Naukowcy z University of Birmingham we współpracy z brytyjską służbą zdrowia wzięli pod lupę kwas octowy. Okazało się, że dzięki swoim antybakteryjnym właściwościom może być skuteczną alternatywą dla antybiotyków stosowanych na oparzenia.
Te pierwsze często kończą się infekcjami, bo naturalna bariera ochronna, czyli skóra, ulega zniszczeniu. To zaś grozi poważniejszymi konsekwencjami, zwłaszcza sepsą, która jest jedną z głównych przyczyn śmierci pacjentów z oparzeniami.
Takie rany trudno leczyć tradycyjnymi antybiotykami (np. w postaci maści czy kremu), bo nie są w stanie dotrzeć do każdego zakamarka. Do tego odporność na nie jest coraz większa. Dlatego naukowcy szukają alternatywnych metod leczenia.
Z badań ekspertów z University of Birmingham wynika, że kwas octowy może być skutecznym, a do tego tanim zastępstwem, którym zainteresował się już NHS (National Health Service), czyli brytyjska służba zdrowia.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Ten związek organiczny, nawet w niewielkim stężeniu (0,16-0,3%), hamuje rozwój aż 29 patogenów, które najczęściej wywołują infekcje w ranach, w tym bakterie E.coli, Pseudomonas aeruginosa, Acinetobacter baumannii, Staphylococcus aureus, Enterococcus faecalis czy Klebsiella pneumoniae.
Oprócz tego mocno rozcieńczony ocet zapobiega powstawaniu biofilmów (śluzowatej warstewki pokrywającej ranę, która jest skupiskiem bakterii) i niszczy te, które już powstały. A to wszystko już w ciągu trzech godzin - tak przynajmniej wynika z przeprowadzonych w laboratorium testów.
Zdolność kwasu octowego do niszczenia biofilmu jest kluczowa, bo aż 80 proc. zakażeń to właśnie efekt rozwiniętych biofilmów, które są bardziej odporne na antybiotyki niż bakterie żyjące "w pojedynkę".
Metoda "leczenia octem" opracowana przez naukowców z University of Birmingham została już przetestowana na pacjentach ze szpitala Queen Elizabeth Hospital w tym samym mieście. Choć badacze nie ujawnili jeszcze wyników testu, droga od odkrycia do ewentualnego wprowadzenia tego rozwiązania w szpitalach jest długa.
- Wciąż potrzeba jeszcze dużo pracy, by określić najlepszy sposób wykorzystania kwasu octowego w leczeniu i zapobieganiu infekcjom. Musimy prześledzić, jak bakterie dostosowują się albo ewoluują z czasem w wyniku kontaktu z nim. To konieczne, by zminimalizować ryzyko ich uodpornienia się, tak jak to miało miejsce z antybiotykami - zauważa jeden z badaczy, dr Mark Webber.
Specjalista wspomina, że sam kwas octowy to substancja, której lecznicze działanie jest znane od dawna. - Ocet jest wykorzystywany w medycynie już od 6 tysięcy lat - do usuwania kamienia nazębnego, leczenia uszu, klatki piersiowej czy zapalenia pęcherza moczowego - mówi.
Mimo entuzjazmu związanego z opracowywaniem "taniej i skutecznej" metody leczenia oparzeń bazującej na kwasie octowym badacze zaznaczają, że nie należy stosować jej samemu w domu. Według nich ten sposób może być wykorzystywany jedynie w przypadku poważnych ran, gdzie ryzyko wystąpienia infekcji jest duże. A z takimi trzeba się bezwzględnie zgłosić do szpitala.
Zobacz też: