Herbata to (poza wodą) najpopularniejszy napój na świecie. Mamy do wyboru różne rodzaje herbaty: czarną, zieloną, białą i oolong, czyli właśnie niebieską, herbatę żółtą oraz pu-erh (nazywaną też czerwoną). Te odmiany herbaty łączy jedno: wszystkie pochodzą z krzewu o łacińskiej nazwie Camellia sinensis, czyli herbata chińska. Różnią się za to sposobem wytwarzania, a co za tym idzie smakiem i kolorem, a także właściwościami.
Herbata niebieska to inaczej herbata ulung lub oolong (ta nazwa pochodzi od chińskiego słowa wulong, czyli czarny smok). Można się też spotkać z takimi określeniami jak herbata turkusowa, szmaragdowa, smocza. Herbata ulung jest herbatą na wpół fermentowaną, podczas, gdy herbata czarna jest w pełni fermentowana, a zielona niefermentowana.
Proces produkcji wygląda następująco: zerwane listki herbaty wystawia się na działanie słońca i wiatru, co powoduje ich więdnięcie, a następnie przenosi się je do zacienionego miejsca i nadal suszu. Herbata jest co jakiś czas potrząsana (znajduje się w specjalnych koszach), co nadkrusza krawędzie listków i pomaga w utlenianiu. W pewnym momencie zatrzymuje się proces utleniania liści herbaty poprzez poddanie ich działaniu wysokiej temperatury. Potem, gdy parzymy taką herbatę, widzimy, że brzegi listków są ciemniejsze. To ta część, która uległa procesowi fermentacji, jak herbata czarna. Natomiast środek pozostaje jasny, podobnie jak w herbacie zielonej.
Herbatę ulung parzy się w temperaturze 90 stopni C przez 3-4 minuty i można ją zalewać nawet cztery razy (trzecie i czwarte zaparzanie powinno być dłuższe i trwać do 6 minut).
W herbacie najważniejszymi składnikami aktywnymi są polifenole (jedne z najpotężniejszych naturalnych antyoksydantów). Poszczególne rodzaje herbat różnią się ilością i rodzajem polifenoli. Podczas, gdy zielona ma więcej przeciwutleniaczy z grupy katechin, a w czarnej przeważają teaflawiny oraz tearubiginy (utlenione katechiny), to herbata ulung plasuje się gdzieś pośrodku, choć bliżej jest jej do herbaty zielonej. Natomiast jeśli chodzi o kofeinę to herbata zielona i herbata niebieska zawierają podobne ilości.
Korzyści płynące z picia herbaty ulung zależą od stopnia utlenienia (od 8 do 80 proc.). Herbata, która jest najmniej utlenioniona przynosi korzyści podobne do tych płynących z picia zielonej herbaty. Jeśli jest mocniej utleniona, przypomina czarną herbatę.
Niesłodzona parzona herbata jest uważana za napój o prawie zerowej kaloryczności (ma 2 kcal), nie zawiera bowiem tłuszczu, węglowodanów ani białka. Wszystkie herbaty mają natomiast podobny zestaw witamin, takich jak witamina A, C, E, B1, B2 i minerałów (m.in. wapń, miedź, mangan, selen, potas, krzem).
Najwięcej badań nad wpływem herbaty ulung na nasze zdrowie przeprowadzili naukowcy chińscy. Zauważyli, że regularnie picie tego napoju (a także innych rodzajów herbat, w tym zielonej i czarnej) wiąże się ze spadkiem cholesterolu całkowitego, trójglicerydów i LDL (czyli „złego" cholesterolu).
Przykładem badania opublikowane w 2013 roku w czasopiśmie "British Journal of Nutrition".
- Badania epidemiologiczne wykazały, że związki polifenolowe obecne w herbacie mogą zmniejszać ryzyko chorób układu krążenia. Herbata może chronić przed dyslipidemią (zaburzenia gospodarki lipidowej) poprzez wpływ na poziom lipidów i lipoprotein - piszą naukowcy.
Co więcej, naukowcy dowodzą, że herbata oolong zawiera spolimeryzowane polifenole, pochodzące z procesu półfermentacji, których nie ma w zielonej herbacie. To właśnie te związki odpowiadają za silniejsze działanie przeciwcholesterolowe herbaty niebieskiej.
Do podobnych wniosków doszli też japońscy naukowcy, którzy dowiedli, że mężczyźni pijący jedną lub więcej filiżanek herbaty ulung dziennie, mieli mniejsze ryzyko rozwoju chorób serca. W badaniach wzięło udział 77 tys. osób w wieku 40-79 lat. Na koniec naukowcy sformułowali następujący wniosek:
- Spożywanie kawy, zielonej herbaty i herbaty oolong oraz całkowite spożycie kofeiny wiązało się ze zmniejszonym ryzykiem zgonu z powodu chorób układu krążenia.
Artykuł opublikowało czasopismo "Journal of Epidemiology & Community Health".
I znowu sięgamy po badania chińskie, aby znaleźć dowody na to, że picie herbaty ulung sprzyja odchudzaniu. Doświadczenie trwało 6 tygodni i w tym czasie uczestnicy wypijali wypijali 300 mililitrów herbaty oolong cztery razy dziennie.
- Herbata oolong może zmniejszać grubość tkanki tłuszczowej i obniżać masę ciała poprzez poprawę metabolizmu lipidów. Długotrwałe picie herbaty oolong może więc zapobiegać otyłości - poinformowali badacze we wnioskach z badania z udziałem chińskich wolontariuszy cierpiących na nadwagę.
- W sumie 70 proc. osób z poważną otyłością odczuło spadek masy ciała o ponad 1 kg, w tym 22 proc., straciło więcej niż 3 kg. 64 proc. osób otyłych i 66 proc. osób z nadwagą straciło podczas eksperymentu więcej niż 1 kg, a zawartość tłuszczu podskórnego zmniejszyła się u 12 proc. uczestników - takie podsumowanie badań ukazało się w czasopiśmie "Chinese Journal of Integrative Medicine".
Co ciekawe, herbata ulung zawiera fluor, więc picie takiej herbaty pomaga zapobiegać próchnicy. Napój hamuje rozwój bakterii odpowiedzialnych za próchnicę i obniża ich zdolność do przylegania do powierzchni zębów, a także w pewnym stopniu reguluje proces demineralizacji szkliwa.
Inne prozdrowotne zalety herbaty ulung, takie jak działanie przeciwrakowe (prowadzono badania związane z rakiem głowy i szyi lub gardła oraz z rakiem jajnika), a także regulowanie pracy jelit czy ochrona przed chorobami Alzheimera lub Parkinsona nie znalazły silnego, jednoznacznego potwierdzenia w badaniach naukowych (konieczne są kolejne eksperymenty).
Jest też ostrzeżenie: nie przesadźmy z ilością napoju, pijmy ulung z umiarem. Herbata zawiera bowiem teinę (uwaga osoby z nadważliwością oraz kobiety w ciąży), a ponadto polifenole, których jest w herbacie sporo, a które ograniczają wchłanianie żelaza w przewodzie pokarmowym (to "zasługa" tanin, czyli garbników roślinnych).
Źródła: BJN, BMJ Journals, MedicalNewsToday.com, sciencedirect.com