Dieta na upały - co jeść, żeby poczuć się lepiej

Nie masz ochoty na jedzenie, gdy jest gorąco? Jeśli dbasz o właściwe nawodnienie organizmu, nic ci się nie stanie z powodu krótkiej przerwy. Na dłuższą metę jednak tak się nie da. Co jeść, żeby lepiej radzić sobie z upałami, czuć się lekko i dostarczyć organizmowi niezbędne substancje odżywcze? Podpowiadamy.

Więcej rad na upalne dni na Gazeta.pl

W upalne dni nie chce się jeść, nie chce się gotować. Szybko się męczymy, dokucza ból głowy, bywamy rozdrażnieni. Byłoby więc idealnie, gdyby dieta na upały poprawiała formę i samopoczucie, a zarazem nie wymagała wysiłku w kuchni. Da się zrobić.

Menu, które podpowiada zdrowy rozsądek, jest najlepsze. Warto wzorować się na tych, którzy z upałem latem mierzą się regularnie. Na pewno sprawdzi się polecana przez lekarzy na całym świecie dieta śródziemnomorska. Obfituje w:

  • surowe warzywa,
  • owoce,
  • lekki nabiał,
  • pełnoziarniste produkty zbożowe,
  • ryby i chude mięso.

Prosta, eliminująca żywność przetworzoną, z pewnością zasługuje na uwagę nie tylko w upały.

Zobacz wideo

Owoce pełne wody

Arbuzy, melony, pomarańcze, brzoskwinie czy nektarynki, to w zasadzie niemal sama woda.

Świeże sezonowe owoce:

  • borówki,
  • maliny,
  • czereśnie,
  • wiśnie,
  • truskawki,

wcale im nie ustępują.

Nie dość, że owoce gwarantują nam fantastyczne orzeźwienie i nawodnienie, to jeszcze wspaniale smakują. Co zawierają, poza wodą? Sporo dobrych cukrów odżywiających nasze mózgi, a więc poprawiających zarządzanie niemal całym organizmem. Węglowodany, w rozsądnych ilościach, to energia, koncentracja, sprawne funkcjonowanie całego organizmu, więc nie ma sensu martwić się nimi w upały. Wprawdzie niektóre owoce należy ograniczać, jeśli stosuje się diety odchudzające. Racjonalne odżywianie owoców nie zakazuje.

Minerały, witaminy, błonnik - to kolejne owocowe skarby, bezcenne w gorące dni. Tylko korzystać.

Wiesz, że znaczenie dla zdrowia ma barwa owocu? Więcej na ten temat

Warzywa z elektrolitami

Im częściej zapraszasz warzywa do diety, tym lepiej dla ciebie. Wiesz, że elektrolity, czyli rozpuszczalne w wodzie jony ważnych pierwiastków, dostarczysz organizmowi poprzez jedzenie ziemniaków czy pomidorów? Pomidory dodatkowo cię nawodnią, podobnie zresztą jak inne warzywa. Przyjęło się przekonanie, że przed odwodnieniem chroni nas picie czystej wody. Faktycznie, to najlepszy sposób, by nawodnić organizm. Zarazem - przed odwodnieniem uchronią cię też inne napoje (poza alkoholowymi) czy solidna dawka ogórków.

Upał lubi sałatki. Oczywiście zapomnij o ciężkich, sycących, z majonezem. Lekki sos, choćby parę kropli oliwy czy kwaskowy dodatek na bazie jogurtu, w zupełności wystarczy.

Nie potrzeba upału, by niedobór najważniejszych elektrolitów (magnezu, sodu, potasu i wapnia) dawał nieprzyjemne objawy, okazał się groźny dla zdrowia.

Jogurty, kefiry i maślanki - jelita ci podziękują

Co na śniadanie w upalny dzień? Sprawdzi się muesli z sezonowymi owocami i jogurtem. Lubisz koktajle? Sprawdzi się maślanka lub kefir zblendowane z owocami jagodowymi. Pamiętaj, by przetwory mleczne schłodzić wcześniej w lodówce. Podziałają ożywczo jak lody, a przy okazji zadbasz o zdrowie jelit. Zapewne słyszałeś, że nasza odporność bierze się z brzucha. Warto dodać, że także dobry nastrój (więcej o roli jelit i probiotyków).

A coś konkretnego?

Przygotuj młode ziemniaki z koperkiem i podaj je ze zsiadłym mlekiem lub kefirem. Tak, to już może być wystarczający pomysł na obiad. Podobnie jak makaron z pokruszonym białym serem i owocami czy ryż z jogurtem i owocami. Jeśli jednak upały przedłużają się, a my chcemy zjeść już konkretny, dwudaniowy posiłek, też znajdzie się rada.

Zupa? Tak, ale raczej na zimno. Chłodniki, zupy owocowe, schłodzone kremy z warzyw - smakują znakomicie, są lekkie i bardzo zdrowe. Nie jesteś przekonany? Można też zjeść klasyczną zupę, ale niezbyt gorącą. Raczej nie będziesz już mieć ochoty na drugie danie.

Podczas upałów najlepiej sprawdzi się mięso chude (kurczak, indyk, dziczyzna) i ryby. Karkówka, boczek, kiełbaska? Wciąż królują podczas urlopów i weekendów, a nie są pomysłem optymalnym. Jeśli grill, to mięso lekkostrawne. Można je też ugotować na parze czy przygotować w piekarniku, bez dodatkowego tłuszczu.

Zapomnij o smażeniu w głębokim tłuszczu, unikaj wszystkiego, co ciężkie. To niełatwe. Wiele wakacyjnych hitów - zapiekanki, kebab, hamburgery, gofry - okazuje się ciężkostrawnymi bombami kalorycznymi. Żeby je strawić, organizm solidnie pracuje. Tymczasem podczas upału wszystkie narządy mają prawo do wolniejszych obrotów, a zapotrzebowanie kaloryczne spada.

Przyprawy tylko dla odważnych

Najwięcej ostrych przypraw używa się w krajach o najbardziej gorącym klimacie. Rozgrzewają? Tak, i w wielu kulturach ten fakt jest traktowany jako zaleta. Zawarta w ostrych przyprawach kapsaicyna zwiększa potliwość organizmu. Jeśli się pocimy, to wewnętrzna autoklimatyzacja działa. Niby nie ma powodu bać się potu (u zdrowych ludzi jest bezwonny), ale niewiele osób uważa to rozwiązanie za kuszące.

Choroby objawiające się nadpotliwością

Nie zapominaj o napojach

Regularne uzupełnienie płynów to jeden z najważniejszych elementów letniej diety. Nie powinniśmy pić napojów bardzo zimnych. Podczas upałów najkorzystniej zadziałają te w temperaturze pokojowej lub lekko schłodzone. Lodowate napoje sprawiają, że organizm zaczyna się automatycznie ogrzewać, a tego przecież nie chcemy. Co więcej - zetknięcie ekstremalnie zimnego napoju z rozgrzanym organizmem może spowodować szok termiczny.

Niestety, zimne piwko czy inny alkohol sprzyjają odwodnieniu. Upijamy się szybciej, tracimy kontrolę, łatwiej o udar czy wypadek. Wśród ofiar utonięć sporo tych, co kąpali się po pijanemu.

Więcej o: