Pomimo tego, że kawa i herbata mają działanie pobudzające i mogą nam dodać energii, to jednak ich nadmiar nie przysłuży się w łóżku. Chodzi o to, że duża ilość kofeiny w organizmie wiąże się z wyższym poziomem kortyzolu, czyli hormonu stresu. Możemy być przez to bardziej zestresowani, co oznacza obniżenie libido i trudności ze zrelaksowaniem się. Zatem kawa tak, ale w rozsądnych ilościach.
Jedna lampka wina to miły początek wieczoru, jednak większe ilości alkoholu przed seksem zdecydowanie nie są wskazane. Alkohol zwiększa wydzielanie melatoniny, czyli hormonu snu. A nie o to przecież nam chodzi, żeby ucinać sobie drzemkę. Ponadto alkohol powoduje kłopoty z erekcją oraz sprzyja przedwczesnemu wytryskowi.
Pamiętajmy, że alkohol obniża poziom testosteronu i osłabia układ nerwowy, wpływa na krążenie krwi i tłumi odczucia. Po większej dawce alkoholu czujemy raczej zmęczenie i senność niż ochotę na seks. Co więcej, alkohol odwadnia organizm, powoduje bóle głowy, a także suchość pochwy.
Cóż, niektóre, zdrowe skądinąd potrawy, nie są najlepszym wyborem na romantyczny wieczór. Mówimy tutaj o warzywach, które mogą nas wpędzić w kłopoty z jelitami. Kapusta, brukselka, fasola, groch, brokuły, cebula, czosnek często prowadzą do wzdęć i gazów, jeśli są nieodpowiednio gotowane lub zapomnieliśmy dodać do dania odpowiednich przypraw.
Niekoniecznie. Owoce są najszybciej trawione przez organizm, co oznacza, że mogą stać się przyczyną pewnego dyskomfortu, zanim się spostrzeżemy. Bywa, że porcja owoców lub koktajl owocowy to murowane burczenie w brzuchu i wzdęcia.
Nie poleca się też picia takich napojów jak tonik, coca cola, słodzone napoje gazowane itp., ponieważ zwykle powodują odbijanie się. To potrafi skutecznie zepsuć nastrój. Zamiast gazowanej wody oraz pełnego dwutlenku węgla piwa, skuśmy się na szklankę zwykłej, schłodzonej wody.
Mięta odświeża oddech, pomaga w pracy układu pokarmowego, wydaje się zatem bezpiecznym wyborem. Okazuje się jednak, że ma pewien minus. Badania, zrealizowane w 2004 roku roku na Uniwersytecie Suleymana Demirela w Turcji sugerują, że mięta zmniejsza poziom testosteronu i wpływa negatywnie na funkcje rozrodcze mężczyzn.
Nie objadajmy się wieczorem słonymi przekąskami. Chodzi o to, że sól sprzyja zatrzymywaniu wody w organizmie i wzdęciom. Nie jest też dobrym pomysłem wielka porcja tłustego mięsa i masła. Zawierają bowiem duże ilości tłuszczów nasyconych, a te mają związek z zaburzeniami krążenia, a więc spowalniają też przepływ krwi do narządów płciowych. Lepiej zjeść coś, co zawiera korzystne kwasy omega-3, a więc na przykład łososia, owoce morza lub orzechy. Mięso w diecie może też odpowiadać za mniej przyjemny zapach ciała.
Aktywność seksualna ludzi w ostatnich latach spadła. I nie są to wcale niewielkie spadki, lecz całkiem poważny, zniżkowy trend. Mówią o tym badania opublikowane w listopadzie 2021 roku na łamach czasopisma "Archives of Sexual Behavior", dotyczące mieszkańców Stanów Zjednoczonych.
W latach 2009-2018 odsetek młodych mężczyzn nie uprawiających seksu wzrósł z 28,8 do 44,2 proc., a młodych kobiet z 49,55 w 2009 roku do 74 procent w 2018. W tych badaniach wykorzystano poufne ankiety, wypełnione w sumie przez ponad 8 tys. osób. Respondenci byli w wieku od 14 do 49 lat.
Podobne niepokojące wyniki uzyskano podczas badań w Wielkiej Brytanii (badanie o nazwie National Surveys of Sexual Attitudes and Lifestyles - Natsal). W 1991 r. respondenci twierdzili, że uprawiali seks pięć razy w miesiącu. W 2001 r. liczba ta spadła do czterech razy w miesiącu, a do 2012 r. średnia wyniosła trzy razy w miesiącu. Niestety, czwarta ankieta została przełożona z powodu COVID-19.
Źródła: PubMed.org, WebMed.com, sciencefocus.com, natsal.ace.uk