To, czy złapiemy przeziębienie, w dużym stopniu zależy od genów i wrodzonej odporności, ale także odporności nabytej. Budujemy ją przechodząc infekcje, gdyż organizm wytwarza wówczas odpowiednie przeciwciała.
Szczęśliwie - nie tylko. Przytul kogoś, pocałuj, zjedz coś pysznego, a zarazem zdrowego (tak, to połączenie jest możliwe), a przede wszystkim... Poznaj wszystkie nasze miłe sposoby na wspieranie odporności. Zadbaj, żeby to była naprawdę dobra jesień.
Zdrowotnych powodów, by się kochać, jest wiele. Wzajemnie wierni, spełnieni seksualnie partnerzy mają większą szansę, by dłużej cieszyć się życiem.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Osobom regularnie uprawiającym seks łatwiej utrzymywać wagę i ciśnienie tętnicze w normie. Mają lepsze krążenie, sprawniejsze mięśnie i zdrowszy kręgosłup.
A co z odpornością?
Okazuje się, że seks aktywizuje produkcję immunoglobulin (IgA), które są niezbędne do skutecznego zwalczania infekcji. Zatem, nim złapiesz katar, pomyśl o romantycznej kolacji. Koniecznie ze śniadaniem.
Układ odpornościowy pobudza też całowanie i przytulanie. Poznaj ich zalety.
Czytaj także:
Zapewne wiesz, że bakterie to nie tylko niechciani intruzi, ale i nasi sprzymierzeńcy w walce z wieloma chorobami. Probiotyki w układzie pokarmowym zwalczają szkodliwe bakterie i wirusy, które właśnie tą drogą próbują zaatakować organizm. Wpływają pozytywnie na pracę jelit, a przecież odporność aż w 70% zależy od ich sprawnego działania. Doskonałe źródła probiotyków to jogurty, kefiry, czy maślanka.
Więcej na ten temat: Jelita - nasz drugi mózg?
Jedz 2-3 razy w tygodniu ryby i inne owoce morza, a zapewnisz organizmowi odpowiednią ilość wielonienasyconych kwasów tłuszczowych, które wśród wielu zalet mają i tę, że mogą leczyć łagodne stany zapalne. Wiadomo, że regulują ciśnienie tętnicze, a nawet utrudniają bakteriom chorobotwórczym wnikanie do płuc i oskrzeli. Rozpuszczone w tłuszczu rybim witaminy A, D oraz E nie tracą właściwości, a zarazem wzmacniają odporność.
Jeśli lubisz czosnek, nie żałuj go sobie. To naturalny antybiotyk. Dzięki zawartym związkom siarkowym przepędza grzyby i bakterie. Zawarty w nim ajoen wspiera limfocyty w walce z wirusami wywołującymi przeziębienie.
W krajach skandynawskich wierzą, że każdy, kto systematycznie (najlepiej raz w tygodniu) chodzi do sauny, nie wie, co to przeziębienie.
Wysoka temperatura panująca w saunie podnosi ciepłotę ciała człowieka do 40 st. C. W takich warunkach ginie mnóstwo chorobotwórczych bakterii i wirusów. Dodatkowo, wraz z potem, pozbywamy się toksyn.
Uwaga, sauna jest dobra dla zdrowych, jako metoda profilaktyczna. Nie jest wskazana dla osób z wieloma chorobami nowotworowymi, krążenia, nerek, wątroby, płuc, oczu, z nadciśnieniem tętniczym i grzybicą. Zatem, nim skorzystasz z jej dobrodziejstw, warto zasięgnąć opinii lekarza.
Złościsz się, gdy "słabo grzeją"? Tak realnie: to dla odporności lepiej. Z drugiej strony: przejmująca wilgoć z pewnością nie poprawia nastroju, a wychłodzenie sprzyja problemom... Kluczowy jest umiar.
Optymalna temperatura w pomieszczeniu to 18-20 st. C.
Lubisz, gdy w pomieszczeniu jest bardzo ciepło? Wirusy również. Preferują wnętrza przegrzane i suche powietrze. Zatem: kaloryfery przykręć chociaż na noc w sypialni (nie zapomnij jej starannie wywietrzyć: przez kwadrans, otwierając szeroko okno). Warto też położyć na kaloryferze mokry ręcznik. Uważaj na nawilżacze powietrza. Gdy nie można ich dokładnie umyć i odkazić, bywają siedliskiem chorobotwórczych grzybów.
Nie musisz zostać morsem, by hartować skutecznie swoje ciało. Wystarczy naprzemienny prysznic (zimna i ciepła woda), a nawet brodzenie w chłodnej wodzie. Wypełnij nią wannę w taki sposób, by woda sięgała do połowy łydek. Wytrzymaj w niej (cały czas się ruszając) przez minutę, a potem rozetrzyj kończyny i włóż ciepłe skarpety. Po co to robić? Hartowanie uczy organizm szybko reagować na zmienne warunki pogodowe. W ten sposób zapobiega spadkom odporności, ułatwiającym atak mikrobów.
Pamiętaj, że ta metoda profilaktyczna jest przeznaczona dla osób zdrowych i najlepiej zaczynać hartowanie latem, gdy przed organizmem niewiele wyzwań odpornościowych. Ostre eksperymenty w październiku czy grudniu mogą przynieść efekty zdecydowanie odmienne od zamierzonych.
Zaspany? Rozdrażniony? Niemal półprzytomny? A wirusy już czyhają. Zadbaj, by na powitanie nowego dnia wyposażyć organizm w odpowiednią broń. Trzeba go dotlenić i rozruszać, żeby nie dał się infekcjom. Wiele osób, które nawet słyszeć nie chciały o aktywności fizycznej przed południem, gdy się przełamały i przemęczyły kilka dni, dziś już nie wyobrażają sobie innego poranka.
Na początek wystarczą łagodne ćwiczenia. Ważne, by wykonywać je przy otwartym oknie. Pobudzisz krążenie krwi. Ożywczy tlen trafi do każdej komórki. Gwarantowane zdrowie, a przede wszystkim nastrój i zastrzyk energii na resztę dnia.
Jeśli lubisz i możesz jeść miód, to w przyjemny sposób możesz poprawić sobie odporność. Udowodniono bowiem jego działanie bakteriobójcze i antyseptyczne. Możesz wzmocnić działanie miodu sięgając po jego wersje ziołowe. Ziołomiód z pokrzywy pobudza układ odporności do pracy. Głogowy i aroniowy zapewni sporo witaminy C. Jeśli już złapiesz przeziębienie, najlepszy będzie ziołomiód sosnowy.
Zobacz także:
Postaw na cytrusy. Nie tylko dostarczą witaminę C, niezbędną do produkcji limfocytów, które stanowią najlepszą broń w walce z mikrobami, ale i pektyny. Substancje te usuwają z organizmu toksyny, blokujące produkcję przeciwciał. Pamiętaj tylko, by nie jeść ich zaraz przed wyjściem z domu: wspierają odporność, ale i wychładzają organizm.
Jeśli masz uczulenie na owoce cytrusowe, albo zwyczajnie ich nie lubisz, pamiętaj o dzikiej róży. Ma 30 razy więcej witaminy C niż cytryna. Nawet przetworzona (surowej zjeść raczej się nie da) wciąż stanowi odpornościowy róg obfitości.
Warto też pamiętać, że modne połączenie: gorąca herbata z cytryną nie jest optymalne. Napój warto nieco przestudzić tak, by udało się go wypić, nim cenne witamina wyparuje.
Czytaj także:
Nic tak nie służy odporności, jak odpoczynek w odpowiednim klimacie, przez co najmniej trzy tygodnie. Nie wściekaj się, że przecież jesteś po urlopie. Dobrze ci zrobi i wycieczka do tężni, czy groty solnej. Parująca sól sprzyja nawilżaniu powietrza i zwalczaniu mikroorganizmów chorobotwórczych.
W wersji mini, na przykład w pracy, pomyśl o lampie solnej. Nie wierzymy, że zadziała, ale pozwoli chociaż pomarzyć o prawdziwym morskim aerozolu, który wpływa zbawiennie na układ oddechowy i łagodzi objawy alergii. Może zmotywuje cię do jesiennej wyprawy?
Lecznicze właściwości aloesu znane są od wieków. Wystarczy wejść do drogerii lub apteki, by się przekonać, że docenili go lekarze i producenci kosmetyków. Wiele związków zawartych w soku lub miąższu aloesowym (głównie lektyny) zwiększa zdolność układu immunologicznego do rozpoznawania i niszczenia różnych patogenów, przyspiesza gojenie ran, a nawet zapobiega zmianom nowotworowym.
Jeśli jednak sądzisz, że możesz leczyć się każdym sukulentem (aloes należy do tych roślin), jesteś w błędzie. Jest ponad 360 odmian aloesu, a tylko w przypadku 29 udowodniono właściwości lecznicze. Ważne są i warunki hodowli. Preparaty aloesowe dostępne w aptekach przygotowuje się z wyselekcjonowanych odmian, dbając o maksymalne stężenie i zróżnicowanie lektyn.