Depersonalizacja wiąże się ze zmienionym, patologicznym odczuwaniem samego siebie. Klasyfikuje się ją na granicy zaburzeń postrzegania i zaburzeń świadomości - jest zatem problemem ze sfery psychiatrii. Warto jednak wiedzieć, że objawy depersonalizacji spotyka się często także w chorobach o podłożu neurologicznym (przede wszystkim w padaczce, ale też np. przy migrenowych bólach głowy). Może ponadto występować wskutek przyjmowania środków psychoaktywnych: albo jako efekt samego preparatu, albo objaw jego odstawienia.
Pojęcie depersonalizacji silnie współgra z innym podobnym terminem, czyli derealizacją. O ile w tym pierwszym przypadku mówimy o poczuciu nierealności własnej osoby, o tyle w drugim chodzi o odczuwaną obcość otaczającego świata. Obie przypadłości pojawiają się bardzo często jednocześnie, chociaż zdarzają się też osoby cierpiące wyłącznie na jedną z nich.
Symptomy depersonalizacji nie są wprawdzie bardzo spektakularne, ale potrafią mocno pogorszyć jakość codziennego funkcjonowania pacjenta. Większość osób opisuje je jako poczucie nierealności, obcości i dziwności samego siebie - zarówno na poziomie uczuciowym i emocjonalnym, jak i fizycznym. Chory ma wrażenie sztuczności własnych myśli czy ruchów; czuje się tak, jakby grał w filmie. Zarówno on sam, jak i otaczający świat jawią się jako zmienione i zniekształcone, chociaż trudno wskazać konkretną przyczynę takiego stanu rzeczy.
Depersonalizacja i derealizacja pojawiają się przede wszystkim w nerwicy, nasilając u danej osoby poczucie lęku. Nie są w tym wypadku bardzo uciążliwe, ale i tak warto się nimi zająć, gdyż po prostu znacząco obniżają komfort życia. Specjaliści poświadczają także o ich występowaniu w trakcie epizodów depresyjnych, a nawet psychotycznych. Te ostatnie bywają zdecydowanie najpoważniejsze i najtrudniejsze w leczeniu, zaś sama depersonalizacja potrafi przybrać kształt trudnych do wyeliminowania urojeń (np. nihilistycznych).
Depersonalizacja pojawia się najczęściej jako uboczny objaw innego problemu psychiatrycznego:
W pierwszej kolejności należy zatem leczyć chorobę podstawową - powinien się tym zająć lekarz psychiatra. Zespół depersonalizacji-derealizacji będzie ustępował stopniowo, wraz z innymi dolegliwościami. Dokładnie tak samo wygląda to w przypadku schorzeń neurologicznych.
Symptomy depersonalizacji można także leczyć za pomocą psychoterapii. Wyjątkowo dobrze sprawdza się tutaj praca w nurcie psychodynamicznym oraz poznawczo-behawioralnym. Warto także nauczyć się technik relaksacyjnych, dzięki czemu męczące pacjenta dolegliwości powinny zdecydowanie zelżeć. Pozostawiając rzecz bez rozwiązania, narażamy chorego na nasilenie objawów nerwicowych, co z pewnością nie przysłuży się jego nastrojowi.
Uczucie depersonalizacji często znika samoistnie, bez podejmowania jakichkolwiek działań ze strony pacjenta. Nie oznacza to jednak, że należy je bagatelizować. Przypadłość ta - zwłaszcza na początku - bywa bowiem naprawdę bardzo uciążliwa, zaburzając funkcjonowanie w sferze zawodowej i prywatnej. Zdecydowanie warto więc podjąć stosowne kroki, aby rozwiązać dręczący kłopot ze zdrowiem.
Zobacz też: Dysforia, czyli stan obniżonego nastroju. Jakim schorzeniom towarzyszy?