Biotyna ma uratować każde włosy, a jednak budzi wątpliwości. Szkodzi tarczycy?

Biotyna, czyli witamina B7, króluje w reklamach. Ma być cudownym środkiem, który zapewni nam mocne włosy i paznokcie. Z drugiej strony pojawiają się sygnały, że może zaburzać pracę tarczycy. Ile w tym prawdy? Kiedy podejrzewać problem? Czy w ogóle potrzebujemy suplementować biotynę? Pytamy specjalistkę.

Artykuł ukazał się po raz pierwszy w 2019 roku, w ramach cyklu "Pięć pytań do...". Ponieważ jednak moda na biotynę nie maleje, przypominamy go i rozwiewamy wątpliwości.

Pytanie 1. Jeszcze nie tak dawno cudownym lekarstwem na problemy z paznokciami czy włosami miały być preparaty ze skrzypem. Teraz naszą urodę podobno poprawi biotyna. Warto się na nią przerzucić?

- Jeśli ktoś stosuje preparat zawierający wyciąg skrzypu, to, często nieświadomie, przyjmuje też sporą dawkę biotyny. Część suplementów, nie tylko te ukierunkowane na wzmacnianie włosów i paznokci, zawiera biotynę, czyli witaminę B7, inaczej nazywaną witaminą H. Warto mieć to na uwadze, bo pomimo różnych nazw, nadal to ta sama substancja. Zwykle w dużej dawce. Organizm ludzki potrzebuje jej stosunkowo niewiele: 30-35 mikrogramów na dobę, a dawki w suplementach wieloskładnikowych wahają się od 25 do 300 mikrogramów. Te kojarzone z biotyną, jak Biotebal czy Biotynox, już 5000, a nawet 10000 mikrogramów. Niektórzy producenci podają zawartość biotyny w miligramach, a wiele osób ma problem z przeliczaniem jednostek i sądzą, że zawartość jest niewielka, tymczasem 5 mg to 5000 mikrogramów. Pierwszym pytaniem, które zadaję osobie planującej zakup takiego suplementu, jest to czy już czegoś nie przyjmuje, bo z pewnością wtedy nie ma niedoboru.

Pytanie 2. Nawet kilkadziesiąt razy większa dawka w stosunku do zapotrzebowania? To musi być niebezpieczne.

- Nie. Nasz organizm świetnie sobie radzi z nadmiarem witaminy B7 - usuwa go wraz z moczem. Oczywiście, zasadne jest pytanie, po co nam w ogóle ten zapas, bo urody nie poprawi, ale raczej suplementacja nie zaszkodzi. Dotyczy to jednak osób zdrowych, których nerki i inne narządy pracują prawidłowo. Trzeba pamiętać, że przy jakichkolwiek problemach zdrowotnych przyjmowanie preparatów dostępnych bez recepty zawsze wymaga konsultacji z lekarzem lub farmaceutą, choćby ze względu na interakcje z innymi lekami.

Pytanie 3. Choroby tarczycy to dość częsty problem zdrowotny, często nieuświadomiony, a podobno witamina B7 ma dodatkowo zaburzać pracę tego gruczołu. Ile w tym prawdy?

Biotyna nie uszkadza tarczycy, ale może zaburzać wyniki badań hormonalnych - fałszywie sugerując jej nadczynność. Przyjmowana w dużych dawkach zaniża wyniki TSH i zawyża wartości hormonów obwodowych (FT4, FT3).

To może wprowadzić w błąd lekarza i skutkować niewłaściwymi decyzjami terapeutycznymi. Sprawa jest o tyle istotna, że wypadanie włosów bywa objawem problemów z tarczycą i szukając przyczyny, często przeprowadza się także badania w tym kierunku. To jeden z wielu powodów, dla których powinniśmy informować lekarza na każdej wizycie o wszelkich przyjmowanych lekach, suplementach i ziołach.

Pytanie 4. Czy biotyna rzeczywiście ma wpływ na problemy z włosami i paznokciami?

- Tak, przede wszystkim u kobiet, chociaż trzeba pamiętać o paru rzeczach. "Nadmierne wypadanie włosów" bywa oceną subiektywną. Utrata 50-100 włosów dziennie to norma.

Trudno te włosy policzyć, dlatego często proszę, by osoba zgłaszająca się z takim problemem do apteki oceniła ilość wypadających włosów. Najłatwiej oszacować to poprzez zwinięcie ich w kulkę, powinna stanowić niewielką część tego, co mamy na głowie. Włosy nieraz wypadają z powodu chorób skóry głowy, a my rzadko tę skórę oglądamy. Od tego warto zacząć i w razie czego rozważyć nie tylko zmianę szamponu, ale też wizytę u dermatologa czy trychologa. Kolejną przyczyną może być anemia (niedokrwistość), częsta u kobiet, które mają obfite miesiączki, a także stres. Od niego również włosy lecą.

Sporo włosów tracimy po ciąży - to przejściowy stan i jest on całkowicie naturalny, chociaż bywa, że właśnie w tym okresie ujawniają się problemy z tarczycą. Jeśli problem się nasila, przedłuża, warto rozważyć wizytę u lekarza.

Co do samej biotyny - występuje dość powszechnie w żywności i jeśli odżywiajmy się prawidłowo, raczej trudno o niedobory. Te są jednak typowe u kobiet, które na przykład stosują diety odchudzające, głodówki.

Pytanie 5. Można jakoś wiarygodnie sprawdzić, że właśnie biotyna jest przyczyną naszych problemów?

- Można wykonać badanie diagnostyczne, tzw. pakiet witaminowy w laboratorium. Za zły stan włosów lub paznokci mogą odpowiadać różne witaminy czy minerały i wykluczenie tylko jednej przyczyny niewiele wnosi, stąd wskazanie do robienia pakietów. Z drugiej strony warto się zastanowić, czy to potrzebne wydatki - koszt pakietu witaminowego to nawet kilkaset złotych. Jeśli zdecydujemy się na preparat z biotyną, opakowanie zwykle zawiera 30 tabletek. Jest to wystarczająca ilość, aby zauważyć pierwsze efekty.

Niejednokrotnie zdecydowanie więcej o przyczynach problemów i stanie zdrowia powie nam zwykła, niedroga morfologia, bo na podstawie jej wyniku lekarz może wstępnie postawić diagnozę.

Szczegółowe parametry w morfologii pozwalają nie tylko stwierdzić lub wykluczyć anemię, ale także jej źródło, w tym niedobór witamin z grupy B, do których należy biotyna. Warto jednak pamiętać, że niedokrwistość najczęściej jest spowodowana niedoborem żelaza, kolejnym typowym problemem kobiet, zwłaszcza odchudzających się czy obficie miesiączkujących. Przyczyny kłopotów z włosami i paznokciami niejednokrotnie się zazębiają i łączą, dlatego warto skonsultować się z lekarzem, zwłaszcza gdy stan utrzymuje się przez kilka tygodni, bądź pojawiają się inne niepokojące sygnały, jak nadmierne zmęczenie, bóle głowy, ogólnie nieuzasadniona gorsza forma.

Stosowanie jakichkolwiek suplementów, także preparatów ziołowych, może być szkodliwe. Poznaj lepiej te zasady:

Zobacz wideo

Paulina Front, farmaceutka,Paulina Front, farmaceutka, fot. Mikołaj Front

Paulina Front (na zdjęciu), farmaceutka. Absolwentka Wydziału Farmaceutycznego Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Pracuje w aptekach na terenie Niepołomic i jest współwłaścicielką jednej z nich. Systematycznie śledzi zmiany na rynku farmaceutycznym oraz aktywnie je komentuje, głównie na Twitterze. Entuzjastka receptury aptecznej, rozpoczyna swoją przygodę w sieci na blogu mgrfront.pl, dzieląc się z innymi swoją wiedzą i doświadczeniem - krótkim, ale intensywnym.

Więcej o: