Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Jeśli kierować się wyłącznie smakiem i kaloriami, to wszechobecne ostatnio morele mają się naprawdę nieźle. Są słodkie, soczyste, a zarazem 100 g świeżych owoców zwykle zawiera jedynie ok. 50 kcal. Dla porównania: wcale nie bardziej słodkie batoniki mleczne zwykle mają powyżej 350 kcal, a reklamujące się jako "fitnessowe": nawet ok. 400 kcal.
Polujesz przede wszystkim na wspaniałe źródła błonnika? Świeża morela nie zrobi w tej kategorii furory (1,7 g w 100 g), ale suszona (dla odmiany - wysokokaloryczna) to już prawdziwa liderka: 10,7 g! Zarazem: z taką ilością błonnika kalorie nam niestraszne (dosłownie znikają). Lepsze pod tym względem są tylko nieliczne produkty, głównie orzechy ( czytaj: Orzechowy raj! ).
Zdrowie, sprawny układ pokarmowy i kontrola wagi nie opierają się jednak tylko na błonniku, zatem i świeże owoce jest za co kochać.
Morele szybko "zapychają", dlatego nie da się nimi objadać bez umiaru. Wystarczy zjeść kilka sztuk, by pokryć nasze dobowe zapotrzebowanie na beta-karoten (źródło witaminy A). Brzoskwiń trzeba znacznie więcej, bo mają cztery razy mniej tego przeciwutleniacza. To szczególnie ważne latem: nie dość, że pozwala dłużej zachować młodość, gwarantuje fantastyczny wygląd skóry, to jeszcze zwiększa naszą odporność na promieniowanie słoneczne (więcej na ten temat: Zdrowa opalenizna - to możliwe? .)
Morele odznaczają się silnym działaniem zasadotwórczym, dlatego wspomagają leczenie nadkwasoty, zapobiegają dolegliwościom wątrobowym i problemom z pęcherzykiem żółciowym (zwanym potocznie woreczkiem). Udowodniono, że zapobiegają stanom zapalnym, a nawet zmianom nowotworowym, w obrębie jamy ustnej.
Morele mają tyle samo żelaza, co brzoskwinie, nieco mniej wapnia, ale zdecydowanie więcej fosforu i nieprawdopodobnie dużo potasu (aż 300 mg w 100g). Właśnie dlatego są uznanym wsparciem dla serca, regulują ciśnienie tętnicze i pracę nerek (więcej o potasie i innych makroelementach) .
Sporo w nich witamin z grupy B (witaminy B2 trzy razy więcej, niż w brzoskwiniach), stąd ich ogromny wpływ na nasz układ krążenia, a nawet zadowolenie z życia i możliwość szybkiego powrotu do formy po chorobie (Witaminy z grupy B bez tajemnic) .
Brzoskwinie uchodzą za afrodyzjaki i wielu osobom po prostu smakują bardziej. Oczywiście, również są zdrowe, chociaż niekoniecznie te w syropie. Twierdzenie jednak, że morelom do nich daleko, na pewno sprawiedliwe nie jest.
Kompoty, dżemy czy konfitury morelowe nie są dziś popularne, jak przed laty. Uchodzą bowiem za zbyt słodkie. Tymczasem najczęstszy grzech zwolenników domowych przetworów to nadmierne ich dosładzanie. Niepotrzebne. Wspaniale smakują, gdy ograniczymy to wątpliwe "poprawianie" smaku.
Nadziej morelami pierogi czy knedle - są naprawdę niezłe. Pod warunkiem, że możesz sobie pozwolić na solidną porcję mącznych dań.
Suszone morele to świetna przegryzka, jednak traktowanie pestek morelowych, jak orzechów i wyjadanie ich środka o migdałowym posmaku, to poważny błąd. Zawarta w nich amigdalina jest przekształcana w naszym organizmie w trujący kwas cyjanowodorowy.
Jeśli masz cerę trądzikową, zbyt tłustą, w wolnej chwili zrób sobie maseczkę morelową. Działa ściągająco, łagodzi stany zapalne. Docenili to producenci kosmetyków. Wprawdzie wykorzystują przede wszystkim olej z nasion moreli, ale i świeże owoce twoja buzia polubi. Jeśli wierzyć naszym babciom i ich przepisom na zdrową cerę, morele mają moc.
Czytaj także:
Co mnie boli: wątroba czy pęcherzyk żółciowy?