem. Warto też zwrócić uwagę, że nic nie wskazuje na to, żeby chorobę przenosiły domowe zwierzęta.
Pierwsze infekcje COVID-19 (wtedy jeszcze nie wiedziano, że wywołuje je nowy wirus), zauważono w mieście Wuhan w grudniu 2019 roku. Epidemia szybko się rozprzestrzeniła na całą prowincję, w później na kraj. W tej chwili COVID-19 występuje już na wszystkich kontynentach, z wyjątkiem Antarktydy, a 11 marca WHO ogłosiła stan kontrolowanej pandemii.
Objawy COVID-19 mają bardzo zróżnicowane nasilenie. Około 80 procent zakażeń przebiega łagodnie, bywa że prawie niezauważalnie i nie wymaga specjalnego leczenia. 20 procent choruje ciężko, z czego około sześciu procent bardzo ciężko i wymaga pobytu na oddziale intensywnej terapii.
Objawy choroby zazwyczaj pojawiają się w czasie od dwóch do 14 dni po ekspozycji na wirusa. Średni czas wykluwania się COVID-19 obliczono na 5 dni, przy czy większość zakażeń ujawnia się do 12-tego dnia od kontaktu z wirusem. Zdarzają się odstępstwa od tej reguły, ale są dość rzadkie. Uważa się także, że choroba może być zakaźna w postaci bezobjawowej.
Najczęstsze objawy COVID-19 to:
Wśród objawów zgłaszano także ból głowy, czasem ból gardła, przekrwienie błony śluzowej nosa i katar, krwioplucie, przekrwienie spojówek. Niekiedy zakażeniu towarzyszy biegunka lub inne problemy żołądkowo-jelitowe. Objawy początkowo łagodne, stopniowo narastają.
W najcięższych przypadkach choroby do objawów dołącza wirusowe zapalenie płuc o nietypowym przebiegu. Przyczyną zgonu jest zespół ostrej niewydolności oddechowej lub niewydolność wielonarządowa.
COVID-19 rozprzestrzenia się drogą kropelkową. Wirusy przemieszczają się głównie poprzez kropelki śliny lub wydzielinę z nosa, gdy zakażona osoba kicha lub kaszle. Im bliższy mamy kontakt z osobą zakażoną tym większe prawdopodobieństwo infekcji. Gdy kropelki śliny lub śluzu osiądą na powierzchni przedmiotów, a my dotkniemy takiej powierzchni, możemy je przenieść do ust, nosa lub oczu, dotykając zainfekowanymi dłońmi.
Nowym koronawirusem zakazić się może każdy. Szczególnie jednak powinny uważać osoby z chorobami podstawowymi, takimi jak cukrzyca, choroby serca, nadciśnienie, choroby układu oddechowego (w tym te, które wynikają z palenia papierosów), nowotwory, a także osoby z chorobami związanymi z obniżoną odpornością organizmu. Stosunkowo najrzadziej chorują dzieci, a także ludzie poniżej 35. roku życia. Uważać na siebie powinny ponadto kobiety w ciąży.
Nowy koronawirus uważany jest za średnio zaraźliwy. Jedna osoba może zakazić średnio 2,5 osoby.
"Osobą z kontaktu" jest ktoś, kto nie ma objawów zakażenia koronawirusem, ale miał lub mógł mieć kontakt z chorym na COVID-19. Ryzyko, że zachoruje uzależnione jest od wielu czynników, między inny od tego, czy to był bliski czy przypadkowy kontakt.
Wg Europejskiego Centrum ds. Zapobiegania i Kontroli Chorób (ECDC) osobami dużego ryzyka są:
Małe ryzyko zakażenia występuje w czasie przygodnego kontaktu z osobą zakażoną koronawirusem:
Im dłuższy kontakt z chorą osobą, tym bardziej wzrasta ryzyko zakażenia. Granica 15 minut została wybrana przez ECDC przez jako punkt odniesienia, a nie dokładna granica.
Głównym sposobem potwierdzania zakażenia jest test genetyczny RT-PCR (podstawie wymazu nosowo-gardłowego lub próbki plwociny), który w tej chwili jako jedyny jest w stanie potwierdzić obecność wirusa. Istnieją również testy immunologiczne (serologiczne), które z kolei wykrywają nie tyle wirusa, co ślady jego bytności, czyli przeciwciała wyprodukowane przez układ immunologiczny. Wykorzystuje się je w niektórych krajach do badań przesiewowych. Ponadto ostatnie doniesienia mówią o wykorzystywaniu sztucznej inteligencji i tomografii do wykrywania COVID-19. Chińczycy uważają ponadto, że dużą pomocą diagnostyczną służy tomografia komputerowa płuc.
W tej chwili nie ma konkretnych metod leczenia COVID-19, ani też dostępnej szczepionki. Trwają jednak intensywne prace nad jej znalezieniem (pierwsze testy na ludziach zapowiadane są na kwiecień), a także prowadzone są testy kliniczne już istniejących leków, które potencjalnie mogłyby wspomóc leczenie. Są to leki na astmę, na Ebolę, HIV, lek przecimalaryczny. Duże nadzieje pokłada się w japońskim leku pn. Favipiravir (Avigan). Testowany jest lek przeciwwirusowy Remdesivir.
Przy łagodnym przebiegu choroby chorzy leczeni są objawowo oraz - w uzasadnionych przypadkach - chlorochiną. Jest to lek zarejestrowany jako lek na malarię. W Polsce ma ponadto rejestrację, która pozwala go stosować wspomagająco w zakażeniach koronowirusami typu beta, takimi jak SARS-CoV, MERS-CoV i SARS-CoV-2. Ciężka postać choroby, powodująca trudności z oddychaniem, wymaga wspomagania respiratorem lub przy pomocy innych specjalistycznych procedur i urządzeń medycznych.
W zdecydowanej większości przypadków COVID-19 kończy się powrotem do zdrowia. Około 80 procent zakażonych przechodzi chorobę w łagodny sposób i w ciągu kilku-kilkunastu dni wraca do zdrowia. Ryzyko zgonu z powodu COVID-19 wzrasta wraz z wiekiem. Wg danych z Chińskiego Centrum ds. Kontroli i Profilaktyki mniej niż 0,5 proc. chorych poniżej 50-tego roku życia zmarło. Ryzyko zgonu dla osób w wieku 50-59 lat wynosi 1,3 proc., dla osób w wieku 60-69 lat - 3,6 proc., dla osób w wieku 70-79 lat - 8 proc., a powyżej 80-tego roku życia - 15 proc. Dane dotyczą okresu od grudnia 2019 do 11 lutego 2020.
Obecnie WHO szacuje, że śmiertelność COVID-19 wynosi 3,4 procenta. Ten wskaźnik będzie się jednak zapewne jeszcze wiele razy zmieniał, w miarę jak pojawią się nowe badania i poznamy rzeczywistą skalę zakażenia na całym świecie.
Aby uniknąć zakażenia należy:
Zgodnie ze stanowiskiem WHO nie zaleca się noszenia maseczek na co dzień osobom zdrowym. Maseczki stosuje się natomiast:
W takim przypadku maseczkę trzeba zmieniać często, dbając aby nie była zawilgocona. Ręce trzeba dezynfekować środkiem z dodatkiem alkoholu przed oraz po założeniu maseczki. Nie wolno dotykać zewnętrznej strony maseczki, ponieważ to osadza się wirus. Maseczki należy wyrzucać do kosza na śmieci z zamykanym wiekiem, z innymi materiałami zakaźnymi, na przykład chusteczkami.