Niemal 90 proc. ludzi ma pasożyty. Można z nimi żyć, ale te objawy powinny cię zaalarmować

Nie ma powodu, by demonizować temat pasożytów. Świadomość, że obcy żyją wewnątrz nas, jest dość obrzydliwa, ale samo zarażenie nie oznacza jeszcze poważnego zagrożenia dla zdrowia. Celem niechcianych gości nie jest zabicie żywiciela, a wygodne życie jego kosztem i regularne podjadanie. Układ odpornościowy zdrowego człowieka zazwyczaj doskonale sobie z nimi radzi. Wystarczy jednak chwilowy spadek formy i sytuacja wymyka się spod kontroli. Wówczas pojawiają się objawy, których nie można lekceważyć.

Te dane muszą przemawiać do wyobraźni. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ocenia, że 85-90 proc. populacji ma w sobie przynajmniej jednego pasożyta. Nie trzeba być fanem amerykańskiego serialu "Obcy wewnątrz nas", by wiedzieć, że kontakt z tasiemcem czy amebą może stanowić poważne zagrożenie dla zdrowia. Pasożyty są wykrywane w oku czy mózgu, uszkadzają narządy wewnętrzne, doprowadzają do niedrożności jelit. Nie dotyczy to jednak każdej osoby, która zetknie się z robakami. Wręcz przeciwnie. Kiedy jednak masz już objawy zarażenia, trzeba pozbyć się lokatorów na gapę. Zwykle jest to banalnie proste, chociaż konieczne są badania, by ustalić, co cię zaatakowało i pomoc lekarza, który przepisze odpowiednie leki. Nie wierz w moc babcinych nalewek czy preparatów odrobaczających bez recepty. Wiele z nich to suplementy diety. Tymczasem suplementy co do zasady nie leczą. Nawet, zgodnie z przepisami, nie mogą leczyć. Kupowanie tego to głupota i przy prawdziwej chorobie nie pomoże.

Zobacz wideo

Robaki - jest się czego bać?

Fakt, że zdecydowana większość ludzi ma robaki, nie ma dla nas większego znaczenia. Poważne zakażenia dotyczą przede wszystkim mieszkańców krajów najuboższych i najbardziej zaludnionych. Tam, gdzie warunki sanitarne są fatalne, swobodnie mogą szerzyć się choroby brudnych rąk, odzwierzęce. Ich konsekwencje są poważne, bo osłabione organizmy (choćby z powodu niedożywienia) są łatwym celem, a utrudniony dostęp do opieki medycznej utrudnia pokonanie infekcji pasożytniczej.

Trzeba jednak pamiętać, że groźne zakażenia mogą zdarzyć się wszędzie. Na stronach polskich stacji sanitarno-epidemiologicznych znajdziesz ostrzeżenia choćby przed piaskownicami. Wg sanepidu co roku tysiące dzieci zakażają się chorobami pasożytniczymi w czasie zabawy. Badania mikrobiologiczne próbek pobieranych z miejsc, w których najczęściej przebywają (piaskownic, boisk, osiedlowych alejek, skwerów i parków), pokazują, że generalnie jest niewesoło - pasożyty można spotkać niemal wszędzie.

Można mieć pasożyty i zupełnie tego nie odczuwać. Objawy pojawiają się dopiero wtedy, gdy robaki nadmiernie kolonizują nasz organizm. Wtedy konieczna jest konsultacja lekarska i właściwe leczenie. U wielu osób jednym z pierwszych objawów jest zaburzenie rytmu wypróżnień: pojawiają się zaparcia i biegunki. Dokuczają też gazy, wzdęcia i objawy zespołu jelita drażliwego. Trzeba jednak pamiętać, że jest wiele schorzeń, które dają podobne symptomy, dlatego stawianie diagnozy trzeba zostawić lekarzowi.

Pasożyty - te objawy mogą oznaczać, że podgryzają cię robaki

Objawy nie muszą dotyczyć tylko układu pokarmowego, nawet jeśli zaatakowały cię pasożyty jelitowe. Bywa, że pogarsza się stan skóry, pojawia uporczywy kaszel, drapanie w gardle (np. w przypadku zakażenia glistą ludzką), spada waga. Czas do doktora, jeśli masz takie dolegliwości:

  • luźne stolce lub bóle brzucha utrzymujące się ponad dwa tygodnie
  • długotrwałe nudności
  • częste wymioty
  • pojawia się krew lub ropa w stolcu
  • nawracające gazy lub wzdęcia
  • ból lub tkliwość żołądka, skurcze żołądka
  • utrata apetytu
  • utrata wagi bez wyraźnego powodu, niedowaga, wychudzenie
  • uczucie nieuzasadnionego zmęczenia
  • czerwona i swędząca wysypka wokół odbytnicy lub sromu
  • zaostrzenie objawów alergii
  • anemia (niedokrwistość)
  • podwyższona temperatura ciała
  • obecność robaków, jaj lub larw w stolcu.

Robaki w stolcu wyglądają różnie. W przypadku glisty ludzkiej widać kawałki robaków lub nawet duże, żywe pasożyty. W przypadku owsików spostrzeżemy cienkie, białe robaki, które wyglądają jak strzępki nici. Owsiki są czasami widoczne na zewnątrz, w nocy, w okolicy odbytu, kiedy samice składają tam jaja.

Co najczęściej atakuje Polaków?

Trudno znaleźć piaskownicę, w której nie byłoby jaj glisty ludzkiej. Najbardziej narażone na zarażenie wydają się więc kilkuletnie dzieci, które nie potrafią jeszcze dbać o higienę, mają nawyk częstego wkładania rąk do ust, a w dodatku jedzą na placach zabaw.

Tymczasem, chociaż niby łatwo u nas o zarażenie glistą, to naprawdę niewiele osób choruje. To, że dziecko ma kontakt z jajami tego pasożyta, nie oznacza, że go zaraz złapie, a nawet jeśli, to ten już zasiedli organizm. Układ odpornościowy dzieci najczęściej nieźle sobie radzi z tym bardzo rozpowszechnionym obleńcem (robakiem obłym, okrągłym). Zarazem - najmłodsi z zaburzeniami immunologicznymi faktycznie powinni unikać publicznych piaskownic, a nawet prywatnych, jeśli te nie są odpowiednio zabezpieczane przed psami i kotami, piasek nie jest często wymieniany itd.

W zdecydowanej większości przypadków robaczyce są dość łatwe do wykrycia i niezbyt groźne, jak choćby owsica. Owsiki to regularna zmora przedszkoli. Są uciążliwe, ale raczej nie powodują poważniejszych szkód w dziecięcych organizmach. W ich przypadku jest dostępne bez recepty prawdziwe leczenie - stosuje się preparaty zawierające substancję czynną - pyrantel. Trzeba jednak pamiętać, że kurację musi przejść cała rodzina, a infekcję pasożytniczą trzeba potwierdzić badaniami, jeśli w stolcu nie widać robaków.

Inne pasożyty, które dość często dopadają Polaków, to lamblie i tasiemce. Nie można oczywiście zapominać o pasożytach zewnętrznych (wszy, świerzbowce), ale w ich przypadku nietrudno zauważyć problem.

Nie odrobaczajmy się na zapas

Lekarze są zgodni, że profilaktyczne odrobaczanie ludzi, analogiczne jak u zwierząt, nie ma sensu. Skuteczne leczenie jest obciążające dla organizmu i musi być dobrane do agresora. Chcesz zapobiegać zakażeniom? To ma sens:

  • częste mycie rąk swoich i dzieci, zawsze po powrocie do domu,
  • rezygnacja z jedzenia na placu zabaw czy w innych miejscach, gdzie przebywa dużo ludzi lub zwierząt - szczególnie niewskazane jest dawanie go dziecku do samodzielnego spożycia,
  • mycie zabawek, które zabieramy na plac zabaw, po powrocie do domu,
  • mycie owoców i warzyw przed ich zjedzeniem,
  • kupowanie mięsa wyłącznie z pewnego źródła (kilka lat temu mieliśmy w Polsce falę zatruć włośnicą z mięsa, którego nie badał weterynarz),
  • przycinanie krótko dziecięcych paznokci,
  • rezygnacja z siadania na desce w publicznej toalecie i - wiadomo - pamiętanie o starannym umyciu rąk po skorzystaniu z niej.

A jak wygląda skuteczne leczenie?

O ile pyrantel przeciw owsikom jest skuteczny, praktycznie nie wchłania się z przewodu pokarmowego, więc zazwyczaj nie powoduje działań niepożądanych, z innymi pasożytami i ich leczeniem nie jest już tak prosto. Nawet najsilniejszy preparat zastosowany tylko raz najpewniej nie pomoże. Schematy leczenia bywają skomplikowane i wymagają wiedzy medycznej. Różne leki działają na różne pasożyty. Branie ich na wszelki wypadek jest pozbawione sensu i szkodliwe. Wymioty czy nudności to tylko niektóre z możliwych działań niepożądanych. Narażanie na nie dziecka to już chyba coś więcej niż nieodpowiedzialność. Najpierw potwierdźmy więc ewentualne zarażenie, a potem pozwólmy działać lekarzowi.

Więcej o: