Więcej podobnych tematów na stronie głównej Gazeta.pl
Przez lata witaminę D (kalcyferol) łączono przede wszystkim z profilaktyką krzywicy i osteoporozy, tymczasem trudno byłoby znaleźć narząd czy tkankę, które jej nie potrzebują. Nieprawidłowy poziom witaminy D uniemożliwia skuteczne leczenie wielu pozornie odległych schorzeń. Witamina D jest produkowana w ludzkiej skórze, pod wpływem promieni słonecznych, to podstawowy sposób zaspokojenia zapotrzebowania organizmu w witaminę D - pozwala je pokryć nawet w 90 proc. Resztę powinniśmy dostarczyć wraz z żywnością. Do najbogatszych źródeł należą, nie jak się powszechnie sądzi, mleko i przetwory, a tłuste ryby, tran, wątroba. (spis produktów na końcu artykułu). Zarazem niedobory, zwłaszcza zimą, to problem powszechny.
Pomimo że tradycyjnie kalcyferol zaliczany jest do witamin, pod wieloma względami bardziej przypomina hormon dokrewny. Aktywna postać witaminy pełni funkcje regulacyjne właściwie we wszystkich narządach i tkankach. Już dowiedziono, że przynajmniej 3 proc. genomu pozostaje pod jej kontrolą. Nic zatem dziwnego, że obecnie witaminą D zajmują się przede wszystkim endokrynolodzy, którzy, chociaż nie poznano do końca wszystkich mechanizmów działania, są przekonani o jej istotnej roli nie tylko w procesie mineralizacji kości, ale i funkcji przytarczyc, mięśni (w tym mięśnia sercowego), profilaktyce przeciwnowotworowej i cukrzycy, a także zahamowaniu rozwoju demencji starczej, budowaniu odporności, w tym ochrony przeciwbakteryjnej.
Naukowcy z Uniwersytetu Południowej Australii zbadali wpływ witaminy D na funkcjonowanie układu krążenia. W pierwszym tego rodzaju badaniu naukowcy zidentyfikowali dowody genetyczne na rolę niedoboru witaminy D w wywoływaniu chorób układu krążenia. Badanie, które zostało opublikowane w "European Heart Journal" pokazuje, że osoby z niedoborem witaminy D częściej cierpią na choroby serca i wyższe ciśnienie krwi niż osoby z prawidłowym poziomem witaminy D. W przypadku uczestników z najniższym stężeniem witaminy D ryzyko choroby serca była ponad dwukrotnie większa niż u osób z wystarczającymi stężeniami.
Na całym świecie choroby sercowo-naczyniowe są główną przyczyną zgonów, pochłaniając około 17,9 miliona istnień ludzkich rocznie. Niskie stężenie witaminy D jest powszechne w wielu częściach świata, a dane z brytyjskiego Biobanku pokazują, że 55 procent uczestników ma niski poziom witaminy D (<50 nmol/l), a 13 procent ma poważny niedobór (<25 nmol/l). L).
Główny badacz, prof. Elina Hyppönen mówi, że zwrócenie wagi na rolę niedoboru witaminy D dla zdrowia serca może pomóc w zmniejszeniu globalnego obciążenia chorobami sercowo-naczyniowymi.
Witaminę D można pozyskać z pożywienia, w tym z tłustych ryb, jaj oraz wzbogaconej żywności i napojów. Trzeba jednak dodać, że żywność jest niestety stosunkowo ubogim źródłem witaminy D, a nawet zdrowa dieta zazwyczaj nie zawiera jej wystarczającej ilości. Dlatego, jeśli nasz organizm nie wytworzy - pod wpływem słońca - wystarczajacej ilości witamin D, konieczne jest codzienne przyjmowanie suplementu. Należy to robić po konsultacji z lekarzem.
- Nasze wyniki są ekscytujące, ponieważ sugerują, że jeśli podniesiemy poziom witaminy D w granicach normy, powinniśmy również wpływać na wskaźniki zachorowalności na choroby sercowo-naczyniowe. W naszej badanej populacji, gdyby u osób z niedoborem witaminy D podnieść jej poziom do co najmniej 50 nmol/l, można by zapobiec 4,4 proc. wszystkich chorób sercowo-naczyniowych.
W tym zakrojonym na szeroką skalę badaniu wykorzystano nowe podejście genetyczne, które pozwoliło ocenić, w jaki sposób poziomy witaminy D mogą wpływać na ryzyko chorób sercowo-naczyniowych na podstawie rzeczywistych poziomów witaminy D u badanych. W badaniu wykorzystano informacje od 267 980 osób, co umożliwiło zespołowi dostarczenie solidnych dowodów statystycznych na związek między niedoborem witaminy D a chorobami sercowo-naczyniowymi.
- Nie jest etyczne rekrutowanie osób z niedoborem witaminy D do randomizowanego, kontrolowanego badania i pozostawianie ich bez leczenia przez długi czas. Wartość naszego podejścia genetycznego, polega na tym, że bez narażania uczestników na jakąkolwiek krzywdę, pokazaliśmy, że wyeliminowania niedoboru witaminy D może zmniejszyć globalne obciążenie chorobami sercowo-naczyniowymi - mówi prof. Hyppönen.
Według Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA), zalecana się dla wszystkich dorosłych ok. 2000 jednostek witaminy D. Natomiast dla dzieci normy są bardzo zróżnicowane, wynikają z rozwoju, masy ciała, etc., stąd przy jej ustaleniu należy skonsultować się z pediatrą.
Zawartość witaminy D w 100 g produktu:
Źródło: MedicalXpress