Gruczolak stercza (prostaty) nazywany jest też gruczolakiem gruczołu krokowego czy łagodnym przerostem prostaty.
Zasadniczo powiększanie się prostaty z wiekiem jest procesem naturalnym, ale nie przebiega u mężczyzn z takim samym nasileniem i niektórym, już po czterdziestce, może solidnie dokuczyć, głównie utrudniając oddawanie moczu, a także zagrażając ich zdrowiu.
Prostata (stercz) położona jest pod pęcherzem moczowym i otacza cewkę moczową. Dopóki jej rozmiary kontroluje testosteron, wszystko działa prawidłowo, układ moczowy pracuje bez zastrzeżeń, a stercz produkuje płyn odżywiający i chroniący plemniki, zatem wpływa pozytywnie na męską płodność.
Chociaż ostatecznie nie poznano mechanizmu gruczolaka prostaty, najbardziej prawdopodobna wydaje się teoria, że ma on związek ze zmianami hormonalnymi mężczyzn.
Po 40. urodzinach nie tylko kobiety zaczynają odczuwać zmiany hormonalne, zachodzące w organizmie. Chociaż nawet część klinicystów zaprzecza "męskiej menopauzie", czyli andropauzie, u wielu panów jądra zmniejszają produkcję testosteronu. Efekt? Około 45-50 roku życia gruczoł krokowy powoli zaczyna się powiększać. Problem nasila też niewłaściwa i pewne predyspozycje genetyczne. Podstawowym skutkiem gruczolaka jest ucisk na cewkę moczową, co powoduje u pacjentów kłopoty z oddawaniem moczu, a mocz zalega w pęcherzu moczowym. Sprzyja to przede wszystkim stanom zapalnym pęcherza.
Ryzyko dokuczliwych objawów gruczolaka prostaty rośnie z wiekiem. Po 50. roku życia co drugi mężczyzna ma już przerost gruczołu. Po 80. urodzinach trzy czwarte populacji, a po 90. - 90 proc. Wprawdzie łagodny przerost gruczołu krokowego zazwyczaj nie zagraża życiu, może znacznie obniżać jego jakość. Czasem też zmiany łagodne złośliwieją lub zmiana złośliwa jest przez pacjenta uznawana za łagodny przerost. Rak gruczołu krokowego, zaraz po raku płuca, to drugi co do częstości zabójca polskich mężczyzn, stąd należy się badać. Bezwarunkowo.
Z problemami z prostatą kojarzymy głównie (i słusznie) potrzebę coraz częstszego oddawania moczu, także nocą. Są też inne objawy, choćby:
Zaleganie moczu sprzyja choćby:
Pacjentem z dolegliwościami ze strony prostaty powinien zajmować się urolog. Kluczowym badaniem jest badanie palpacyjne (per rectum). Chociaż wciąż budzi emocje (wśród pacjentów - dla lekarza to po prostu rutynowa codzienność), trzeba się na nie zdecydować, bo żadna inna metoda go nie zastąpi.
Badania moczu czy usg są tylko diagnostyką wspomagającą.
Wskazane jest oznaczenie poziomu antygenu PSA w surowicy krwi. To cenny wskaźnik zagrożenia rakiem prostaty.
Specjaliści podkreślają, że tak, jak nie da się uniknąć badania per rectum (i nie ma powodu go unikać: jest nieinwazyjne i bezbolesne, dyskomfort u niektórych pacjentów ma wyłącznie nieuzasadnione podłoże emocjonalne), tak prawdziwych problemów z prostatą nie wyleczą ziółka z reklamy.
Urolog: prostata nie decyduje o naszym życiu seksualnym
Owszem, w leczeniu łagodnego przerostu prostaty stosuje się leczenie farmakologiczne, ale są one dostępne na receptę i przepisuje je lekarz urolog po zakończeniu diagnostyki.
W zależności od nasilenia objawów i stopnia rozrostu stercza, stosuje się zabiegi mniej inwazyjne (z wykorzystaniem lasera) i zabiegi operacyjne.
Wśród zabiegów laserowych najpopularniejsza jest przezcewkowa koagulacja laserowa. Wymaga ona od operatora sporego doświadczenia, gdyż odnotowuje się spory odsetek powikłań pozabiegowych, głównie podrażnień dróg moczowo-płciowych. Inne metody to przezcewkowa ablacja igłowa oraz miejscowa przezcewkowa hipertermia mikrofalowa.
W przypadku znacznego przerostu stercza i wystąpienia związanych z nim powikłań (stany zapalne, kamica) wskazane jest rozwiązanie chirurgiczne.W zabiegach wykorzystuje się najczęściej technikę endoskopii.