Bruksizm to parasomnia (zaburzenie, które występuje lub nasila się podczas snu), w przebiegu której dochodzi do patologicznego (mimowolnego) tarcia zębami żuchwy o zęby szczęki. W następstwie nieświadomej pracy mięśni żucia, następują szybkie ruchy żuchwą, które prowadzą do zaciskania i zgrzytania zębami.
Dane statystyczne dowodzą, że bruksizm najczęściej dotyka osoby między 16. a 45. rokiem życia, jednak największe nasilenie tej dysfunkcji ujawnia się u osób w wieku od 18 do 25 lat. Od lat 90. diagnozuje się coraz więcej przypadków tej dolegliwości. Zdaniem niektórych specjalistów, mówiąc o bruksizmie, należy już mówić o nowej chorobie cywilizacyjnej.
Dysfunkcja, o której mowa, zaczęła być diagnozowana w latach 90. XX wieku. Mimo to, specjaliści wciąż jeszcze nie ustalili dokładnego podłoża jej występowania. Zdaniem niektórych naukowców, bruksizm może być wynikiem narastającego stresu. Taka sytuacja może być wywołana problemami osobistymi lub zawodowymi, ale także pogarszającym się stanem zdrowia. Tę tezę zdaje się potwierdzać fakt, że w okresie pandemii COVID-19 diagnozuje się coraz więcej przypadków bruksizmu. Wskazuje na to także fakt, że ta przykra dolegliwość częściej dotyczy osób samotnych.
Inne możliwe przyczyny występowania tej dolegliwości to:
Warto podkreślić, że bruksizm częściej jest rozpoznawany u kobiet niż u mężczyzn. W przypadku dzieci, patologiczne zgrzytanie zębami nasila się w przebiegu zakażenia owsicą.
Podstawowym objawem bruksizmu jest nocne zaciskanie zębów i zgrzytanie nimi. Zdarza się, że osoba chora zaciska zęby tak mocno, że wybudza ją silny ból. Większość cierpiących na bruksizm nie zdaje sobie jednak sprawy z tego, że nocą dochodzi do takiej sytuacji. Właśnie dlatego, wśród pierwszych symptomów tego stanu wymienia się bóle głowy i twarzy w okolicy żuchwy. Oprócz tego, osoba chora może uskarżać się na ciągłe szumy uszne.
Bruksizm nie pozostaje bez wpływu na stan zębów. W następstwie ścierania ich powierzchni, dochodzi do pękania szkliwa. Zdarza się, że osoba chora zaciska szczęki tak mocno, że zęby zaczynają się łamać.
Zmiany w obszarze żuchwy i szczęki prowadzą do wystąpienia stanów zapalnych. W skrajnych przypadkach, dochodzi do wystąpienia zakażenia ogólnoustrojowego.
Nieleczony bruksizm może prowadzić do wystąpienia groźnych powikłań. Zmiany zapalne w stawach skroniowo-żuchwowych mogą skutkować ograniczeniem ich ruchomości, nawet w stopniu utrudniającym przyjmowanie pokarmów. Napięcie mięśniowe z czasem zaczyna obejmować kręgosłup, co znacząco utrudnia normalne funkcjonowanie.
Istotnym etapem leczenia bruksizmu jest ograniczenie dolegliwości wynikających z jego występowania. W tym celu stosuje się specjalną szynę zgryzową, której zadaniem jest zapobieganie ścierania powierzchni zębów. Jest to jednak wyłącznie działanie doraźne, które nie eliminuje samego problemu.
Często stosowaną formą leczenia tej przykrej dolegliwości jest wyrównanie zgryzu. Takie działanie ma na celu eliminację wystających punktów na jednym lub kilku zębach. Jeżeli u podłoża bruksizmu leży stres, dobre efekty może przynieść psychoterapia i/lub przyjmowanie leków uspokajających. Pożądane rezultaty przynosi także terapia manualna. Odpowiednio wykonany masaż mięśni żwaczy doprowadza do ich rozluźnienia i przywraca prawidłową pracę stawów skroniowo-żuchwowych.
Jak jeszcze leczy się bruksizm? Botoks (czyli toksyna botulinowa) okazuje się wyjątkowo przydatny w terapii tej dolegliwości. Zaaplikowany w okolice żwaczy, blokuje przewodnictwo nerwowe i w ten sposób częściowo je osłabia.
Zobacz też: Próchnica - problem nie tylko z zębami. Przyczyny, objawy i leczenie próchnicy