Układ odpornościowy dysponuje całą armią różnorodnych ciałek, którymi posługuje się przy zwalczaniu infekcji. Podczas choroby nasz organizm w pewnym momencie zaczyna produkować całą masę przeciwciał wyspecjalizowanych w zabijaniu konkretnego patogenu, a ponadto tworzy tzw. pamięć immunologiczną, czyli "przepis" na jego pokonanie.
Pamięć immunologiczna dysponuje dwoma rodzajami komórek, nazywanych limfocytami B oraz T. Ich zadaniem jest zapamiętać, a potem rozpoznać patogen w razie ponownej infekcji i rozpocząć produkcję odpowiednich przeciwciał. Nasz organizm pozbywa się wtedy zarazków na tyle szybko, że choroba nie zdąży się rozwinąć. Tak działa odporność swoista (nabyta).
Gdy już nabędziemy odporność, jesteśmy chronieni przed daną chorobą przez pewien czas, czasem całe życie, a czasem tylko kilka miesięcy albo lat. To zależy od rodzaju patogenu, który nas zaatakował. Od początku pandemii COVID-19 naukowcy zastanawiali się, czy zyskujemy odporność na nowego koronawirusa, a jeśli tak, to na jak długo. W miarę upływu czasu mamy coraz więcej danych na ten temat. Najnowsze badania Instytutu Immunologii w La Jolla (USA), które opublikowano na serwerze bioRxiv.org sugerują, że odporność powstała w wyniku przebycia COVID-19 utrzymuje się od 6 do 8 miesięcy (badania są jeszcze niezrecenzowane).
Naukowcy przeanalizowali rodzaj i poziom przeciwciał i komórek układu odpornościowego znalezionych we krwi osób, które wyzdrowiały z COVID-19. Badana grupa liczyła 185 osób. Część z nich oddawała krew kilkakrotnie w ciągu co najmniej sześciu miesięcy od infekcji.
- Badając przeciwciała, komórki pamięci B, komórki T CD4+ i komórki T CD8+ pamięci SARS-CoV-2 zaobserwowaliśmy, że każdy składnik pamięci immunologicznej wykazuje odrębną kinetykę - piszą autorzy badania.
Innymi słowy, każdy rodzaj ciałek odpornościowych to nieco inny świat. Rzeczywiście, przeciwciała nakierowane na koronawirusa zanikają we krwi w ciągu kilku miesięcy. Pozostają nam jednak do obrony pomocnicze limfocyty T, które w razie czego informują limfocyty B, jak wytwarzać nowe przeciwciała.
- Wszystkie te elementy są zaprojektowane tak, aby ze sobą współpracować. Jeśli u jakiejś osoby jeden element nie jest sprawny, inne cząstki układu immunologicznego mogą to zrekompensować - mów Shane Crotty, wirusolog i profesor w Vaccine Discovery w La Jolla Institute for Immunology, jeden z autorów badania.
Przeciwciała specyficzne dla SARS-CoV-2 oraz komórki T powstają w ciągu jednego do dwóch tygodni po infekcji. Po około czterech do sześciu miesięcy ich poziom spada, aby następnie ustabilizować się na pewnym stałym poziomie.
- Zatem dla znalezienia odpowiedzi na pytanie, czy rozwinęła się u nas pamięć immunologiczna po przechorowaniu COVID-19, kluczowe jest zbadanie poziomu przeciwciał i limfocytów T we krwi w czasie sześciu-ośmiu miesięcy po infekcji - mówi współautor badania immunolog Alessandro Sette.
Kolejna dobra wiadomość dotyczy komórek B, które są źródłem przyszłych przeciwciał. Naukowcy zaobserwowali, że poziom limfocytów B rósł w czasie od jednego do sześciu miesięcy.
Faktem jest jednak, że poziom przeciwciał po sześciu miesiącach od infekcji wyraźnie spada. Pozostają nam jednak komórki T, które są długowieczne, jak pokazuje doświadczenie. W tej chwili nie mamy jeszcze odpowiedniej perspektywy czasowej, aby to ocenić, pandemia COVID-19 trwa niecały rok. Ale dla porównania komórki T w przypadku ospy prawdziwej pozostają stabilne przez około 10 lat po infekcji, a komórki B przez 60 lat. Wirus SARS, jeden z "krewnych" nowego koronawirusa, pozostawił po sobie komórki T pamięci, które przetrwały we krwi 17 lat. Dlatego też naukowcy mają nadzieję, że i nowy koronawirus "trenuje" układ immunologiczny na dłużej.
Silna pamięć immunologiczna pojawiła się u około 90 procent badanych. Jednak niemal 10 procent osób nie miało wszystkich trzech elementów odporności na tym samym poziomie. Niewielka grupa rozwinęła tylko jeden lub dwa elementy. Zdarzyło się też, że w układzie odpornościowym nie znaleziono żadnego śladu po infekcji. - Słaba pamięć immunologiczna oznacza, że takie osoby są niestety podatne na ponowną infekcję COVID-19 i to stosunkowo szybko. W dodatku nie bardzo wiadomo, dlaczego tak się dzieje - podsumowują naukowcy.
Źródła: Business Insider, ScienceAlert.com, bioRxiv.org