"Można? Nie można!" - czyli o alkoholowych dylematach imprezowicza przyjmującego leki

Taka okazja się trafiła, a ty właśnie bierzesz leki. Niby rozum podpowiada, żeby nie łączyć farmaceutyków z alkoholem, ale im bardziej atmosfera się rozkręca, tym wewnętrzny głos rozsądku słabnie. Zatem: przeczytaj to jeszcze na trzeźwo i sprawdź, co realnie ci grozi przy stosowaniu konkretnych preparatów.

Ponieważ nie chcemy mieć cię na sumieniu, a zarazem brać w pełni na klatę przewidywalnego hejtu, o pomoc w rozstrzygnięciu alkoholowego dylematu poprosiliśmy specjalistę: farmaceutę Marcina Korczyka, czyli Pana Tabletkę*. Poniżej ustalenia, które mogą ci się nie spodobać.

Artykuł po raz pierwszy ukazał się w 2019 roku. Przypominamy go bo temat wciąż ważny i aktualny.

Alkohol i leki to ZAWSZE niebezpieczne związki

Oczywiście, są substancje, których z alkoholem bezwzględnie nie można łączyć, bo zagraża to życiu i takie, które raczej nie zrobią ci większej krzywdy. Nie ma jednak takich leków, które dzięki alkoholowi działałyby lepiej, a nawet pozostawałyby wobec niego zupełnie obojętne.

Dlaczego? Taka już jest nasza fizjologia. Gdy połkniemy tabletkę trafia ona do żołądka, gdzie w środowisku wodnym rozpada się i uwalnia substancję leczniczą. Stamtąd dostaje się ona do jelita, w którym zachodzi proces wchłaniania do krwioobiegu. Zanim jednak lek na dobre zacznie krążyć naszymi naczyniami krwionośnymi, musi przejść przez wątrobę, która stanowi element zarówno układu pokarmowego, jak i układu krążenia. To tam część wchłoniętej dawki, pod wpływem specjalnych enzymów, ulega dezaktywacji.

Zarówno leki, jak i alkohol, wpływają na pracę enzymów wątrobowych. W zależności od dawki i częstości spożywania - mogą ją zwalniać lub przyspieszać. Zarazem: alkohol wpływa więc na osłabienie lub wzmocnienie działania samych leków (zaburzając tempo ich naturalnego wchłaniania).

Jeśli pojawiło się światełko nadziei, że akurat wzmacniając czyni dobrze, czym prędzej je zgaś. Pomijając fakt, że w skutecznym leczeniu znaczenie ma dawka precyzyjna (ani za mocna, ani za słaba), wzmocnienie nasila działania niepożądane. Żaden lek nie jest od nich wolny. Oczywiście, wystąpienie skutków ubocznych leczenia to sprawa indywidualna, a ich częstotliwość bywa niska. Niestety, nie ma pewności, że niechciane efekty nie wystąpią akurat u ciebie, póki nie spróbujesz. Co więcej - nasza tolerancja na leki jest zmienna i nawet coś, co już przetestowałeś na własnej skórze bez problemu, następnym razem może zaszkodzić.

Trudna lista z konkretami

Które substancje czynne leków mogą być szczególnie groźne w połączeniu z alkoholem? Taka lista mogłaby nie mieć końca. Pomyśl choćby o nadciśnieniu tętniczym. Mamy 10 mln nadciśnieniowców i mnóstwo leków na rynku. Jaki jest sens je stosować, a potem wypić alkohol, który ciśnienie podnosi? Większość środków stosowanych w leczeniu depresji czy innych problemów emocjonalnych/psychicznych nie może być stosowana wraz z alkoholem nie tylko ze względu na skutki uboczne, ale przede wszystkim z powodu współwystępowania problemu uzależnień. Od alkoholu powinni stronić chorzy na cukrzycę, serce, wątrobę, nerki...

Jeśli jesteś przewlekle chory, stosujesz leki przepisane przez lekarza, porozmawiaj z nim generalnie o ewentualnym spożywaniu alkoholu. Ma to znaczenie nie tylko w kontekście stosowania leków, ale samego przebiegu choroby.

Poniższe uwagi dotyczą zasadniczo osób zdrowych, z przejściowymi dolegliwościami, stosujących leki dostępne bez recepty. Wyjątek zrobiliśmy dla powszechnie stosowanych antybiotyków.

Paracetamol bezpieczny, bo bez recepty?

Uwaga! Paracetamol zawierają nie tylko powszechnie stosowane środki przeciwbólowe i przeciwgorączkowe, ale także preparaty złożone, usuwające objawy przeziębienia. Stąd słynną formułkę:

„Przed użyciem każdego preparatu zapoznaj się z treścią ulotki dołączonej do opakowania bądź skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą, gdyż każdy lek niewłaściwie stosowany zagraża Twojemu życiu lub zdrowiu”

- traktuj serio i sprawdzaj starannie skład przyjmowanych preparatów. Zasada odnosi się do wszystkich opisanych substancji czynnych.

Trudno to pojąć, ale niektórym nie tylko zdarza się wypić alkohol po zażyciu paracetamolu (np. bolała ich głowa, przeszło, poszli na imprezę i jakoś tak wyszło), ale bywa stosowany jako "lek" na kaca. To gruby błąd.

Paracetamol może być niebezpieczny dla  wątroby, a w połączeniu z alkoholem ryzyko rośnie. Spożywając trzy porcje alkoholu dziennie (jedna standardowa porcja alkoholu to 200 g piwa 5 proc., 100 g wina 10 proc., 25 g wódki 40 proc.) i stosując paracetamol możemy uszkodzić ją nieodwracalnie.

Zobacz wideo

 Aspiryna lepsza?

Nie ma lepszego środka na kaca od aspiryny w formie musującej? A przeczytałeś uważnie ulotkę? Nawet preparaty z przedrostkiem "alka-" w nazwie, sugerujące, że  pomogą ci bezpiecznie pozbyć się niechcianych objawów, mogą spowodować gorsze problemy:

  • uszkodzenie śluzówki żołądka,
  • przyspieszenie rozwoju wrzodów (te powoduje głównie bakteria Helicobacter pylori,ale w przypadku osłabionych naturalnych struktur obronnych żołądka może swobodniej się panoszyć),
  • krwawienia z układu pokarmowego.

Niektórym zdarzają się wymioty z domieszką krwi po alkoholu nawet wtedy, gdy nie stosują żadnych leków. Aspiryna, która działa między innymi przeciwzakrzepowo (co jest wykorzystywane z powodzeniem choćby w kardiologii), może wywołać krwawienie masywne.

Chcesz się jednak jakoś ratować? Zapytaj farmaceutę o środek na kaca, który zawiera substancje neutralizujące  negatywny wpływ kwasu ASA na błonę śluzową żołądka.

Uwaga! Podobne skutki uboczne powoduje też dostępny od niedawna bez recepty ketoprofen.

Furaginum + alkohol = kac gigant

Stosowana w leczeniu zakażeń układu moczowego furagina jest lekiem, po który chętnie sięga wiele kobiet. Jest bardzo skuteczna, a jej dostępność bez recepty wydaje się być wygodnym, bezpiecznym rozwiązaniem.

Niestety, ta substancja blokuje w wątrobie enzym dehydrogenazę aldehydową, która w normalnych warunkach rozkłada głównego winowajcę kaca – aldehyd octowy do mniej toksycznego kwasu octowego. W wyniku tej blokady dochodzi w organizmie do zatrucia aldehydem octowym. To taki nasilony kac, objawiający się:

  • rozszerzeniem naczyń
  • wzmożoną potliwością
  • nagłym spadkiem ciśnienia krwi
  • zaburzeniami oddychania
  • stanami lękowymi
  • wymiotami i nudnościami.

Chlorfeniramina z saszetki - nie trzeba się upić, żeby nie być w formie

Większość popularnych saszetek na przeziębienie zawiera w swoim składzie substancję przeciwalergiczną – chlorfeniraminę. U niektórych osób skutkami ubocznymi jej zażycia okazują się: senność, zawroty głowy, rozkojarzenie. Alkohol, nawet spożyty w niewielkiej ilości, może te dolegliwości nasilać. Leki łagodzące objawy przeziębienia, przeznaczone do picia, zazwyczaj zawierają także paracetamol, więc generalnie, gdy je stosujesz, odpuść napoje wyskokowe.

Kodeina, czyli śmiertelne zagrożenie z "niewinnego" syropu

Znane są przypadki skutecznego odurzania się syropami przeciwkaszlowymi, zawierającymi kodeinę (chociaż, oczywiście, nie tylko ją). W połączeniu z alkoholem może wywoływać senność, otumanienie, otępienie i tak zwaną depresję układu oddechowego. W skrajnych przypadkach takie połączenie może prowadzić do śmierci prze uduszenie.

Kodeinę znajdziesz nie tylko w syropach, ale i lekach przeciwbólowych - pełni bowiem rolę koanalgetyku (wzmacnia działanie przeciwbólowe innych substancji).

Sildenafil - rozbierana randka na trzeźwo?

Gdy na rynku pojawiła się viagra, wówczas dostępna wyłącznie na receptę, obowiązywała niezwykle długa lista przeciwwskazań do jej stosowania. Specjaliści obawiali się bowiem, że niezwykle skuteczny lek na potencję może być zabójczy choćby dla pacjentów z chorobami krążenia. Czarne wizje się nie potwierdziły i dziś leki z sildenafilem i paroma innymi substancjami o podobnym działaniu są dostępne bez recepty, a kardiolodzy pozwalają na ich stosowanie nawet pacjentom po zawale (oczywiście, pod paroma warunkami - więcej na ten temat).

Z pewnością leki na potencję i alkohol to kiepskie połączenie. Po pierwsze - mogą nie zadziałać (sam alkohol też pozbawia mocy), po drugie - zaburzać rytm serca, sprzyjać nagłemu spadkowi ciśnienia. Zaburzenia potencji często chodzą w parze z groźnymi schorzeniami ogólnoustrojowymi (cukrzycą, chorobami układu krążenia), więc to może się skończyć fatalnie.

Co z tymi antybiotykami?

Przeczytałeś ulotkę uważnie i ani słowa o alkoholu. Rzeczywiście, większość antybiotyków nie wchodzi w groźne reakcje z alkoholem. Zarazem:

- W powszechnej opinii nie wolno łączyć alkoholu z antybiotykami i lepiej się tego trzymać - apeluje Marcin Korczyk. Antybiotyki stosujemy przecież, gdy próbujemy pokonać groźne mikroby. Organizm osłabiony walką z infekcją i metabolizowaniem antybiotyku nie potrzebuje, żeby mu dokładać do pieca jeszcze alkohol. Bezwzględnego zakazu w przypadku większości antybiotyków nie ma, ale picie w czasie choroby generalnie nie wydaje się zbyt rozsądne.

Wszystko o połączeniu: alkohol i antybiotyk (czasem gorsze skutki od niezdrowego połączenia powoduje rezygnacja z kolejnej dawki leku)

A co, gdy stosujesz lek przeciwwirusowy, zawierający inosinum? Takie preparaty podnoszą poziom kwasu moczowego we krwi, więc osoby zagrożone atakiem dny moczanowej nie powinny pić alkoholu nawet przez kilka dni po skończeniu kuracji.

* Blog Pan Tabletka jest prowadzony przez magistra farmacji Marcina Korczyka wraz z magistrem farmacji Arturem Rakowskim i doktor n. farmaceutycznych Magdaleną Obrzut oraz z zespołem współpracowników. Celem redakcji jest głównie edukowanie o zagrożeniach związanych z nadużywaniem leków, objaśnianie, jakie pułapki kryją się w reklamach i podpowiadanie, co robić, żeby "tabletka w ogóle nie była potrzebna". Zarazem specjaliści pomagają wybrać najlepsze preparaty, jeśli już zdecydujemy się na zakup. Informacje o interakcjach leków i alkoholu, które zostały wykorzystane w artykule, przygotowali Marcin Korczyk i Artur Rakowski.

Więcej o: