Jak sama nazwa wskazuje, celem gry wstępnej jest przygotowanie ciała i zmysłów do stosunku. Mężczyźni mówią czasem, że potrzebna jest przede wszystkim kobiecie. Cóż, biorąc pod uwagę to, że panom do osiągnięcia satysfakcji seksualnej wystarczą nawet dwie, trzy minuty, a paniom potrzeba średnio 20-30 minut, łatwo zrozumieć, dlaczego gra wstępna cieszy się u płci pięknej większym powodzeniem. Pieszczoty, które partner ofiarowuje kobiecie, mają wywołać u niej podniecenie, zwiększyć ukrwienie narządów płciowych i spowodować ich nawilżenie - dzięki temu gdy kochanek będzie w nią wchodził, nie sprawi jej bólu. Jednak ograniczanie pieszczot tylko do roli "przygotowawczej" zawęża możliwości, które za nimi idą. Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Czasem podniecenie kochanków jest tak duże, że żadne pieszczoty przed stosunkiem nie są konieczne. Oboje pragną zbliżenia teraz, natychmiast. Nie zamierzają też przedłużać go w nieskończoność - krew w nich kipi, pożądanie pali i domaga się zaspokojenia. Rezygnują więc z gry wstępnej, za to po stosunku, gdy największe emocje już opadną, chętnie oddają się wzajemnym pieszczotom, które dają poczucie bliskości, pozwalają przedłużyć intymne chwile i jak najdłużej cieszyć się doznawaną rozkoszą. Pieszczoty po stosunku sprawdzają się też w innej sytuacji - kiedy finał u partnera nastąpił zbyt szybko i partnerka nie zdążyła przeżyć orgazmu . Umiejętnie pieszcząc łechtaczkę i pochwę , mężczyzna może doprowadzić kobietę do szczytowania.
Biegli w ars amandi kochankowie nierzadko traktują tzw. grę wstępną jako alternatywę dla tradycyjnego stosunku. Niektórzy nazywają to "białym seksem", gdyż nie towarzyszy mu penetracja, w każdym razie nie dokonywana penisem. Jednak wzajemne pieszczoty i miłość francuska dostarczają partnerom mocnych wrażeń i zapewniają satysfakcję. Nie oznacza to, że kochankowie zupełnie rezygnują z tradycyjnych stosunków - jedynie czasami, dla urozmaicenia współżycia, zastępują je inną formą stymulacji.
W czasie miłosnego preludium pośpiech jest złym doradcą. Im bardziej podniecona jesteś przed stosunkiem, tym szybciej osiągasz satysfakcję w czasie stosunku. Nie daj się więc poganiać , nie zaczynaj się kochać wtedy, kiedy on chce, tylko wtedy, kiedy ty chcesz. Naucz się mówić o seksie, wyrażać swoje pragnienia i oczekiwania. W ten sposób unikniesz nieporozumień i dostaniesz od ukochanego dokładnie to, czego ci potrzeba. Aby czerpać przyjemność z miłosnych pieszczot ukochanego, musisz wiedzieć, czego pragną twoje zmysły. Swoje potrzeby poznajesz zarówno w kontaktach z mężczyzną, jak i podczas masturbacji .
Masz ich pięć i każdy może ci dostarczyć mnóstwo przyjemności. Musisz tylko spróbować je wyostrzyć i dostarczać im odpowiedniej pożywki - patrzeć, słuchać, wdychać, dotykać i smakować. Niestety, codzienność nas ogłusza i otępia. Za dużo spraw do załatwienia, za mało czasu, ciągły pośpiech i stres. Staraj się jednak nie przenosić tego do sypialni. Gra wstępna nie znosi pośpiechu i bylejakości. > Zobacz: Jak działają zmysły? Te bardziej i mniej znane
Pozwól mu zająć się tobą w pełni. Nie wydzielaj stref dostępnych i zakazanych (chyba że chodzi o strefy zagrożone łaskotkami), nie kieruj się tym, które części swego ciała uważasz za atrakcyjne, a które nie. Nie rezygnuj z pieszczot piersi , które chce (na pewno!) ci ofiarować, dlatego że masz zastrzeżenia do ich wyglądu. Nie odwracaj się do niego zawsze przodem po to, by nie mógł przyjrzeć się twoim pośladkom, które ty (i tylko ty!) uważasz za zbyt obfite.
Trudno, żebyś potrafiła pokierować partnerem, jeśli sama nie wiesz, czego ci potrzeba i co lubisz. Poznaniu własnych potrzeb służy masturbacja - jest naturalnym i ważnym elementem naszego rozwoju seksualnego, a potem uzupełnieniem lub substytutem życia erotycznego. Upewnij się, że nie zaniedbałaś tej lekcji erotycznej anatomii. Niestety, temat masturbacji jest dla wielu pań tematem wstydliwym. Niektóre za nic w świecie nie przyznałyby się do takich praktyk - gdy do orgazmu doprowadza je mężczyzna, są szczęśliwe i dumne, ale gdy robią to same, mają poczucie wstydu, upokorzenia, porażki własnej kobiecości. Niepotrzebnie. > Przeczytaj: Masturbacja dla zdrowia i przyjemności
To ty decydujesz o tym, kiedy ma dojść do stosunku. Nikt poza tobą nie wie bowiem, kiedy jesteś na niego naprawdę gotowa. Nie daj się więc pospieszać. Nawet jeśli on ma już wielką ochotę w ciebie wniknąć, powstrzymaj jego zapał, gdy czujesz, że to jeszcze nie jest właściwy moment. Naprawdę nic mu się nie stanie, jeśli poczeka jeszcze chwilę. Wręcz przeciwnie - czekanie wzmaga apetyt i sprawia, że danie - kiedy w końcu ma się okazję je skonsumować - smakuje znacznie lepiej. Naucz go cierpliwości, oboje na tym skorzystacie.
Jeśli chcesz dostać to, co lubisz, udzielaj partnerowi wskazówek. Nie, nie obrazi się, raczej będzie wdzięczny za podpowiedź. Przecież nie jest jasnowidzem, nie wie, na co masz ochotę. Postaraj się tylko, by te wskazówki nie brzmiały jak komendy w czasie musztry wojskowej (chyba że akurat to was podnieca), np. "uklęknij", "dobrze, teraz wolniej", "źle, no co ty robisz?!". Za to czuły szept: "Jesteś cudowny, rób to jeszcze szybciej" doskonale podgrzeje atmosferę. Pamiętaj, że gra wstępna to pieszczoty wzajemne! Jeśli chcesz, aby on lubił ten etap waszych miłosnych spotkań, spraw, aby były miłe również dla niego. > Sprawdź: 7 pozycji seksualnych, które LUBIĄ kobiety. Jej przyjemność na pierwszym miejscu
Każdy centymetr naszego ciała pokryty jest mnóstwem zakończeń nerwowych. Niektóre z nich zachowują się jak czujki podniecenia - ich dotykanie wywołuje dreszcz pożądania. U kobiety te tzw. strefy erogenne są bardziej rozproszone po całym ciele niż u mężczyzny, u którego koncentrują się przede wszystkim wokół narządów płciowych. Najlepszy efekt mężczyzna uzyska więc, dotykając całego ciała kobiety, pieszcząc nawet rejony oddalone od centrum seksualności, czyli łechtaczki i pochwy, i pozornie z seksem niezwiązane. Tak naprawdę od tych najdalej położonych miejsc, a więc dłoni, włosów i stóp, powinien rozpoczynać erotyczną grę, stopniowo zacieśniając kręgi i zbliżając się do miejsca newralgicznego, czyli łechtaczki, która jest najwrażliwszym seksualnie miejscem u 97 proc. kobiet. Zanim oddasz się poszukiwaniom wdzięcznych zakątków, skorzystaj z naszej mapy. Lokalizujemy strategiczne punkty i podpowiadamy, jak je stymulować. Ponieważ czułe miejsca są u każdego rozmieszczone inaczej, potraktuj te rady jak wskazówki - stwórz własną mapę ukochanej. Więcej o sferach erogennych kobiety przeczytasz tutaj .
Tego rejonu kobiecego ciała nie trzeba mężczyznom polecać. Rwą się do niego sami. I bardzo dobrze, jeśli tylko wiedzą, jak się z tym czułym miejscem obchodzić. Pieszczoty piersi najlepiej rozpocząć od gładzenia, obejmowania, masowania całej ich powierzchni. Ale uwaga - nie miętoszenia i ściskania, tylko delikatnego głaskania. Po chwili można przejść do pieszczot skoncentrowanych wokół brodawek, zachowując maksimum delikatności - można zataczać palcami koła wokół nich i muskać stwardniałe końcówki. Można je lizać i delikatnie ssać. Gryzienie jednak powinno się odbywać tylko na wyraźne życzenie partnerki. Pobudzanie piersi w trakcie stosunku przyspiesza ekstazę.
Punkt docelowy na mapie kobiecych rozkosznych zakamarków. Właściwie im bardziej okrężną drogą partner się tu dostanie, tym lepiej. Da bowiem kobiecie szansę na zbudowanie podniecenia. Wzgórek łonowy, wargi sromowe, wejście do pochwy oraz - niepodzielnie królująca w tym rejonie - łechtaczka. Seksuolodzy twierdzą, że pod względem wrażliwości na bodźce seksualne jest ona kobiecym odpowiednikiem męskiej główki penisa. Nie wolno więc jej pominąć w pieszczotach. Można ją pobudzać dłońmi, ustami, językiem, penisem. Ale uwaga, jest bardzo wrażliwa, czasem więc lepiej nie dotykać jej bezpośrednio. Warto dokładnie zbadać jej okolice, poszukać trochę na prawo, trochę na lewo, a punkt, na którego dotknięcie kobieta reaguje jękiem rozkoszy, na pewno się znajdzie. W tych okolicach znajduje się inny czuły na bodźce rejon, czyli pochwa. > Obejrzyj: Do czego służy łechtaczka? "Do drażnienia palcem albo... nie palcem"
Nie przerywaj swych pieszczot, od razu gdy rozpoczniecie stosunek. Gdy dotykasz jej podczas seksu, wzmacniasz jej doznania. Nie traktuj gry wstępnej jako zła koniecznego. Jak czegoś, przez co musisz po prostu przebrnąć, żeby przejść do "seksu właściwego", czyli penetracji. Kobieta od razu widzi - i czuje - czy "odwalasz" te pieszczoty, czy też się do nich przykładasz. Zresztą ciebie również może podczas gry wstępnej spotkać mnóstwo miłych rzeczy... Przekonaj się, że im bardziej powolne i urozmaicone jest miłosne preludium, tym większą ekstazę przynosi finał.
La donna e ` mobile - również w tej sferze zmiany upodobań są u kobiet zupełnie naturalne. Już zmiana fazy cyklu może sprawić, że twoja partnerka zapragnie innych pieszczot niż do tej pory. Tuż przed okresem jej piersi są bowiem nabrzmiałe, nawet bolesne, a całe ciało jest bardziej wrażliwe na dotyk. W tym czasie będzie więc oczekiwała od ciebie większej delikatności.
Ogólna zasada brzmi: rozpoczynaj pieszczoty powoli i delikatnie, stopniowo zwiększając ich intensywność i tempo. Przyglądaj się reakcjom partnerki, a zobaczysz, na które karesy reaguje entuzjazmem, a które wywołują grymas niechęci. Uwaga: jeśli ona syczy i wyrywa się, zwykle oznacza to jednak, że sprawiasz jej ból, a nie prowadzisz na wyżyny rozkoszy. > Zobacz: Zabójcy libido, czyli dlaczego nie mamy ochoty na seks. Czasem wystarczy drobna zmiana...
Muskanie opuszkami palców, głaskanie, uciskanie, drapanie, całowanie, lizanie, ssanie, a nawet przygryzanie. W zależności od tego, jakie zakątki jej ciała akurat zwiedzasz, wybieraj stosowną technikę. Im wrażliwszy i bardziej unerwiony obszar, tym bądź delikatniejszy. Pośladki możesz chwytać pełną garścią, a nawet czule miętosić. Przy piersiach wykaż już więcej wyczucia. Płatki uszu możesz przygryzać, ale z sutkami bądź ostrożny. Nie każda kobieta jest w stanie znieść atak zębami na te najczulsze miejsca.
Pieszczoty oralne to dla wielu kobiet źródło olbrzymiej rozkoszy. Orgazm osiągnięty podczas miłości francuskiej odczuwają często jako silniejsze doznanie niż szczytowanie podczas klasycznego stosunku. Warto więc, byś nabrał wprawy w tego rodzaju pieszczotach. Jedyna trudność tkwi w tym, że miejsce najbardziej spragnione twoich karesów, czyli łechtaczka, jest ukryte w słabo widocznym, ciemnym zakamarku jej ciała. Często więc musisz działać po omacku i na wyczucie. Oto, co powinieneś wiedzieć, zanim zaczniesz.
1. Zacznij od pieszczot całego ciała. Całuj jej szyję, masuj piersi i dekolt, dotykaj w najintymniejszych miejscach. Nie spiesz się. Nie rozbieraj jej od razu. Postaraj się, by była już mocno podniecona, zanim zdejmiesz jej bieliznę.
2. Dopilnuj, by wygodnie się ułożyła i sam znajdź dla siebie wygodną pozycję. Pamiętaj, kobiety podniecają się wolniej niż mężczyźni - sprawienie jej oralnej przyjemności będzie zapewne trwało dłużej niż doprowadzenie ciebie do orgazmu w czasie fellatio (chociaż jeśli będziesz ją pieścił umiejętnie, finał może być błyskawiczny!). Przygotuj się nawet na kwadrans i ułóż tak, by w ciągu tego czasu nie ścierpnąć ani nie dostać skurczu mięśni. Ona może leżeć na plecach, a ty możesz uklęknąć między jej udami. Niektóre kobiety wolą stać z rozchylonymi nogami nad klęczącym mężczyzną. Możesz też sam położyć się na plecach i pozwolić jej uklęknąć nad twoją twarzą (dla równowagi ona może oprzeć się rękami o ścianę).
3. Pokaż jej, że nigdzie się nie spieszysz. Nie patrz nerwowo na zegarek, nie wzdychaj ciężko po kilku minutach pieszczot (brzmi to mniej więcej jak: "no długo jeszcze?"), nie kręć się co chwila, sugerując, że jest ci niewygodnie i masz dosyć tkwienia w jednej pozycji. Niech ona nie czuje twojego zniecierpliwienia, bo to zdecydowanie psuje jej nastrój.
4. Nie pieść jej czubkiem języka ani sztywnym językiem. To najczęstszy błąd, jaki popełniają mężczyźni. Łechtaczka jest niesłychanie wrażliwa na dotyk, wiele kobiet w ogóle nie toleruje jej bezpośredniego dotykania, a już na pewno poszturchiwania czubkiem usztywnionego języka, i woli pobudzanie okolic łechtaczki. Twoje pieszczoty dadzą jej największą rozkosz, jeśli będziesz miękkim, wilgotnym językiem ślizgał się po wszystkich zakamarkach.
5. Zacznij od peryferiów: warg sromowych, wejścia do pochwy, wzgórka łonowego. Okrążaj łechtaczkę kolistymi ruchami, ślizgaj się po jej krawędziach.
6. Utrzymuj jednostajny, w miarę powolny rytm. Dobre tempo pieszczot jest naprawdę bardzo ważne. Jeśli zbyt często zmieniasz sposób i tempo pobudzania, zwyczajnie wybijasz partnerkę z rytmu, przez co oddalasz, a nie przybliżasz finał.
7. Lepiej bądź za delikatny niż zbyt brutalny. Jeśli ona będzie oczekiwała od ciebie intensywniejszych lub szybszych pieszczot, da ci znak, np. przyciskając twoją głowę.
8. Nie zapominaj o rękach. Gdy pieścisz ją językiem, są przecież wolne (przynajmniej jedna, jeśli podpierasz się na drugiej). Bardzo wzmocnisz doznania partnerki, jeżeli będziesz jednocześnie dotykał jej ciała, np. ud, brzucha, piersi, muskał jej sutki.
9. Gdy poczujesz, że jest bardzo podniecona, możesz wsunąć palec do pochwy. Wiele kobiet lubi w czasie szczytowania czuć mężczyznę w sobie. Taka stymulacja od wewnątrz wzmaga ich doznania, sprawia, że orgazm wydaje się pełniejszy. Wsuń jeden palec lub dwa, ale nie poruszaj nimi (chyba że partnerka cię o to poprosi).