Chory na cukrzycę świątecznym gościem: co dać mu jeść?

Kulinarne wspaniałości, na widok których każdemu pocieknie ślinka... Zapachy pobudzające zmysły... Pokusy na każdym kroku... Wielkanoc. Jak przetrwać ten czas, gdy chorujesz na cukrzycę, jesteś nią zagrożony, lub dotknęła ona bliską ci osobę? Jak nie sprawić jej przykrości, rzucając się bez opamiętania na mazurki, wędliny, czy domowe kluski? I jeszcze nie wypić nawet kieliszka dla lepszego trawienia? Jak wtedy cieszyć się ze świąt?

Zazwyczaj tego rodzaju emocje dotyczą przede wszystkim osób, które niedawno zetknęły się z cukrzycą i nie zdążyły oswoić się z chorobą. Kłopot mają też gospodarze świątecznej uroczystości, którym brakuje wystarczającej wiedzy o schorzeniu. Warto ją jednak poszerzyć: problemem cukrzycy w Polsce dotkniętych jest ok. 2,5 miliona ludzi i liczba ta stale rośnie. Coraz łatwiej zatem spotkać się z chorym przy stole...

Zobacz wideo

Dołącz do serwisu Zdrowie na Facebooku!

Trzeba przede wszystkim pamiętać, że cukrzyk (chorzy wolą określenie: diabetyk) to nie odmieniec na dziwacznej diecie. Wbrew powszechnym wyobrażeniom specjalna żywność dla chorych na cukrzycę (jak np. dla chorych na celiakię, czy fenyloketonurię) nie jest potrzebna. Zasady dietetyczne obowiązujące cukrzyków tak naprawdę dotyczą wszystkich, którzy chcą żyć długo i cieszyć się dobrą jakością tego życia.

Ważny typ

Prawie 90% wszystkich chorych na cukrzycę cierpi na tę typu 2, czyli będącą skutkiem niezdrowego trybu życia (chociaż zarazem uwarunkowaną genetycznie). W przeciwieństwie do cukrzycy typu pierwszego, prawidłowo leczona i kontrolowana, nie wymusza ona na chorym zbyt drastycznych ograniczeń. Zacznijmy zatem od ustalenia, jak świętować może chory na cukrzycę tego łagodniejszego typu.

Ponieważ święta to tradycyjnie czas podejmowania zobowiązań, warto choćby w tym momencie (każdy jest przecież dobry) zacząć stosować zalecenia lekarza. Tylko ze specjalistą diabetologiem można ustalić zasady żywienia właściwe dla konkretnego chorego. Ilość spożywanych produktów i proporcje między nimi zależą bowiem od wielu czynników, w tym wagi, wieku i ogólnego stanu zdrowia.

Mając precyzyjne wytyczne, łatwiej przygotować menu nie tylko w święta. Pewne zasady są wprawdzie wspólne, ale diabeł tkwi w szczegółach, zatem wiedząc jak najwięcej o własnych, indywidualnych potrzebach, pomożemy też ewentualnym gospodarzom, do których wybieramy się na święta. Można przecież im to czy owo podpowiedzieć.

Wiadomo, że wszyscy powinniśmy jeść częściej, ale mniej. Chorym na cukrzycę najczęściej zaleca się spożywanie 5-7 posiłków dziennie, zawsze o tej samej porze. Tę zasadę najtrudniej przestrzegać nie w święta, ale na co dzień, bo przecież niemal wszyscy żyjemy i jemy za szybko, w biegu, często w ogóle nie zastanawiając się nad menu. Tymczasem w wolne dni jest dość czasu, by jeść powoli. Między posiłkami jak najbardziej wskazane są przerwy: na wspólne malowanie jaj, pasjonujące pogaduszki z kimś tak długo niewidzianym, wreszcie na ożywczy spacer.

W święta mamy czas, by się upewnić, że menu jest zróżnicowane i bogate w błonnik, czyli zgodne z zaleceniami diabetologów. W błonnik obfitują choćby płatki owsiane , owoce i warzywa. Tylko kto by chciał jeść w święta płatki? Wcale nie trzeba. Cuda można wyczarować z jarzyn. Wśród owoców wprawdzie pewne ograniczenia dotyczą tych najsłodszych (np. winogron, bananów), ale nie zaszkodzi wcześniej zapytać lekarza, jak duże odstępstwo można zrobić w te szczególne dni. Dotyczy to również warzyw strączkowych (na co dzień zalecana jest spośród nich niemal wyłącznie fasolka szparagowa) czy kukurydzy.

Chory na cukrzycę najczęściej musi walczyć z nadwagą. To podstawowy warunek opanowania choroby. Jak to robić przy uginającym się od wspaniałości stole? Skuteczność pozbywania się kilogramów nie zależy jedynie od wielkości porcji. Wiele osób odkrywa dość szybko, że częste, urozmaicone i spożywane regularnie posiłki, to już krok w dobrą stronę. Rezygnacja z masła, smalcu, słoniny, tłustych mięs, wędlin i serów pomaga jeszcze bardziej.

Chudo, czyli bogato?

Kiedy myślimy o bogato zastawionym stole, przed oczami stają nam dania tłuste, ciasta wyjątkowo słodkie, z kremami, polewami... Tylko czy na pewno? Wystarczy wybrać się do sklepu, by szybko przekonać się, że chude mięsa, ryby, dobre wędliny czy sery o niskiej zawartości tłuszczu, wcale nie są tanie. Wręcz przeciwnie: prawdziwie wykwintna uczta nie ocieka tłuszczem. I na taką powinni sobie pozwolić w święta chorzy na cukrzycę, ale i cierpiący na miażdżycę, nadciśnienie, choroby serca...

Czyli: tak powinno być właściwie w każdym polskim domu. Nie będzie tanio, ale kto by oszczędzał w święta, w dodatku na własnym zdrowiu?

Całodzienne menu, ale i każda jednorazowa racja żywieniowa, ma być urozmaicone, dostarczać wszelkich potrzebnych organizmowi składników, w proporcjach ustalonych z lekarzem. Trzeba jeszcze zapamiętać, że i sposób ich przyrządzania nie jest dowolny.

Warzywa są najzdrowsze na surowo. Rozgotowane bywają nawet szkodliwe. Jeśli wymagają gotowania, trzeba robić to krótko, w małej ilości wody, bez dodatku masła czy margaryny, ewentualnie na parze. Do ich przyprawiania najlepszy jest jogurt lub sok z cytryny. Unikajmy smażenia warzyw. W wyjątkowych sytuacjach można, ale w niewielkiej ilości prawdziwej oliwy.

Także owoce najlepiej jeść na surowo, wybierając te o niższym indeksie glikemicznym (patrz tabela). Zdecydowanie lepiej postawić na naturę, niż na soki owocowe, owoce z puszki, konserwowane, suszone.

Chorzy, w dodatku odchudzający się, powinni postawić na przetwory mleczne o niskiej zawartości tłuszczu. To nieprawda, że są niesmaczne. Do picia mleka i jogurtów o zawartości 0,5% tłuszczu, a nawet zupełnie go pozbawionych, można się przyzwyczaić. Są chociażby wyśmienitym zastępstwem dla śmietany, dodawanej do zupy. Podstawa to przełamanie negatywnego nastawienia.

Mięsa i ryby powinny być gotowane w wodzie lub na parze, ale nie wszyscy to lubią. Na szczęście nie muszą. Równie zdrowe, a zarazem pyszne, są dania z rusztu czy pieczone w pergaminie. O tłustym drobiu (kaczki, gęsi) lepiej zapomnieć, ale na kurczaka można sobie pozwolić, chociaż należy pozbawić go skóry.

Lubisz mielone wędliny, parówki, podroby i pasztety? Szkoda, one też są na czarnej liście, czyli ewentualnie jemy dosłownie dla smaku, jedynie za zgodą lekarza. Można zapewne liczyć na jego większą elastyczność, gdy planujemy grzeszyć tylko w święta.

Pamiętaj, że tłuszcze roślinne są zalecane, gdyż nie wpływają negatywnie na krzepliwość krwi, czy poziom cholesterolu. Nie szalej jednak: na pieczywie wystarczy cienka warstwa dobrej margaryny. Przecież planujesz poczuć smak wszystkich składników kanapki, a nie tylko tłuszczu.

Często zaleca się też ograniczenie spożycia jajek do dwóch tygodniowo, gdyż obfitują w cholesterol. To spory problem w Wielkanoc, jednak do przeżycia, gdy na stole tyle wspaniałości.

Zdrowo, czyli bez smaku? Skądże znowu! Zioła i przyprawy korzenne świetnie zastąpią niezalecaną sól i pozwolą odkryć nowe, wyrafinowane smaki.

A alkohol i coś słodkiego?

Wiadomo: jest cukrzyca, trzeba ograniczyć spożycie cukru. Pomocne na pewno będą słodziki. Chociaż co jakiś czas pojawiają się doniesienia o tym, że i one są szkodliwe, z pewnością nie aż tak, jak czysty cukier. ( Zobacz raport o słodzikach opracowany przez Polskie Towarzystwo Diabetologiczne ).

Zapytaj lekarza, jak najlepiej i najbezpieczniej zastąpić cukier. Pamiętaj też, że ten tradycyjny nie musi być całkowicie wyłączony ze świątecznej diety. Jeżeli na co dzień odżywiasz się racjonalnie, to spożycie słodkiej potrawy przy szczególnych okazjach, nie jest zaraz grubym błędem. Pamiętaj jednak, że porcja deseru musi być znikoma i spożyta łącznie z dużym posiłkiem, złożonym już z dozwolonych produktów.

Systematyczne spożywanie alkoholu, nawet w niewielkich ilościach, przez chorego na cukrzycę jest niezalecane. Także okazjonalne, ale bez umiaru. Napój wyskokowy może bowiem spowodować spadek stężenia glukozy we krwi poniżej bezpiecznych granic (hipoglikemia) u pacjenta przyjmującego leki hipolipemiczne (zmniejszające stężenie lipidów we krwi). Może także być przyczyną wzrostu stężenia triglicerydów i cholesterolu, co w cukrzycy zdarza się często i sprzyja wówczas rozwojowi miażdżycy.

Okazjonalne spożycie małej dawki alkoholu jest dopuszczalne. Co to konkretnie oznacza? Przez małą dawkę alkoholu rozumiemy dwa drinki. Za jednego drinka przyjmuje się kieliszek wódki (standardowy), lampkę (100 ml) wina lub szklankę piwa (nigdy kufel!).

Ważna jest nie tylko ilość. Cukrzyk nie powinien nigdy wypijać alkoholu na pusty żołądek. Podany do posiłku w znacznie mniejszym stopniu grozi hipoglikemią ( więcej na ten temat )

Kawa to kolejna używka, która nie jest bezwzględnie zakazana (jeśli nie dodasz do niej cukru, syropu, "prądu", etc.). Chyba, że twojej cukrzycy towarzyszy nadciśnienie. Wprawdzie według obecnych zaleceń i nadciśnieniowcom nie zakazuje się wypicia filiżanki (nawet dwóch) małej czarnej, jednak czasem lekarze proponują test, polegający na rezygnacji na dwa-trzy tygodnie ze wszelkich napojów zawierających kofeinę. Jeśli w tym czasie ciśnienie wraca do normy, rozważa się rezygnację z kawy. Nie trzeba jednak tego robić podczas świąt.

Aż tak dobrze?

Według powyższego można by odnieść wrażenie, że właściwie nie ma o czym rozprawiać. Bo diabetyk w święta naprawdę może sobie pozwolić na przyzwoite ucztowanie. Niestety, nie dotyczy to wszystkich chorych. Chorzy na cukrzycę insulinozależną, typu I, nie dość, że codziennie muszą sobie robić zastrzyki z insuliny lub korzystać z pompy insulinowej, to i dotyczące ich zakazy są bardziej surowe. Co gorsza, na ten rodzaj cukrzycy chorują często dzieci, którym trudniej przestrzegać zakazów.

Chociaż lista zakazów jest naprawdę długa, to i wykaz produktów dozwolonych wcale nie jest krótszy. I to na nim należy się skupić. Poproś lekarza o przygotowanie jak najbardziej szczegółowej listy i posługuj się nią już na etapie zakupów. Po co kusić los?

Nie zapomnij o detalach, dotyczących sposobu przyrządzania potraw, a także o tym, że lista ulega pewnym zmianom, w zależności od aktualnego stanu zdrowia. W przypadku cukrzycy wyrównanej dopuszczalne są pewne odstępstwa, ale o nie też trzeba zapytać diabetologa i precyzyjnie ustalić, kiedy, co i w jakiej ilości można włączyć do menu.

Zazwyczaj osoba z cukrzycą insulinozależną bez trudu znajdzie coś pysznego na świątecznym stole. Chudy nabiał (także sery), gotowane jaja, niskotłuszczowe wędliny (szynka, kiełbasa szynkowa wołowa) barszcz, zupy warzywne, kasze, makarony, warzywa faszerowane mięsem (cielęciną, chudą wołowiną), pierogi z serem, pulpety, omlety na parze z warzywami, czy delikatne sosy na jogurcie, nie powinny zaszkodzić. Wręcz przeciwnie: najczęściej są doskonałym źródłem energii, stanowiącym uzupełnienie koniecznego leczenia farmakologicznego.

Wskazane warzywa i owoce to chociażby: pomidory, kapusta, kalafior, marchewka, sałata zielona, szpinak, seler, pietruszka, buraki, ogórki, rzodkiewka, rzepak, cebula, szczypiorek, truskawki, maliny, poziomki, czarne jagody, porzeczki, cytrusy, jabłka, gruszki, śliwki. Zatem: smacznych świąt!

Czytaj więcej o owocach i warzywach

Żurek czy barszcz biały? Który zdrowszy?

Więcej o: