Babcine rady do lamusa? 5 zdrowotnych mitów, które okazały się faktami

Ludzie od wieków wierzyli w moc żurawiny, kapusty czy czosnku. Z czasem popularne metody naturalne zaczęły być traktowane jako przesądy, zabobony. I niespodzianka - nauka dowiodła, że "zaskakujące" efekty takiego leczenia mają pewne uzasadnienie. Uwaga, zwykle jest jednak haczyk.

Więcej zdrowotnych tematów na Gazeta.pl

1. "Boli cię gardło? Zjedz lody"

Tu chyba nie ma zaskoczenia, skoro medycyna konwencjonalna od dawna uznaje krioterapię, czyli leczenie zimnem, za skuteczny sposób terapeutyczny w przypadku wielu schorzeń. Wykorzystuje się głównie jej działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne oraz przeciwobrzękowe.

A jednak rodzice, którzy proponują dużą porcję lodów dziecku cierpiącemu z powodu bólu gardła, w niektórych środowiskach wciąż uchodzą za nieodpowiedzialnych, niemal szalonych. Niesłusznie, nawet w przypadku groźnej anginy to dobry pomysł. Zimny lodowy okład od środka znosi czasowo ból i obrzęk. Zwolniony zostaje też proces namnażania mikrobów, które doskonale czują się w cieple. Efekt? Chory łatwiej przełyka, mniej cierpi, może nawet coś zjeść, gdyż osłabiony zostaje odruch wymiotny.

Ostrożnie, ponieważ:

Taka lodowa terapia to dobry sposób łagodzenia dolegliwości, ale nie leczenia przyczyny. Tak się infekcji z pewnością nie pokona. Angina wymaga leczenia antybiotykiem, który może przepisać lekarz pierwszego kontaktu. W przypadku nawracających infekcji trzeba odwiedzić laryngologa (kieruje lekarz pierwszego kontaktu). Rezygnacja z właściwego leczenia lub przerwanie go w trakcie (bo chory poczuł się lepiej) grozi nie tylko nawrotem samej choroby, ale też poważnymi powikłaniami (schorzenia stawów, nerek, serca czy sepsa).

2. "Sposób na zapalenie pęcherza? Sok z żurawiny"

To wiedza przekazywana od pokoleń - żurawina (Oxycoccus) jest niezastąpiona w leczeniu zapaleń pęcherza i zapobieganiu nawrotom. Soki czy dżemy z żurawiny w niektórych domach traktowane są jako must have zdrowia kobiety.

Sporo w tym racji. Nikogo nie dziwi już dziś fakt, że urolodzy i nefrolodzy zalecają swoim pacjentom leczenie żurawiną: w tabletkach, ale też w postaci soków czy dżemów. Przeprowadzono sporo badań naukowych, które potwierdziły żurawinową moc. Zawarte w owocach poliantocyjanidy działają bakteriobójczo - wspomagają zwalczanie do 80 proc. bakterii opornych na antybiotyki, zwłaszcza E. coli, głównej sprawczyni infekcji dróg moczowych. Co ważniejsze - żurawina najpewniej utrudnia mikrobom kolonizację w ścianach narządów układu moczowego, co zwiększa ochronę przed nawrotem infekcji.

Ostrożnie, ponieważ:

By skutecznie pokonać groźne bakterie, znaczenie ma nie tylko wybrana odpowiednia substancja, ale także jej stężenie, dawka. W przypadku antybiotyków możemy to kontrolować. Przy substancjach naturalnych, niestety, zwykle strzały są zbyt słabe wobec silnego wroga. Żurawina to doskonały środek profilaktyczny i wspomagający leczenie. Infekcje dróg moczowych, choćby ze względu na ryzyko poważnych powikłań (z niewydolnością nerek włącznie), wymagają leczenia pod nadzorem lekarza. Zazwyczaj wystarcza internista, ale czasem konieczna jest pomoc nefrologa lub urologa (jeśli infekcja to problem wtórny), do którego kieruje lekarz pierwszego kontaktu.

3. "Masz katar? Potraktuj czosnkiem okolice nosa i ci przejdzie"

Czosnek jest super. Mleko z miodem i czosnkiem, czosnek w tabletkach, syrop z cebuli i czosnku... O tych metodach przeciw przeziębieniu słyszeli chyba wszyscy. Czosnek nieprzypadkowo nazywany jest naturalnym antybiotykiem. Dzięki substancjom lotnym, zwłaszcza allicynie i allistatynie, działa silnie przeciwbakteryjnie. Związki siarkowe pomagają mu nawet pokonać grzyby chorobotwórcze, a ajoen wspiera limfocyty w walce z wirusami wywołującymi przeziębienie. Zatem niezależnie od przyczyny kataru (poza alergią), czosnek może pomóc.

Ostrożnie, ponieważ:

Pocieranie czosnkiem okolic nosa, albo, co gorsza, aplikowanie go do środka nosa? To bzdura. Kompletna. I niebezpieczna, ale ludzie wciąż, naprawdę, robią takie rzeczy. Ząbek czosnku może w nosie utknąć, powodując różne komplikacje, a nawet zostać zaabsorbowany do tchawicy czy oskrzeli. Wówczas konieczna jest szybka interwencja chirurga.

Wąchanie raczej nie zaszkodzi, chociaż pewności nie ma. Ze względu na obecność związków siarkowych może to doprowadzić do wysuszenia śluzówki nosa i zwiększenia podatności na infekcje. Klasyczne przyjmowanie doustne to najlepsze wyjście.

Infekcja bakteryjna zatok to poważna sprawa. Bez konsekwentnego, właściwego leczenia laryngologicznego grozi nawrotami i powikłaniami. Czosnek może je wspierać, jeśli lekarz nie będzie widział przeciwwskazań. Uważa się bowiem, że nadmiar tego naturalnego leku może zaburzać prawidłową florę bakteryjną.

Katar, przewlekły, nawracający, może też być objawem alergii, a ta wymaga leczenia pod nadzorem alergologa (kieruje do niego lekarz pierwszego kontaktu).

Zobacz wideo

4. "Buduje ci się jęczmień? Potrzyj go obrączką i po kłopocie"

Jęczmień, czyli charakterystyczna, bolesna zmiana na powiece z guzkiem wypełnionym ropą, jest spowodowana infekcją bakteryjną wywołaną przez gronkowce. Złoto ma udowodnione działanie przeciwbakteryjne, więc miejscowe potraktowanie nim stanu zapalnego teoretycznie może pomóc. Niewykluczone, że to skutek działania nie tyle samego złota, ile domieszek. Zdecydowanie silniej działa srebro, dlatego to ono jest wykorzystywane w wielu preparatach przyspieszających leczenie ran.

Ostrożnie, ponieważ:

Jęczmień łatwo pomylić z gradówką, a ta niejednokrotnie wymaga leczenia chirurgicznego. Częste tworzenie się jęczmieni to sygnał zaburzeń odporności, wymagających wyjaśnienia u lekarza. Ponieważ jęczmienie są skutkiem ataku gronkowców, niewykluczone, że przyczyną pierwotną jest cukrzyca (jednym z jej objawów są częste zakażenia gronkowcowe).

Pomysł z potarciem obrączką (czy łańcuszkiem) jęczmienia nie jest głupi, jeśli ten dopiero się buduje. Zaawansowanego stanu zapalnego metale szlachetne już nie pokonają i najlepiej będzie odwiedzić okulistę, by przepisał antybiotyk. Pamiętaj, że oko to bardzo wrażliwy narząd i można sobie poważnie zaszkodzić, jeśli pocieranie będzie zbyt mocne, a użyty do tego przedmiot zabrudzony.

5. "Na owrzodzenia zawsze najlepszy jest okład z kapusty"

Według medycyny ludowej kapusta jest dobra niemal na wszystko. Najbardziej znana jest jako lek stosowany zewnętrznie na obrzęki, wszelkie zmiany ropne, owrzodzenia, zranienia, siniaki... Mówiła ci babunia, że jak się wrzód buduje, a nie chce pęknąć, to trzeba na noc obłożyć go liśćmi z kapusty i do rana najpewniej pęknie? Miała sporo racji.

Liście kapusty wykorzystywane do okładów działają ściągająco, przeciwbólowo i przeciwzapalnie. Uważa się, że działanie lecznicze, łagodzące kapusta zawdzięcza zawartości związku o nazwie metylo-S-metionina, a także sporym ilościom siarki. Ten biopierwiastek nie tylko wpływa korzystnie na wygląd naszej skóry i jej przydatków (włosów, paznokci). W kontakcie ze skórą ulega przemianie do siarczków, a te zwalczają bakterie i grzyby. Sam pierwiastek działa też wysuszająco.

Warto się zastanowić, po co ci to. Mamy dziś tyle znakomitych leków o działaniu miejscowym, a opatrunek z kapustą jest po prostu niewygodny. Skoro jednak się upierasz, by korzystać z mocy natury, tu także trzeba pamiętać o środkach ostrożności.

Ostrożnie, ponieważ:

Kapusta może złagodzić objawy, jednak nie leczy chorób. Nie pokona czyraków spowodowanych atakiem gronkowca. Krótkotrwałe zwycięstwo z bólem to żadna metoda leczenia zapalenia stawów, zapalenia żył czy egzemy. Utrzymujące się obrzęki i zmiany skórne bywają objawem choroby wymagającej profesjonalnego leczenia.

Jeśli chcesz pokonać drobne wypryski kapustą, nie ma sprawy. Gdy jednak okład nie pomaga, a wręcz przeciwnie, stan zapalny rozwija się, trzeba odwiedzić lekarza. Założenie, że kapusta może być środkiem wspomagającym klasyczne terapie, ma sens, ale tylko pod warunkiem, że lekarz wyrazi na to zgodę. Pamiętaj, że uporczywymi, przewlekłymi problemami skórnymi powinien zająć się dermatolog (kieruje do niego lekarz pierwszego kontaktu). Jeśli podejrzewasz alergię, zapomnij o kapuście, bo wobec uczuleń jest bezsilna.

Lekarze zalecają szczególną ostrożność w przypadku ran otwartych, nawet niewielkich. Liście mogą być źródłem zanieczyszczeń oraz mikrobów, zatem przyczynić się do zakażenia i banalną pozornie sytuację znacznie pogorszyć.

Więcej o: