Przedwczesny wytrysk, czyli natura się nie popisała

Chociaż problem dotyczy ponad 30% mężczyzn, do lekarza zgłasza się z nim tylko co dziesiąty z nich. Trudno to zrozumieć, skoro zbyt szybki finał odbiera radość z seksu milionom rodaków, a, jeśli wierzyć specjalistom, leczenie jest wyjątkowo skuteczne i niejednokrotnie przyjemne.

Dołącz do serwisu Zdrowie na Facebooku!

O "prawdziwym" przedwczesnym wytrysku z punktu widzenia biologii można mówić wtedy, gdy on "kończy", zanim jego członek w ogóle trafi do pochwy. To zdarza się jednemu na 50 mężczyzn, zwłaszcza bardzo młodych. Ejakulacja w pochwie przed upływem 2 minut to wytrysk zbyt wczesny, który może być sygnałem problemów ze zdrowiem. Czyli dwie minuty z ogonkiem to już prawidłowość? Z punktu widzenia natury - w zasadzie tak. Ze względu na przedłużenie gatunku zbyt wczesny wytrysk również nie stanowi problemu, jeśli nie jest objawem innych nieprawidłowości. Jeśli wierzyć słynnemu raportowi Alfreda Kinseya z 1948 roku (część wniosków jest podważanych przez współczesnych badaczy) ponad 70% ówczesnych kochanków szczytowało w czasie krótszym niż dwie minuty od startu penetracji. Ludzkość przetrwała, kobiety się nie skarżyły...

Kobiety komplikują...

Wraz z rewolucją seksualną i wzrostem oczekiwań kobiet, nastały ciężkie czasy dla krótkodystansowców. Partnerki nie chcą już dobrowolnie rezygnować z rozkoszy tylko dla tego, że "on nie panuje nad swoim ciałem". Zwłaszcza, że naukowo dowiedziono, iż kobiecy orgazm to nie "fanaberia natury" czy zbytek. To czynnik warunkujący zdrowie emocjonalne i fizyczne, znacząco wpływający na długość życia (czytaj więcej na ten temat: Orgazm kobiety ).

Mężczyzna, który nie ma nawet fizjologicznie problemu ze zbyt wczesnym wytryskiem, ale nie może zdążyć zadowolić partnerki, również może cierpieć. Kiedy zatem myślimy o parze, definicja przedwczesnego orgazmu się zmienia i mówi się o nim w kontekście potrzeb i oczekiwań, a nie stricte biologii.

Zatem: panie się domagają, panowie nie mogą sprostać, a problem niejednokrotnie rodzi się w głowie. To nie przypadek, że jak dotąd za jedne z najskuteczniejszych leków w walce z przedwczesnym wytryskiem okazały się antydepresanty. Niedawno na rynku pojawił się nawet taki "specjalnie" na tę dolegliwość, o szybkim i krótkim działaniu. Jeśli bowiem mężczyzna poza sypialnią nie ma emocjonalnych problemów, naukowcy pochylili się nad tematem i opracowali preparat o mniejszym spektrum działania.

Wzmocnij mięśnie Kegla

Jeśli z jakiegokolwiek powodu nie jesteś zadowolony z czasu, jaki twój penis może spędzić w pochwie bez wytrysku, spróbuj to zmienić, niekoniecznie z pomocą farmakologii.

Konkretne rady podsuwa Daniel Cysarz, seksuolog. Proponuje ćwiczenia solo, a potem w duecie. "W trakcie masturbacji szukaj momentu, w którym możesz się jeszcze zatrzymać. Wtedy przerwij pieszczoty i powróć do nich jak emocje nieco opadną. Technika: stop start może być zresztą ćwiczona także w parze. Wcześniej jednak musisz wyćwiczyć mięśnie Kegla. Najłatwiej je poznać podczas oddawania moczu. Ćwiczyć ich napięcie warto jednak w każdych okolicznościach, kilka razy dziennie. Są ważniejsze niż biceps."

Daniel Cysarz o ćwiczeniach opóźniających wytrysk:

Zobacz wideo

Myślałeś, że tylko kobiety mają mięśnie Kegla i ćwiczą, by kontrolować wydalanie moczu? Na pewno czas uzupełnić wiedzę, zwłaszcza, że i u pań pełnią one ważne funkcje seksualne.

Warto też skorzystać z innych porad seksuologa:

- Podczas masturbacji lub pieszczot z partnerką wypróbuj technikę uciskową. Kiedy czujesz, że finał tuż tuż, uciśnij żołądź na 2-3 sekundy. Podniecenie powinno opaść i wtedy można kontynuować pieszczoty.

- Gdy czujesz, że lada chwila może nastąpić ejakulacja, warto odciągnąć jądra w dół. Przed wytryskiem idą do góry, więc taki ruch niejednokrotnie go opóźnia.

- Technika aklimatyzacja jest najskuteczniejsza w pozycji "na jeźdźca". Zaraz po wprowadzeniu penisa do pochwy kochankowie zastygają w bezruchu. To pozwala członkowi "przyzwyczaić się" do panującej temperatury i wilgotności, łagodnych bodźców. Kontrolująca sytuację partnerka może z czasem zacząć się poruszać, najlepiej na sygnał od partnera, że jest gotów na więcej wrażeń.

- Bardziej wprawni kochankowie, którzy mają już za sobą sporo lekcji, mogą ćwiczyć w różnych pozycjach, powstrzymując wytrysk za pomocą zmiany częstotliwości. Zasadniczo, podczas stosunku akcja rozwija się, a stymulacja jest coraz bardziej intensywna. Przy świadomej zmianie tempa, można nieco "oszukać" mózg. Zmiana rytmu sprzyja niejasnym komunikatom, a to czasem pozwala przedłużyć zabawę.

Oczywiście, wiele par w ten sposób postępuje w łóżku, nawet nie wiedząc, że to "leczenie" przedwczesnego wytrysku. Intuicja i wzajemne zaufanie w życiu seksualnym to często najlepsi doradcy. A co, jeśli to nie pomaga? Po pierwsze: nie zrażajcie się zbyt szybko, bo małe kroki też prowadzą do celu. Po drugie: są i inne sposoby.

Winny egoizm?

Banalne przyczyny, które często sprzyjają przedwczesnemu wytryskowi, to za mała częstotliwość stosunków seksualnych. Kiedy on za długo czekał, potem za szybko skończy. Jeśli spróbujecie jeszcze raz, można się o tym przekonać. Młody mężczyzna ze skłonnością do ekspresowego finału zarazem nie ma problemu z uzyskaniem i utrzymaniem kolejnej erekcji.

Jeśli za ścianą śpi teściowa (lub czuwa), stres także sprzyja problemom. Gdy mężczyzna ma problemy na starcie swojej seksualnej drogi, teoretycznie można wierzyć, ze to z czasem minie. Nie musi tak być, a kłopot nie dotyczy tylko młodych ludzi.

Niektórzy mężczyźni mają zbyt dużą wrażliwość wędzidełka. W sporadycznych przypadkach dopiero zabieg, który zmniejsza jego podatność na bodźce, rozwiązuje problem. Dzisiaj jednak częściej stosuje się maści znieczulające, by nadreaktywność wyeliminować.

Oni za szybko kończą, bo są egoistami? Wśród mężczyzn, którzy rzeczywiście przejmują się przedwczesnym wytryskiem jest ich niewielu. Kochanek, który koncentruje się tylko na sobie, nie ma problemu, że rozkosz przyszła zbyt szybko. Co ciekawsze: czasem panowie martwią się na wyrost. Z wielu badań wynika, że tylko co druga partnerka zgadza się ze swoim wybrankiem co do tego, że "to" trwało zbyt krótko. Niestety, nikt nie zgłębił kwestii czy są one zadowolone z seksu, czy tylko się cieszą, że koniec nastąpił rychło...

Skoro już słynne badania Virginii Johnson i Williama Mastersa ostatecznie dowiodły, że nie ma różnicy w skali przyjemności między orgazmem łechtaczkowym, a pochwowym, nim problem przedwczesnego wytrysku (prawdziwego lub nie) rozwiążecie, jest jeden sposób na uniknięcie napięć w związku. Po swoim finale zadbaj o jej finał. Jest tyle sposobów.

Jednak problem ze zdrowiem?

Gdy gry i zabawy łóżkowe nie pomagają lub problem z przedwczesnym wytryskiem jest wtórny (wcześniej było dobrze, a potem coś się popsuło), koniecznie odwiedź seksuologa lub urologa. Pamiętaj, że skuteczne leki są dostępne tylko na receptę. Wśród nich sildenafil (Viagra). Nie jest jednak lekiem pierwszego wyboru i przeznaczony przede wszystkim dla pacjentów, którzy mają też inne problemy (trudności z utrzymaniem erekcji, zbyt słaby wzwód, itp.). Gdy jedynym problemem jest zbyt szybki finał, bardziej sprawdzają się antydepresanty.

Przedwczesny wytrysk to zazwyczaj problem emocjonalny. Zdarza się jednak, że jest wtórny do konkretnych schorzeń. Bywa powikłaniem zapalenia jąder (np. po śwince), objawem niedoborów hormonalnych, a nawet nadczynności tarczycy. W diagnostyce przedwczesnego wytrysku koniecznie trzeba uwzględnić badania gruczołu prostaty, gdyż przerost stercza niejednokrotnie do niego prowadzi.

Czytaj także:

5 męskich dolegliwości, których nie wolno bagatelizować

Penis: jak to działa?

Więcej o: