Cholesterol to związek organiczny, bez którego ludzki organizm nie może odpowiednio funkcjonować (mówiąc obrazowo, jest potrzebny m.in. do syntezy hormonów płciowych i przyswajania witamin - np. witaminy D; dzięki niemu powstają też niezbędne w procesie trawienia kwasy żółciowe). Małym dzieciom cholesterol jest konieczny do rozwoju mózgu.
Większości osób kojarzy się on jednak z czymś złym, bo zewsząd otaczają nas reklamy z produktami "obniżającymi poziom cholesterolu", co sugeruje, że powinno go być jak najmniej. Jak jest naprawdę?
Jeżeli stężenie całkowite cholesterolu we krwi nie przekracza 150-200 mg/dl (miligramów na decylitr), mieścimy się w zdrowej normie. Poziom podwyższony diagnozuje się, kiedy wynosi on 200-250 mg/dl, a znacznie podwyższony - powyżej 250 mg/dl.
Niewłaściwy poziom cholesterolu to problem zdrowotny, którego absolutnie nie należy bagatelizować, bo skutkuje poważnymi chorobami układu krążenia. Prowadzi do rozwinięcia się miażdżycy, a w konsekwencji zawału serca, ale też udaru mózgu, a te, jak wiadomo, mogą być śmiertelne.
Nie oznacza to jednak, że cholesterolu trzeba unikać za wszelką cenę. Wyróżnia się dwa jego rodzaje - dobry cholesterol (HDL) i zły cholesterol (LDL). Normy tego dobrego dla mężczyzn wynoszą 35-70 mg/dl, a dla kobiet 40-80 mg/dl - górna granica oznacza w tym przypadku, że jest się zdrowszym.
Odwrotnie jest w przypadku cholesterolu LDL - tu norma wynosi 135 mg/dl, poziom podwyższony mieści się w granicach 135-155 mg/dl, a powyżej tej wartości diagnozuje się już poziom bardzo podwyższony.
Nie tylko za wysoki poziom cholesterolu we krwi szkodzi. Niski poziom cholesterolu też nie jest dobry. Może oznaczać m.in.:
Zdecydowanie częściej ludzie mają jednak problem z nadmiarem cholesterolu we krwi. Jedną z chorób, która się z tym wiąże, jest hipercholesterolemia rodzinna, która jest dziedziczną chorobą genetyczną. Wbrew pozorom, nie jest rzadka - specjaliści szacują, że na hipercholesterolemię rodzinną cierpi nawet 125 tys. - 150 tys. Polaków. Ilu z nich o tym wie i odpowiednio się leczy? Zaledwie trzy tysiące - to tylko 2,5-2 proc. chorych.
Przyczyną tego stanu rzeczy jest m.in. fakt, że hipercholesterolemia rodzinna nie daje objawów klinicznych i zwykle daje o sobie znać dopiero w 30.-40. roku życia. Jak więc ją rozpoznać? Wykonując badanie na stężenie cholesterolu we krwi - tzw. lipidogram.
Według doktora z tytułem profesora, Macieja Banacha, który jest dyrektorem Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, jeżeli w badaniu poziom "złego" cholesterolu LDL wynosi więcej niż 190 mg/dl "lekarzowi powinna się zapalić czerwona lampka", a pacjent dostać skierowanie na dalsze badania, m.in. przesiewowe.
Hipercholesterolemia rodzinna to, w jego opinii, "tykająca bomba". U chorych ryzyko udaru albo zawału serca jest większe nawet stukrotnie niż u zdrowych 20-40-latków.
O ile hipercholesterolemia rodzinna to choroba genetyczna, to schorzeń układu krążenia spowodowanych nadmiarem cholesterolu można się nabawić głównie przez złą dietę.
Polacy kochają grillowanie, mięsa i produkty, które zawierają sporo tłuszczów - w tym tych "złych", czyli nasyconych. Tymczasem, by utrzymać poziom cholesterolu w normie, należy jeść:
Ważne jest też, by dostarczać organizmowi dużo błonnika i "nauczyć się" jeść owoce ze skórką oraz suszone (bez dodatku cukru), a także te jagodowe. Sporo zawierają go też wspomniane pełnoziarniste produkty zbożowe.
CZYTAJ WIĘCEJ >> 6 wrogów cholesterolu - co jeść, by z nim wygrać
Dobrze jest za to ograniczyć przede wszystkim następujące produkty:
Te same zalecenia dietetyczne dotyczą osób, które chcą uniknąć nadmiaru cholesterolu we krwi, jak i tych, które już mają go za dużo. W tym drugim przypadku dieta, obok kuracji statynami i regularnych ćwiczeń, to podstawa leczenia.
CZYTAJ WIĘCEJ >> Jak obniżyć cholesterol bez sięgania po leki? Poznaj sposoby, które działają
W większości przypadków hipercholesterolemię rodzinną leczy się tak samo jak zbyt wysoki poziom cholesterolu we krwi, a więc wspomniana dieta, ćwiczenia, unikanie stresu i statyny.
U 10 proc. chorych konieczna jest jednak bardziej skomplikowana terapia, która polega na "odfiltrowywaniu" cholesterolu z krwi. Taki zabieg przeprowadza się w szpitalu i trzeba go wykonywać co dwa tygodnie. Dr Banach spodziewa się jednak, że w niedalekiej przyszłości, jak tylko znajdą się na to pieniądze, chorzy na hipercholesterolemię rodzinną nie będą musieli spędzać co 14 dni kilku godzin w szpitalu. Zamiast tego będą dostawać odpowiednie leki w formie zastrzyków.
Choroby układu krążenia stanowią śmiertelne zagrożenie i przyczynę największej liczby zgonów na całym świecie. Przyczynia się do nich nie tylko zły poziom cholesterolu we krwi, choć niestety ma on w tym duży udział
Dlatego, według ekspertów, każdy Polak powinien przynajmniej raz w roku zbadać poziom cholesterolu we krwi. - Szybkie rozpoznanie i wdrożenie terapii gwarantuje, w większości wypadków, wyleczenie - przypomina dr Banach.
Zobacz też: