Więcej o leczeniu Polaków na Gazeta.pl
Nie da się zaplanować anginy czy zapalenia ucha na styczeń 2023 roku, ale tak byłoby najrozsądniej, jeśli nie chcesz mieć problemów z wykupieniem recepty. Popularnych antybiotyków stosowanych w leczeniu tych schorzeń nie ma już w wielu aptekach i hurtowniach farmaceutycznych. Najpewniej w najbliższych miesiącach będzie tylko gorzej.
Kryzys lekowy trwa w najlepsze. Problem oficjalnie, według Ministerstwa Zdrowia, nie dotyczy Polski. Generalnie cała Europa mówi o zagrożeniu bezpieczeństwa lekowego i szuka rozwiązań, o czym świadczą choćby specjalne zalecenia EMA (Europejskiej Agencji Leków). U nas sytuacji nikt nie planuje jakoś nadzwyczajnie opanowywać czy wdrażać specjalnych procedur. Regularnie otrzymujemy wyjaśnienia z Ministerstwa Zdrowia, że w naszym kraju kryzys lekowy to wymysł dziennikarzy, leki zasadniczo są, a pacjentów nie wolno straszyć. Co, jeśli, jednak leków nie ma? Trzeba zachować spokój, bo zdarza się to sporadycznie i lokalnie.
Od tego spokoju towaru w aptekach nie przybywa. Właściwie z każdym miesiącem wydłuża się lista lekowych braków, która zdaje się na nikim nie robić wrażenia. Nierozwiązywany problem narasta.
Do tematu wracamy przede wszystkim dlatego, że kolejna grupa chorych napotyka trudności przy zakupie farmaceutyków. To już nie są głównie pacjenci przewlekle chorzy. Teraz kryzys może dotknąć bezpośrednio każdego, gdyż brakuje antybiotyków.
Do redakcji zdrowie.gazeta.pl napisał pan Daniel:
- Wiem, że to ta pora roku, gdy ludzie chorują i pewnie dociera do was sporo takich informacji, ale dla mnie to zupełna nowość. Złapałem anginę. Nawet mi do głowy nie przyszło, że mogę mieć problem z leczeniem. Tymczasem w Warszawie totalnie brakuje antybiotyków. Lekarz przepisał mi Ospen (fenoksymetylopenicylina). Okazało się, że najbliższe dostępne w sprzedaży opakowanie tego leku jest 80 km od Warszawy. Zastępczo dostałem receptę na Augmentin (amoksycylina). Niespodzianka! Też nie ma! Miałem dziś tournée po aptekach i farmaceuci załamują ręce, a moje migdałki zaczynają przypominać palce Karola III.
Informacja o braku antybiotyków nie jest zaskakująca. Dziesiątki leków znikają na całe tygodnie z aptek, a problem z antybiotykami zaczął się już w wakacje. Wówczas, jak donosił portal GdziePoLek.pl, były jednak przede wszystkim trudności z zakupem leków dla dzieci. Gdy kryzys wydawał się zażegnany, okazało się, że teraz nie ma leków dla dorosłych. W jednej z aptek na warszawskiej Białołęce poinformowano nas, że nikt w hurtowniach nie spodziewa się poprawy sytuacji w tym roku. Sygnały od producentów są takie, że nie przewidują do grudnia dużych dostaw na polski rynek. Jedną z przyczyn ma być brak składników niezbędnych w produkcji leków będących pochodnymi penicyliny.
Tak Ospen znikał z aptek - pod koniec lipca 2022 roku był jeszcze dostępny w ok. 60 proc. sprawdzonych punktów sprzedaży. W połowie września leku nie było już nawet w 5 proc. aptek. Dane za GdziePoLek.pl
Zarówno fenoksymetylopenicylina (Ospen) jak i amoksycylina (Augmentin) należą do pochodnych penicyliny. Ospen nie ma praktycznie zamienników, a jest lekiem pierwszego wyboru w leczeniu anginy. Równie skuteczna w zwalczaniu paciorkowców wywołujących ostre bakteryjne zapalenia gardła jest amoksycylina. Teoretycznie jest wiele preparatów na polskim rynku, które ją zawierają. Poza wspomnianym Augmentinem choćby Amoksiklav, Amylan, Penlac, Hiconcil, Amotax itd. Niestety, brakuje najpopularniejszych leków, ale także ich zamienników.
Jeszcze rano 16 września Maciej Jakubczyk z GdziePoLek uspokajał nas, że wprawdzie brakuje Augmentinu i Amoksiklavu, ale pojawiły się na przykład długo niewidziane Penlac i Amylan, które jeszcze niedawno były dostępne w kilku procentach aptek, a aktualnie są mniej więcej w co trzeciej. Generalnie sytuacja wydawała się więc niezła. Niestety, parę godzin później okazało się, że hurtownie świecą pustkami i wielu zamienników także już nie ma.
Jest spora szansa, że w swojej aptece, zwłaszcza na progu jesieni, jeszcze znajdziesz jakiś preparat z amoksycyliną. Niestety, z każdym dniem sytuacja będzie się pogarszać, skoro leków nie ma w hurtowniach. Co gorsza, według wielu farmaceutów, wkrótce może zacząć brakować kolejnych antybiotyków, nie tylko pochodnych penicyliny.
Dlaczego sytuacja nieraz gorzej wygląda w hurtowniach niż w aptekach?
- Antybiotyki taktycznie gromadzę w aptece już od jakiegoś czasu, odkąd zaczęły znikać zawiesiny, stosowane głównie u dzieci. Wielu kolegów robi podobnie, ale dostępność leków jest ograniczona. Magazyn apteczny nie jest z gumy i nie da się chomikować leków w nieskończoność, szczególnie biorąc pod uwagę daty ważności antybiotyków, które w porównaniu do innych leków są stosunkowo krótkie. Biorę, co się uda przed sezonem. Problemy z amoksycyliną zaczęły się już przed wakacjami, a dostawy coraz częściej są limitowane. Co do innych leków też mam obawy, czy ich wystarczy, bo niedobory zwykle idą lawinowo. Jak brakuje jednego antybiotyku, to lekarze zaczynają przepisywać częściej inne, których wkrótce także już nie ma, ze względu na niestandardowy popyt - mówi Paulina Front, farmaceutka z Niepołomic.
Ministerstwo Zdrowia, bagatelizując sprawę kryzysu lekowego, niemal zawsze mówi o dostępnych zamiennikach. Pomijając kwestię różnic cenowych i ograniczeń formalnych przy stosowaniu zamienników, okazuje się, że tych realnie także nie ma. Czasem nie pomoże też ponowna wizyta u lekarza po kolejną receptę.
Ulegamy złudzeniu, że leków do wyboru, o podobnym działaniu, jest mnóstwo. Tymczasem potem okazuje się, że to wielokrotnie ta sama substancja czynna lub podobna, co problemu nie rozwiązuje. Zwłaszcza jeśli pierwotną przyczyną jest brak składowych leków i nie ma ich z czego wytwarzać.
Mit sporych możliwości swobodnej zamiany leków rozwiewa Michał Domaszewski, lekarz rodzinny. Przyznaje, że pacjenci coraz częściej do niego wracają, bo przepisał lek, którego nie mogą wykupić. Na sugestię, że preparaty z amoksycyliną mogą być coraz bardziej niedostępne co najmniej do końca grudnia, odpowiada po prostu:
To by była tragedia.
Jak przypomina lekarz, amoksycylina nadal jest podstawą leczenia wielu częstych infekcji, choćby zapalenia zatok czy bolesnego zapalenia ucha środkowego u dzieci. Da się ją zamienić, ale leczenie nie zawsze wtedy przebiega równie skutecznie.
Pamiętając, że infekcje bakteryjne mogą prowadzić do groźnych powikłań, pozostaje nam wszystkim życzyć byśmy wszyscy zdrowi byli.
Aktualizacja, 19.09, godz. 10.48
Właśnie otrzymaliśmy informację z GdziePoLek.pl, że producenci preparatów Augmentin i Amoksiklav zapowiadają ponowne pojawienie się leków na rynku po koniec września lub na początku października. Niestety, nieznana jest wielkość dostawy, a z doświadczeń portalu wynika, że takie deklaracje dot. powrotów na rynek niekoniecznie są realizowane w terminie.