Zmiany klimatu sprawiają, że lato staje się coraz bardziej nieznośne nawet w tych rejonach świata, w których rzadko zdarzały się gorące dni. Anomalie pogodowe sprawiają, że wielu osobom trudniej jest znieść wysoką temperaturę, do której nie są przyzwyczajeni. W takich momentach warto wykorzystać sposoby, które doskonale sprawdzają się w miejscach, gdzie na co dzień trzeba się chronić przed nadmiernym ciepłem.
Co radzą mieszkańcy krajów, w których panują ciągłe upały? Przedstawiamy 10 najciekawszych wskazówek z różnych stron świata oraz najskuteczniejsze metody na ochłodę polecane od zarania dziejów.
Wyjątkowy smak herbaty, którą od zarania dziejów pijają mieszkańcy pustynnych terenów, to zasługa dodawanych do niej suszonych liści habaku zwanego "biblijną miętą". Roślina ta jest jednak odmianą bazylii i ma niezwykle specyficzny, intensywnie miętowy aromat. Choć habak doskonale orzeźwia, to może kryć w sobie sporo goryczy, dlatego zwykle mocno dosładza się tradycyjną herbatę z takim dodatkiem.
W okolicach Sahary, gdzie w ciągu dnia panują piekielne upały, a nocą temperatura wyraźnie opada, taki napar spożywa się małymi łykami niemal przez całą dobę. Po zachodzie słońca doskonale rozgrzewa organizm. Kiedy zaś z nieba leje się żar, sprawia, że naczynia krwionośne się rozszerzają, a nasze ciało szybciej się schładza.
Takim napojem mogą nas uraczyć m.in. mieszkańcy Maroko, Algierii, Tunezji, Egiptu lub Iranu, a każda z tych nacji ma własny sposób na to, by nieco inaczej zaakcentować smak tej wyjątkowej herbaty. Zwykle do sporządzenia takiego naparu używa się 4 łyżeczki czarnej herbaty oraz 4 łyżeczki cukru. Zalewa się je 1 litrem wody, którą podgrzewa się przez 10 minut do momentu wrzenia. Dopiero na 2 minuty przed zakończeniem gotowania dodaje się 1 łyżeczkę suszonych liści habaku, a potem przelewa się zamaszystymi ruchami wszystkie składniki do małych szklaneczek.
Wilgotność powietrza w takich krajach jak Indie jest dużo wyższa niż tam, gdzie upały zdarzają się tylko sporadycznie. Przez to wysokie temperatury są tam jeszcze bardziej nieznośne. Mieszkańcy tych terenów od lat wykorzystują prostą metodę zwaną oddechem Sitali. Dzięki tej technice oddechowej ludzkie ciało szybciej się schładza.
Gorąco sprawia, że trudniej okiełznać nam emocje. Pod wpływem nadmiernego ciepła stajemy się napięci i zestresowani. Wtedy może pomóc nam naśladowanie zachowania niektórych zwierząt podczas upałów.
Jogini uważają, że długość życia należy odmierzać liczbą oddechów, a nie lat. Według nich zwierzęta, które oddychają najwolniej, żyją dłużej. Praca z oddechem od zarania dziejów ma fundamentalne znaczenie dla osób praktykujących jogę.
Poniższa metoda w ciągu zaledwie kilku minut ułatwia schłodzenie organizmu, redukuje stres i pozwala się uspokoić, ponieważ wpływa na te obszary mózgu, które odpowiadają za regulację temperatury całego ciała, a także redukuje stany zapalne.
Technika Sitali wedle tradycji ma naśladować oddech węża. Jogini wierzą, że ten sposób oddychania pomaga odczuć wyraźną ulgę wtedy, kiedy jest bardzo gorąco.
Wystarczy zwinąć język w rulonik, wciągnąć powietrze przez usta wydając z siebie syczący dźwięk, a następnie wstrzymać na chwilę oddech i podwinąć język w taki sposób, by jego czubek dotknął podniebienia miękkiego. Potem robimy wydech i powtarzamy tę czynność kilkukrotnie. W ciepłe dni zaleca się 9-15 powtórzeń, a w istnie piekielne upały warto powtarzać tę metodę nawet 60 razy.
Brazylia jest największym na świecie producentem wody kokosowej, ale napój ten jest powszechnie spożywany także w krajach Azji Południowo-Wschodniej.
Choć uznawana za naturalny izotonik woda kokosowa aż w 95 proc. składa się z wody, to jej skład jest zbliżony do osocza ludzkiej krwi. Podczas wojen używano jej do transfuzji w szpitalach polowych. Doskonale nawadnia i nawilża organizm od wewnątrz, dzięki czemu całe ciało lepiej funkcjonuje wtedy, kiedy z nieba leje się żar.
Wbrew pozorom woda kokosowa obniża poziom glukozy we krwi, a choć jest słodka, to prawie w ogóle nie zawiera cukru i może być spożywana przez osoby cierpiące na cukrzycę.
Wiele osób myli wodę kokosową pochodzącą z wnętrza kokosów z mleczkiem kokosowym, który powstaje w procesie ekstrakcji tłuszczu z miąższu kokosa. Warto zdawać sobie sprawę z tego, że to różne produkty.
Dieta oparta na warzywach i owocach, w których jest najwyższa zawartość procentowa wody, może sprawić, że nasze ciało będzie lepiej znosić wysoką temperaturę. Lekkostrawne posiłki pełne wysokiej jakości naturalnych składników są podstawą śródziemnomorskiego menu, które od lat uznawane jest za najbardziej godny polecenia sposób żywienia podczas fali upałów.
Mieszkańcy terenów otaczających Morze Śródziemne uchodzą nie tylko za najzdrowszych, ale także nie mają problemów z utrzymaniem szczupłej sylwetki — warto więc brać z nich przykład nie tylko latem.
Nie bez powodu w krajach, w których jest ciepło, tak chętnie sięga się po pikantne potrawy. Kapsaicyna zawarta w papryczkach chili wiąże się z tymi receptorami na języku, które sprawiają, że odczuwamy charakterystyczny, piekący smak. Nasz mózg otrzymuje wówczas sygnał, że organizm jest przegrzany. Wtedy zaczynamy się pocić, mamy ślinotok lub łzawią nam oczy, ale paradoksalnie sprawia to, że ciało samoistnie się schładza.
W całej Ameryce Środkowej aloes jest powszechnie używany na wiele sposobów. Miąższ tej rośliny doskonale sprawdza się do obniżania temperatury ciała. Wystarczy posmarować nim skórę, by odczuć chłodzący efekt. W ten sposób można też ochronić się przed szkodliwym działaniem promieni ultrafioletowych lub odczuć ulgę po ukąszeniu owadów. Jadalne odmiany tej rośliny doskonale nawadniają organizm.
Niskokaloryczna i lekkostrawna maślanka pełna korzystnie działających na jelita bakterii smakuje zwłaszcza po schłodzeniu. Ten naturalny probiotyk wspomaga pracę układu trawienia, a także układu nerwowego. Na dodatek pomaga usuwać nadmiar wody z organizmu.
Latem, podczas upałów, nasze babcie czasami sięgały po nią częściej niż po zwykłą wodę. Nie tylko doskonale gasi pragnienie, ale także od wieków wykorzystywano ją jako domowy sposób na łagodzenie oparzeń słonecznych. Po przyłożeniu do skóry okładów z maślanki można odczuć efekt chłodzący.
Napar z nasion kozieradki działa napotnie, pozwala pozbyć się nadmiaru wody z organizmu oraz zbędnych toksyn. Choć nie powinny po niego sięgać osoby zażywające leki przeciwzakrzepowe, to doskonale sprawdza się do obniżania temperatury ciała podczas upałów.
Na Bliskim Wschodzie, gdzie roślina ta jest dużo popularniejsza niż u nas, poleca się ją w formie aromatycznych herbat, które mogą przynieść ulgę wtedy, kiedy na zewnątrz jest gorąco. Wystarczy namoczyć przez noc jedną łyżkę nasion kozieradki w szklance ciepłej wody. Po wypiciu takiego wychłodzonego płynu następnego dnia, nasze ciało będzie lepiej znosić nadmiar ciepła przez kolejną dobę.
Umieszczanie glinianych słojów wypełnionych wodą przed oknem lub zasłanianie otworów okiennych zamoczonymi wcześniej trzcinami to jedna z najstarszych na świecie metod walki z upałami oraz... antyczny pierwowzór współczesnej klimatyzacji.
Już starożytne społeczeństwa zauważyły, że łatwiej schładzać pomieszczenia wtedy, kiedy woda wyparowuje, a powiewające na wietrze wilgotne liście przynoszą ulgę w upale. Początkowo nad słojami z wodą przed oknami umieszczano mokre trzciny, z czasem wyparły je zamoczone w wodzie tkaniny, które powoli parowały.
Egipski sposób na walkę z upałami. Melissa Aliberte / Public Domain / Wikimedia Commons
Naukowcy od lat 80. XX wieku prowadzili badania plemion Beduinów — koczowniczych ludów z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Choć na tych terenach panują wysokie temperatury, to na co dzień mieszkańcy tych regionów szczelnie okrywają całe ciało od stóp do głów.
Badaczom na łamach prestiżowego "Nature" udało się wykazać, że noszenie luźnej odzieży podczas upałów umożliwia odpowiednią cyrkulację powietrza tuż przy skórze. Dzięki temu można lepiej chronić się przed upałami.
Kolor ubrań wbrew pozorom nie ma aż takiego znaczenia. Beduini na co dzień noszą tradycyjne, ciemne szaty, ale tylko dzięki temu, że te okrycia są luźne, zapewniają komfort w gorące dni.