Mężczyzna z powodu zwykłego kataru potrafi zatruć życie całej rodzinie. Kiedy jednak podejrzewa, że mogło go dopaść coś poważniejszego lub objawy uderzają w jego "męskość", w nieskończoność odkłada decyzję o wizycie u lekarza. Tymczasem pozornie błahe dolegliwości mogą sygnalizować poważny problem medyczny.
Zazwyczaj mężczyźni wiedzą, jak wygląda zawał (jeśli nie wiesz, przeczytaj) i uporczywego bólu w klatce piersiowej nie lekceważą. Kiedy jednak dolegliwość mija szybko, wydaje się być związana wyłącznie z wysiłkiem, wcale się tym nie przejmują. Tymczasem tak może objawiać się tzw. wieńcówka.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku
Jeden objaw, ale ważny
Nieprzyjemne, bolesne uczucie (często o charakterze kłującym) w klatce piersiowej pojawia się podczas chodzenia, szczególnie pod górę, lub zaraz po ćwiczeniach fizycznych, pracy w ogródku, etc. Bywa tak nasilone, że wydaje się być wręcz zagrażającym życiu. Pojawia się stan silnego niepokoju, paniki. Ponieważ jednak dolegliwość szybko ustępuje (po krótkim odpoczynku), mężczyzna zaraz o problemie zapomina. Zwłaszcza, że niejednokrotnie, poza tą powracającą dolegliwością nie ma żadnych innych.
Warto pamiętać, że u panów właśnie tak najczęściej objawia się choroba niedokrwienna serca, popularnie zwana wieńcówką. Zwykle jest skutkiem zaawansowanej miażdżycy. Znaczne zwężenia tętnic wieńcowych, odżywiających mięsień sercowy, prowadzą do trwałego lub napadowego niedokrwienia. Serce jest niedotlenione, może nawet częściowo obumierać. Czyli: chociaż ustępujące bóle to jeszcze nie zawał, właśnie nim może się to zakończyć.
Niezbędne badania
Nie ma więc co zwlekać: trzeba odwiedzić kardiologa (kieruje lekarz pierwszego kontaktu). Nie wystarczy zrobić w rejonie zwykłego badania EKG. Ocenia się, że aż u 30% chorych badanych w innym czasie, niż atak bólu, jedynie za pomocą elektrokardiografu, zapis jest zupełnie prawidłowy, a diagnoza błędna. Konieczna jest więc pogłębiona diagnostyka (najczęściej EKG metodą Holtera, echo serca, próba wysiłkowa, czasem koronarografia).
Jeśli problem nie jest jeszcze zaawansowany, leczenie zapewne ograniczy się do zmiany trybu życia, na taki, który pozwoli zahamować (a nawet częściowo cofnąć) procesy miażdżycowe: zero papierosów, aktywność fizyczna i dieta ograniczająca "zły cholesterol". W zaawansowanej chorobie niedokrwiennej konieczne jest chirurgiczne udrożnienie tętnic wieńcowych.
Czytaj także:
To mit, że mężczyźni są bardziej odporni na stres. Owszem, wielu panów uwielbia "ostre akcje" i skoki adrenaliny, ale przede wszystkim kontrolowane. Bez problemu zachowują zimną krew podczas uprawiania sportów ekstremalnych czy w kinie na horrorze, jednak kłopoty osobiste i zawodowe mogą wyczerpać nawet supermana.
Im dłużej, tym gorzej
Przewlekły stres prowadzi do poważnych zaburzeń emocjonalnych. Komórki nerwowe (neurony) potrzebują do przesyłania impulsów między sobą neuroprzekaźników takich jak: serotonina, noradrenalina, dopamina. Jeśli zaczyna ich brakować lub reakcja na nie jest niewłaściwa, może pojawić się depresja.
Męskie problemy emocjonalne często objawiają się inaczej niż u kobiet. Wbrew powszechnej opinii smutek, apatia i przygnębienie nie są jedynymi sygnałami wskazującymi na stany depresyjne. Męska depresja może objawiać się również agresją, skłonnością do wyolbrzymiania problemów i nałogów. Prawie każdy z nas próbował choćby raz czy dwa "utopić smutki". Kiedy jednak alkohol staje się stałym "towarzyszem niedoli", sam stanowi już problem, niezależnie od innych zmian zachowania.
Depresji towarzyszą też zaburzenia snu (problemy z zasypianiem, ale i zrywanie się przed budzikiem), spadek libido, problemy z koncentracją, pamięcią, brak apetytu.
Może to chwilowe?
Oczywiście, wszyscy czasem mamy gorszy nastrój. Wydaje się nam, że nic nas już nie cieszy, rozdrażnia byle głupstwo. Zwykle jednak wystarczy dobra komedia, spotkanie z przyjaciółmi czy kojąca ziołowa herbatka, by zły humor ustąpił. Nawet "prawdziwe" poważne problemy nie są wystarczającym powodem, by człowiekowi przez dłuższy czas (ponad dwa-trzy tygodnie) nic się nie chciało. Kiedy system neuroprzekaźników funkcjonuje prawidłowo, po czasowym odrętwieniu, "podłamaniu", szukamy wyjścia, optymalnych rozwiązań, a nie rozkładamy bezradnie rąk.
Kto pomoże?
Rozpoznaniem i leczeniem depresji zajmuje się przede wszystkim psychiatra. Pomocna może być także psychoterapia. Nie trzeba skierowania, by skorzystać z pomocy specjalistów. Przede wszystkim potrzebne są chęci i odwaga, by po nią się zwrócić. Chociaż trudno to pojąć, łatwiej przekonać niejednego pana do leczenia wątroby czy płuc, niż depresji. Niby wszyscy wiemy, jak ważna jest sfera emocjonalna człowieka, jak niebezpieczne są powikłania depresji, a opory ma tak wielu chorych. Jest lepiej niż było, temat przestaje być wstydliwy i powoli do wielu osób dociera, że szaleństwem jest lekceważenie problemów, a depresja nie jest klasyczną chorobą psychiczną, a wyleczalnym zaburzeniem, które w określonych okolicznościach może dotknąć niemal każdego.
Czytaj także:
Aleksytymia, źródło wojny damsko-męskiej?
Psychoterapeuta - czego spodziewać się w gabinecie?
"Wszystko przez te papierosy". "Ciągle nie mogę do siebie dojść po przeziębieniu". "Może jestem alergikiem?". Twój partner często w taki sposób próbuje wytłumaczyć uporczywy kaszel i nic z tym nie robi? Jeśli takie objawy utrzymują się ponad trzy tygodnie, trzeba koniecznie zgłosić się do lekarza.
Decyzja powinna zapaść błyskawicznie, jeśli kaszlowi towarzyszą duszności, bóle w klatce piersiowej, ogólne osłabienie, przewlekłe zmęczenie, pocenie (szczególnie w nocy) czy stany podgorączkowe. Nie ma znaczenia, czy kaszel jest suchy czy mokry. Trzeba znaleźć przyczynę.
Płeć ma znaczenie
Męskie płuca są słabsze niż kobiece, a zarazem bardzo późno sygnalizują, że dzieje się w nich coś złego. Wprawdzie palaczki "dzielnie" ścigają panów w niechlubnej statystyce zapadalności na choroby płuc i raka, więc także nie mogą zapominać o takich objawach. Zarazem kobiety zwykle mają większą świadomość zdrowotną i szybciej trafiają do lekarza.
Główni sprawcy
Rzeczywiście, winne problemów mogą być te wspomniane papierosy. Problem jednak w tym, że dym papierosowy mógł już poczynić trwałe, wymagające leczenia, zmiany w układzie oddechowym.
Najczęściej utrzymujący się kaszel jest spowodowany przewlekłym zapaleniem płuc lub oskrzeli, chorobą obturacyjną (POChP), rozedmą, astmą. Nie można też wykluczyć gruźlicy i raka płuc, zwłaszcza, jeśli w plwocinie pojawiła się krew.
Rak płuc zbyt późno rozpoznany to bezwzględny zabójca. Pozostałe choroby, jeśli zostaną zaniedbane, również zagrażają życiu. Lekarz pierwszego kontaktu zwykle wstępną diagnozę stawia na podstawie zdjęcia rentgenowskiego płuc i spirometrii (badanie oceniające wydolność płuc i ich wentylację). W razie potrzeby kieruje pacjenta do pulmonologa, specjalisty chorób płuc.
Czytaj także:
Kiedy on zaczyna wstawać w nocy (nawet kilka razy), a nie cierpi na bezsenność, możliwe, że zmusza go do wędrówek parcie na pęcherz.
Męskie problemy z oddawaniem moczu objawiają się również słabszym lub przerywanym strumieniem, bólem w trakcie siusiania, wrażeniem nie opróżnionego do końca pęcherza, częstą potrzebą oddawania moczu także w dzień.
"Nawala" prostata? Niekoniecznie. To może być po prostu infekcja pęcherza, chociaż to problem częściej dotykający kobiet. Wówczas lekarz, najczęściej na podstawie wyniku badania ogólnego moczu, przepisuje antybiotyk i po problemie.
Urolog czeka
Jeśli jednak to nie jest infekcja lub problem powraca, czas najwyższy odwiedzić urologa. Nie tylko zajmuje się drogami moczowymi, ale też sprawdza, w jakim stanie jest gruczoł prostaty (inaczej gruczoł krokowy, stercze). Przerost gruczołu to powszechny problem mężczyzn po czterdziestce, dlatego powinni oni wykonywać badania profilaktyczne i wtedy, gdy nic im nie dolega.
Jeśli specjalista podejrzewa problemy, najczęściej zleca usg i badanie krwi oceniające poziom PSA (białko specyficzne dla komórek nabłonka prostaty), który wzrasta przy zapaleniu prostaty i nowotworach.
Tylko chirurgia?
To nieprawda, że urolodzy leczą pacjentów, którzy mają problemy z prostatą, niemal wyłącznie chirurgicznie. To ostateczność, gdy zawiodą leki doustne albo pan z problemem zbyt późno zgłosi się do lekarza. Ponadto - coraz popularniejsze jest leczenie laserem. Zatem: nie ma na co czekać!
Więcej na ten temat:
Wprawdzie jądra miewają naturalne, wyczuwalne wypukłości (głównie pęcherzyki nasienne), każdy zauważony guzek, także niebolesny, powinien być skonsultowany z urologiem. Szczególnie u młodego mężczyzny, w wieku 20-35 lat. Panowie, którzy systematycznie (raz w miesiącu, od 15. roku życia) samodzielnie badają jądra, nie mają problemu z szybkim zaobserwowaniem nowej wypukłości.
Wróg młodych
Guzek może być objawem raka jądra. To generalnie rzadki nowotwór, gdy bierzemy pod uwagę wszystkie grupy wiekowe (stanowi tylko ok. 1% wszystkich nowotworów złośliwych u mężczyzn). We wspomnianej grupie wiekowej jest jednak jednym z najczęstszych nowotworów. Istotne jest jak najszybsze rozpoznanie choroby, bo ten rak ma dużą skłonność do przerzutów do innych narządów.
Urolog, bądź androlog, dokładnie zbada jądra i w razie wątpliwości zleci dodatkowe badania (analiza krwi, oznaczenie wybranych markerów nowotworowych, badanie ultradźwiękowe i tomografię komputerową, zdjęcie rentgenowskie klatki piersiowej w celu wykluczenia przerzutów).
Chociaż rak jądra to bardzo poważna choroba nowotworowa, ponad 95% pacjentów można całkowicie wyleczyć, jeśli zgłoszą się na czas na leczenie.
Ojcostwo realne
To nieprawda, że takie rozpoznanie odbiera młodym panom szansę na ojcostwo. Usunięcie jednego jądra nie prowadzi do zaburzeń seksualnych ani do bezpłodności, ale chemioterapia i radioterapia mogą czasowo uszkodzić materiał genetyczny w zdrowym jądrze i zwiększyć ryzyko wad wrodzonych u dzieci. Zatem z lekarzem prowadzącym trzeba ustalić, od kiedy można zacząć starania o potomstwo.
Czytaj także:
Plemniki w niebezpieczeństwie!