Marilyn Monroe, a właściwie Norma Jeane Mortenson, zmarła młodo, w wieku zaledwie 36 lat. Wydawało się, że miała wszystko, w tym urodę, talent, pieniądze, uwagę świata, dlatego tak trudno było uwierzyć w jej śmierć. Jak i dlaczego Marilyn Monroe zmarła?
- Hollywood, Kalifornia, 5 sierpnia 1962 r. - Marilyn Monroe, jedna z najsłynniejszych gwiazd w historii Hollywood, dziś, wczesnym rankiem, została znaleziona martwa w sypialni swojego domu w dzielnicy Brentwood w Los Angeles. Miała 36 lat. Obok łóżka leżała pusta butelka zawierająca tabletki nasenne. Na szafce nocnej stało czternaście innych butelek leków i opakowań po tabletkach - relacjonował reporter dziennika "The New York Times".
Poprzedniego dnia Marilyn poszła spać o 20-tej, a ostatnią osobą, która widziała ją żywą, była jej gosposia Eunice Murray. Na prośbę psychiatry, który dzień wcześniej rozmawiał z Marilyn, została w domu na noc. Nad ranem, widząc, że w sypialni nadal świeci się światło, poszła sprawdzić, co się dzieje, ale drzwi okazały się być zamknięte. Zaalarmowała lekarza, który natychmiast przyjechał i włamał się do pokoju aktorki rozbijając szybę w drzwiach. Marilyn Monroe już nie żyła.
Koroner hrabstwa Los Angeles stwierdził samobójstwo, a za bezpośrednią przyczynę śmierci uznano przedawkowanie barbituranów. W raporcie z sekcji zwłok podano, że Marilyn zmarła z powodu zatrucia dwoma lekami: wodzianem chloralu (lek o działaniu uspokajającym) i nembutalem (lek nasenny i uspokajający z grupy barbituranów). Opakowania po tych lekach zostały znalezione przy jej łóżku. Jednak w pokoju nie było szklanki do wody, która byłaby potrzebna do połknięcia tych wszystkich pigułek, a w żołądku nie znaleziono resztek tabletek. Nigdy też nie wykonano badań toksykologicznych próbek pobranych z żołądka zmarłej.
Te, nie do końca jasne, okoliczności śmierci Marilyn Monroe, stały się pożywką dla co najmniej kilku teorii spiskowych, które krążą i powracają co jakiś czas, tak jak teraz, gdy na ekrany wchodzi film "Blondynka", według prozy Joyce Carol Oates. Kilka faktów w tym filmie nieszczególnie się jednak zgadza. Trzeba więc pamiętać, że jest to, owszem, opowieść o aktorce, ale nie biograficzna, lecz osnuta na życiu Normy Jeane.
Wydaje się, że depresja ścigała ją przez całe życie. Niewątpliwe Marilyn miała trudne dzieciństwo, ojciec się nią nie interesował, a choroba psychiczna matki (schizofrenia paranoidalna) skazała dziewczynkę na tułanie się po rodzinach zastępczych. W jednym z tych domów doświadczyła molestowana seksualnego, a miała wówczas zaledwie 8 lat. Potem było jeszcze wiele domów zastępczych i sierociniec. Dwukrotnie omal nie została zgwałcona.
W wieku 16 lat poślubiła 21-letniego Jima Dougherty'ego, co pozwoliło jej uniknąć powrotu do domu dziecka. Gdy miała 18 lat, została odkryta przez fotografa modowego. Pracowała wówczas w fabryce produkującej amunicję. Był rok 1944. W tym czasie miała już za sobą pierwsze "spotkanie" z depresją.
W 1946 roku wytwórnia 20th Century Fox zaproponowała jej rolę w filmie. Niebawem jej kariera nabierze rozpędu i Marilyn zostanie największą gwiazdą Hollywood swoich czasów. Jednak lęki i poczucie własnej bezwartościowości nigdy jej nie opuściły.
Nękały ją nawracająca depresja, bezsenność, koszmary senne, miała myśli samobójcze. W pracy była ogromnie trudna, często spóźniała się na plan, nie pamiętała swoich kwestii. We wspomnieniach jej współpracowników jawi się jako osoba skrajnie wyczerpana nerwowo, niemal niezdolna do kręcenia scen.
- Była wręcz fizycznie chora na myśl o występie - opowiadali potem. Nadużywała przy tym barbituranów i amfetaminy, aby poradzić sobie ze stresem i lękiem. Te środki przepisywali jej lekarze.
W ostatnich miesiącach życia Marilyn zażywała całą armię leków, w tym barbiturany (amytal, pentotal sodu, sekonal, fenobarbital), a także amfetaminę (metamfetamina, deksedryna, benzedryna i deksamyl), opiaty (morfina, kodeina, Percodan) oraz uspokajający chlorodiazepoksyd. Do tego piła alkohol. Przede wszystkim szampana, ale też dużo sherry, wermutu i wódki.
- Panna Monroe od dawna cierpiała na zaburzenia psychiczne. Doświadczała silnych lęków i częstych depresji. Zmiany nastroju były nagłe i nieprzewidywalne. Wśród objawów dezorganizacji dominowały zaburzenia snu, z powodu których od wielu lat przyjmowała leki uspokajające (...). Nasze śledztwo wykazało, że panna Monroe często wyrażała chęć poddania się, wycofania, a nawet pragnienie śmierci. Wielokrotnie w przeszłości podejmowała próby samobójcze nadużywając środków uspokajających - napisał koroner w raporcie końcowym.
W książce zatytułowanej „Marilyn: The Passion and the Paradox" autorka Lois Banner pisała: „Marilyn przez całe życie cierpiała na straszne koszmary, które przyczyniały się do bezsenności. Zdiagnozowano u niej chorobę afektywną dwubiegunową i często nie miała kontaktu z rzeczywistością. Nie wspominając już o tym, że podczas miesiączki stale cierpiała z powodu straszliwego bólu".
W związku ze swoim stanem Marilyn była leczona m.in. w Klinice Psychiatrycznej Payne Whitney w Nowym Jorku.
W książce z 2016 roku pt. „Andy Warhol Was a Hoarder: Inside the Minds of History’s Great Personalities" dziennikarka naukowa Claudia Kalb sugeruje, że Marilyn Monroe cierpiała na zaburzenie osobowości typu borderline. To zaburzenie charakteryzujące się niestabilnością nastroju, zaburzeniami tożsamości, a także poczuciem pustki, niespełnienia. Towarzyszy mu lęk, niemożliwy do opanowania, prowadzący do wybuchów paniki lub do zachowań irracjonalnych. Osoba z borderline jest niepewna własnej tożsamości, ma zaniżoną samoocenę.
Więcej artykułów o zdrowiu przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl.
Uważa się, że Marilyn mogła cierpieć na ciężką postać endometriozy będącej źródłem ogromnego bólu. To także mogła być przyczyna jej problemów z utrzymaniem ciąży. Wiadomo, że aktorka trzykrotnie zaszła w ciążę i trzykrotnie ją straciła. Nie znaleziono natomiast dowodów, aby miała kiedykolwiek dokonać aborcji.
Pierwsza ciąża Marilyn, w 1956 roku, skończyła się poronieniem. Po raz drugi zachodzi w ciążę rok później. Niestety, jest to ciąża pozamaciczna, której oczywiście nie można donosić. W 1958 roku jest w ciąży po raz trzeci i znów ją traci. Do poronienia dochodzi podczas kręcenia filmu "Pół żartem, pół serio".
Endometrioza jest chorobą ginekologiczną, związaną z rozrostem komórek błony śluzowej macicy poza jamą macicy. Objawia się comiesięcznym bólem w dole brzucha, może skutkować niepłodnością lub trudnościami w zajściu w ciążę. Nazwa choroby pochodzi od endometrium, czyli tkanki wyściełającej macicę. Nie bardzo wiadomo dlaczego u niektórych kobiet dochodzi do rozrostu endometrium w jajowodach, jajnikach, a nawet w pochwie, sromie, otrzewnej, czyli ochronnej błonie otaczającej narządy jamy brzusznej.
Marilyn cierpienie fizyczne i psychiczne zwalczała coraz większą dawką środków przeciwbólowych, uspokajających i nasennych. Miała kilkakrotnie przepłukiwany żołądek, trafiała do szpitali na detoks.
Depresja, stres, nadużywanie leków i alkoholu, doprowadziło w końcu do rozregulowania układu pokarmowego, co objawiło się zapaleniem okrężnicy, powodującym bóle brzucha i nudności. To przewlekła choroba zapalna błony śluzowej odbytnicy i okrężnicy. Nie znamy dokładnego wyjaśnienia, skąd się bierze, ale możliwe, że jest związana z zaburzeniami psychosomatycznymi, takimi jak zaburzenia zachowania i emocji.
W biografii Marilyn wspomina się też o tym, że aktorka miewała wysypkę skórną i pokrzywkę, prawdopodobnie na tle nerwowym, cierpiała też z powodu kamieni żółciowych i przeszła operację usunięcia woreczka żółciowego. To dlatego miała sporą bliznę na brzuchu, którą zauważono podczas jej ostatnich sesji (oficjalne zdjęcia zostały wyretuszowane - sugeruje "Maire Claire").
Źródła: The New York Times, MarieClaire.com, The Sun, PBS.org