Skoro gorzki lek najlepiej leczy, to i czarne porzeczki, które uchodzą za najmniej smaczne, rzeczywiście są najzdrowsze. Właśnie w nich znajdziemy najwięcej błonnika: średnio 7,9 g na 100 g owoców (w czerwonych 7,7g, w białych 6,4g). Z drugiej strony: ilość tego składnika, wspierającego przemianę materii, w "gorszych" porzeczkach też jest imponująca. Nawet cenna przecież i z błonnika znana kasza gryczana ma go mniej, niż najjaśniejsza z porzeczek.
Czarne porzeczki są dla odmiany najbardziej kaloryczne (średnio 81 kcal w 100 g, czerwone i białe 56 kcal), ale z pewnością nie przytyjesz, wprowadzając je do diety. Wręcz przeciwnie: są polecane tym, którzy się odchudzają, gdyż poprawiają pracę układu pokarmowego i oczyszczają organizm z toksyn. Zastrzeżenie dla tych, którzy mają problem z nadmiernym apetytem: porzeczki mogą go jeszcze pobudzać. To nic złego, jeśli wzmożone łaknienie zaspokoimy jeszcze jedną garścią owoców. Gorzej, gdy po owocach zaserwujemy sobie słodycze czy tłuste żeberka, albo już same porzeczki spożyjemy ze śmietaną i górą cukru.
Skąd się bierze zbyt duży apetyt? Czytaj: To nie moja wina, że tyję i nie mogę schudnąć?
Czarna porzeczka to znakomite źródło witaminy C. Garść owoców bez trudu pokrywa dobowe zapotrzebowanie na nią. Dzięki obfitości antocyjanów te owoce łagodzą dolegliwości żołądkowe, zapobiega infekcjom dróg moczowych, szczególnie tych popularnych, wywoływanych przez bakterię E. coli. Łagodzi ból gardła o podłożu bakteryjnym. Zawiera fitoncydy, które wyśmienicie radzą sobie także z infekcjami wirusowymi i grzybiczymi. Zatem, niezależnie jaki patogen cię zaatakuje, porzeczka pomoże się z nim rozprawić. Nie wolno jednak przy tym zapominać, że to działanie wspomagające: poważniejsze stany zapalne trzeba konsultować z lekarzem i niejednokrotnie wymagają stosowania leków dostępnych wyłącznie na receptę.
Czarne porzeczki zalecane są w diecie osób cierpiących na miażdżycę i schorzenia układu krążenia, gościec, choroby wątroby i nerek (zwłaszcza zapalne) czy migrenę. Naukowcy z Nowej Zelandii udowodnili nawet, że zapobieganie atakom astmy przez czarne porzeczki to nie mit, a fakty. wszystko dzięki zawartej w nich epigalokatechinie, silnemu przeciwutleniaczowi o działaniu przeciwzapalnym.
Mają mniej przeciwutleniaczy niż czarne, ale więcej pektyn, dlatego to z jaśniejszych odmian łatwiej zrobić niedoświadczonej gospodyni dżem czy konfitury (pektyny nie tylko w żołądku powodują pęcznienie i zagęszczenie pokarmu - mają także właściwości żelujące przetwory). Z białych ponoć wychodzi także najlepsze wino, chociaż najzdrowsze jest to z winogron.
Czerwone porzeczki warto jeść dla witamin z grupy B , żelaza i wapnia. Białe zresztą również, bo od ciemniejszych koleżanek różnią się przede wszystkim zawartością barwników, nie witamin i składników mineralnych.
W upalne dni porzeczki (w kompocie, świeże, jako galaretka) zapewniają nam orzeźwienie. Pasują do ciasta, warto je mrozić, gdyż ten sposób przechowywania pozwala zachować niemal komplet wartości odżywczych.
Wszystkie odmiany porzeczek , przede wszystkim dzięki rutynie (wzmacniającej kruche naczynia krwionośne) i witaminie C, wspierają układ odporności i poprawiają wygląd skóry. Bogactwo cynku w kompleksie z siarką łagodzi zmiany trądzikowe, wzmacnia też włosy i paznokcie. Składniki przyjazne układowi pokarmowemu są w każdej odmianie, chociaż w czarnych w najlepszej dawce.
Zbiory porzeczek, a co za tym idzie i ich najniższe ceny, przypadają na lipiec. Warto wówczas zrobić przetwory i miejsce w spiżarni, bo porzeczka powinna tam gościć przez cały rok.
Dołącz do serwisu Zdrowie na Facebooku!
Czytaj także:
O agreście, bliskim krewniaku porzeczki - według systematyki to jej odmiana
Cukier nie musi być biały, by szkodzić
Bądź na bieżąco ze Zdrowiem. Dodaj wtyczkę Gazeta.pl do Chrome