Więcej ważnych informacji o zdrowiu znajdziesz na naszej stronie głównej Gazeta.pl
48-letni były żołnierz służb specjalnych przez lata szokował widzów wymyślnymi sposobami na to, by poradzić sobie w zupełnej dziczy i korzystać z tego, co oferuje nam natura. Jednym przypominał Supermana, innym zaś nieco bardziej swojskiego Stasia Tarkowskiego, który bez problemu był w stanie przetrwać zarówno w pustyni i w puszczy, jak i wdrapać się na sam szczyt Mount Everestu.
Ostatecznie okazało się, że popularna na całym świecie seria programów pt. "Szkoła przetrwania" była mocno oderwana od rzeczywistości i nie miała za wiele wspólnego z dokumentem, na jaki była stylizowana. Podczas nagrywania słynnego show prowadzący mógł liczyć na sporo luksusów, a w najtrudniejszych sytuacjach polegał na wsparciu dobrze zaopatrzonej ekipy.
Choć w ostatnich latach nieco przygasła gwiazda słynnego komandosa i niestrudzonego poszukiwacza przygód — Beara Gryllsa — to jednak nadal sprawdza się wiele cennych porad, które polecał milionom widzów śledzących jego brawurowe akcje w trudnym do przetrwania terenie.
Bear Grylls: Szkoła przetrwania
Jeśli podczas letnich eskapad narazimy się na oparzenia słoneczne, to pomóc może nam kojąca moc wyjątkowej rośliny, która od zarania dziejów uznawana jest za panaceum. Wbrew pozorom aloes — bo o niego chodzi — wcale nie jest w naszym kraju tak egzotyczny, jak mogłoby się wydawać. Z powodzeniem można go wyhodować na zwykłym parapecie, a łodyga tej rośliny może bardzo szybko uśmierzyć ból spowodowany szkodliwym działaniem promieni UV.
Wystarczy tylko posmarować bolące miejsce na ciele aloesowym miąższem, by zawarte w nim składniki bioaktywne błyskawicznie wniknęły w głąb skóry i przyniosły ukojenie. Taki sposób świetnie sprawdzi się także w łagodzeniu bólu po ukąszeniu owadów — zwłaszcza komarów. Jeśli więc staliśmy się ofiarami tych małych krwiopijców, warto posmarować swędzący punkt miąższem przeciętą na pół łodygą aloesu.
Aloes (Aloe Vera) aż w 96 proc. składa się z wody i jest niezwykle wartościowy pod względem odżywczym. Ma w składzie substancje działające odkażająco, przeciwbólowo, przeciwbakteryjnie, przeciwzapalnie. Na dodatek może chronić przed promieniowaniem ultrafioletowym, regenerować uszkodzenia skóry oraz przyspieszać gojenie się ran.
Jeśli mamy do czynienia z jadalną odmianą tej rośliny, to jej miąższ może pomóc nam obniżyć poziom cukru we krwi lub złagodzić piekącą zgagę.
Można go też stosować jako naturalną odżywkę na włosy — najlepiej sprawdza się u osób posiadających loki i doskonale radzi sobie z nadmiernie wysuszonymi i mocno poskręcanymi kosmykami.
Aloes może być również pomocny w usuwaniu z organizmu nadmiaru toksyn, a także przy infekcjach dróg moczowych lub problemach z prostatą. Jeśli bolą nas oczy, można złagodzić piekący ból smarując powieki naturalnym żelem z tej wyjątkowej rośliny.
Sok z aloesu przywraca natomiast naturalne pH skóry, doskonale ją nawilża i tonizuje. Można też nim płukać jamę ustną, ponieważ doskonale łagodzi stany zapalne. Z pewnością przyda się więc nam podczas letnich eskapad w trudno dostępne tereny, gdy nagle coś nas zaboli. Aloes poradzi sobie zarówno z chorą skórą, jak i z bolącymi dziąsłami.