Na pewno pamiętacie cykl animowanych programów "Było sobie życie". Za pomocą edukacyjnej bajki można było w bezbolesny sposób dostać się do wnętrza ludzkiego organizmu i dowiedzieć, w jaki sposób działa nasze ciało. Dzisiejsza technika umożliwia pójście o krok dalej - obserwowanie wnętrza człowieka przy użyciu narzędzi rzeczywistości wirtualnej (virtual reality, VR). Na czym to polega? W skrócie - dostaje się okulary, dwa "piloty" i... podróżuje!
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Pomysłodawcą i producentem projektu jest farmaceutyczny gigant Bayer. Samą aplikację wykonała polska firma Immersion. Niestety, nie można odbyć VR-owej wycieczki po ciele w pierwszym lepszym miejscu - trzeba udać się do BayLabu, czyli centrum edukacyjnego Bayeru w Warszawie, w którym organizowane są popularnonaukowe wystawy i warsztaty. Zajęcia są darmowe, wystarczy się na nie zarejestrować. Warsztaty nie są przeznaczone tylko dla dzieci - twórcy projektu twierdzą, że spodobają się osobom w różnym wieku.
Na razie zwiedzić można trzy obszary ludzkiego ciała: oko, układ krwionośny i florę bakteryjną układu pokarmowego. Wirtualna podróż pozwala nie tylko na patrzenie, lecz także podnoszenie czy rozciąganie elementów wnętrzności. Aplikację przetestowali youtuberzy Kasia i Maciek.
Bohaterem wnętrza oka jest plamka żółta. Widz może sprawdzić, jak postrzega świat osoba, której plamka żółta uległa zwyrodnieniu. W części poświęconej sercu grający sprawdza, jak to jest być czerwoną krwinką - przemieszcza się po krwiobiegu aż do lewego przedsionka serca. Widać również tzw. "zły" cholesterol, który odkłada się w żyłach. Przestudiować można też migotanie przedsionków. Układ pokarmowy to chyba najbardziej ekscytująca część projektu - spotykamy tam bakterie i obserwujemy, jak na florę bakteryjną wpływa kuracja antybiotykami. Bakterie można podnosić i oglądać z bliska.
> Zobacz: Serce: doskonała pompa, zaprogramowana na ponad 100 lat. Jak pracuje i po co?
Jak widać, za pomocą rzeczywistości wirtualnej można połączyć przyjemne z pożytecznym, czyli ekscytujące doznania zmysłowe z odrobiną solidnej wiedzy. Trzymamy kciuki za dalszy rozwój popularnonaukowych VR-ów - spotkać na swojej drodze wątrobę czy trzustkę, to by było coś! Kto wie, może w przyszłości takie wirtualne wycieczki do wnętrza organizmu będą standardowym elementem lekcji biologii?
> Mamy nowy narząd. Trzeba zaktualizować podręczniki do anatomii
> Innowacyjna metoda leczenia raka prostaty oceaniczną bakterią. Naukowcy: To wszystko zmienia