Bluszcz pospolity (Hedera helix L.) - dobrze nam znane, zielone pnącze, nie tracące liści nawet na zimę, spotykane w lasach, w ogrodach oraz - jako roślina domowa - na balkonach czy w mieszkaniach. Bluszcz jest rośliną z rodziny araliowatych, zimozieloną, niewymagającą i szybko się rozprzestrzeniającą. Na południu Europy, w krajach o ciepłym klimacie bluszcz rozrasta się wzwyż i kwitnie w porze letniej bardzo bujnie, by potem wydać małe owoce o nerkowatym kształcie i ciemnym kolorze. Im dalej na północ, tym rzadziej bluszcz zakwita, przechodząc na rozmnażanie wegetatywne. Bluszcz pospolity to także roślina lecznicza i kosmetyczna. A gdy zakwita, po 7-8 latach, jest znakomitym pożytkiem dla pszczół.
W bluszczu znajdują się takie związki, jak saponiny trójterpenowe (glikozydy), lipidy, alkaloid emetyny, flawonoidy (rutyna), fenole, garbniki, kwasy organiczne (kawowy, chlorogenowy, mrówkowy), żywice, olejek eteryczny, skopoliny. Wśród soli mineralnych znajdziemy: magnez, azot, fosfor, potas.
Saponiny - nazwa pochodzi od sapo, czyli mydło - związek chemiczny, wytwarzany przez rośliny, o właściwościach spieniających (stąd nazwa). Mają działanie bakteriobójcze, przeciwgrzybiczne i przeciwzapalne. Ale niektóre saponiny to także trucizny, wytwarzane przez rośliny w celu zniechęcenia roślinożerców do ich spożywania.
Najgroźniejszą substancją w bluszczu jest właśnie saponina. To ona odpowiada za trujące właściwości bluszczu. Powoduje podrażnienia skóry i oczu. Po zjedzeniu bluszczu może dojść do u nas biegunki, skurczu, a nawet do zatrzymania oddechu. Zdarzały się przypadki halucynacji po spożyciu większej ilości rośliny. Sok z bluszczu działa szkodliwie na skórę, wywołując wysypkę i świąd.
Trująca jest cała roślina, jednak najwięcej szkodliwych substancji znajduje się w owocach. Szczególnie niebezpieczne jest połknięcie fragmentu rośliny lub zjedzenie owoców przez małe dziecko. Saponiny, znajdujące się w bluszczu i w jego owocach, są trujące nie tylko dla człowieka, ale i dla zwierząt, w tym bydła. W domu bluszczem może się zatruć np. pies lub kot.
Od razu trzeba zaznaczyć, że nie jest to roślina lecznicza, która powinniśmy sami sobie zrywać i przyrządzać. Można zażywać wyłącznie gotowe, kupowane w aptece, produkty i stosować się ściśle do zaleceń producenta. Nie wolno stosować preparatów z bluszczu w ciąży, ani w okresie karmienia piersią.
Surowcem zielarskim jest liść bluszczu. W Polsce nie produkuje się preparatów zielarskich z tej rośliny. W aptekach do kupienia są produkty importowane. Są to syropy o działaniu przeciwkaszlowym oraz przeciwzapalnym.
Preparaty z bluszczem mają działanie wykrztuśne i stosowane są przy zapaleniu oskrzeli. Wykazują także działanie antygrzybiczne (zwalczają np. drożdżaka Candidia albicans). Ponadto pobudzają miesiączkowanie. Bluszcz działa uspokajająco i wzmacniająco na serce.
Wyciągi z bluszczu dodaje się do środków przeciwbólowych stosowanych przy reumadoidalnym zapaleniu stawów oraz przy innych chorobach reumatycznych. Ponadto bluszcz wykorzystywany jest do produkcji substancji do zwalczania wszawicy i świerzbu, a także mieszanek ziół do stosowania przy zapaleniach skóry, trądziku, pokrzywce i przy odmrożeniach.
Baza leków dostępnych w Poldce wymienia następujące preparaty, zawierające wyciąg z bluszczu: Hedelix (syrop), Hederasal (syrop), Hederoin (tabletki), Hedussin (syrop), HeliPico (syrop), Herbion na kaszel mokry (syrop), Herdripsan (syrop), PiniHelix (płyn dosutny), Prospan (syrop), Prospan (krople doustne), Prospan (pastylki), Tuspan (syrop).
Ekstrakt z bluszczu znalazł zastosowanie jako środek ułatwiający wnikanie innym składnikom kosmetyków w głąb skóry, między innymi w kremach na cellulit. Tak działają saponiny, znajdujące się w roślinie, które ułatwiają rozpuszczanie tłuszczu i zmiękczają skórę.