- Gdyby trzeba było obstawiać, które z nas będzie cierpieć na depresję po urodzeniu naszej córki, każdy z naszych bliskich postawiłby na mnie. I nie dziwiłabym się. A jednak to nie ja zachorowałam - opowiada młoda kobieta, matka dwuletniej córeczki.
Zanim urodziła, uczęszczała wraz z mężem na kurs dla przyszłych rodziców, gdzie rozmawiano między innymi o depresji poporodowej u kobiet. Młodzi ludzie pilnie słuchali. Kobieta miała bowiem za sobą kilka depresyjnych epizodów i oboje z mężem obawiali się, czy nie powrócą po porodzie.
- Nigdy nie myślałam o tym, że mężczyźni mogą zmagać się z depresją po urodzeniu dziecka. Byłam skupiona na dobrym samopoczuciu naszej córki, a także na własnym zdrowiu fizycznym i psychicznym. Nie dostrzegałam tego, co się dzieje z mężem - wspomina w rozmowie z "The New York Times".
Pewnego dnia jej mąż wybuchł mówiąc, że nie znosi rodzicielstwa. Wtedy uzmysłowiła sobie, że od jakiegoś czasu z mężczyzną dzieje się coś niedobrego. Był bowiem ciągle poirytowany, sfrustrowany, zaczął zasypiać przed dziewiętnastą, skarżąc się na ogromne zmęczenie, mimo iż to ona głównie zajmowała się dzieckiem. Stał się dziwnie zdystansowany, unikał spotkań z przyjaciółmi, stał się apatyczny i zamknął w sobie.
- Po pierwszych urodzinach naszej córki powiedziałam mężowi, że zastanawiam się, czy nie ma depresji. Zaprzeczył. Przyznanie się do depresji zajęło mu jeszcze kilka miesięcy.
Depresja poporodowa dotyka od 10 do 22 procent kobiet. Objawia się zwykle w ciągu kilku- do kilkunastu tygodni po urodzeniu dziecka. Symptomy to uczucie stałego zmęczenia, zły nastrój, zmienność emocjonalna, płaczliwość, silny lęk, poczucie osamotnienia, pojawiające się myśli samobójcze.
Ale wysoki poziom lęku i depresja poporodowa to nie tylko problem kobiet. Mężczyźni też borykają się z zaburzeniami psychicznym, gdy zostają ojcami. Amerykański psychiatra, dr Jonathan Scar na łamach czasopisma "Innovations of Clinical Neuroscience" pisze, że jeden na sześciu mężczyzn może doświadczać wysokiego poziomu lęku po urodzeniu się dziecka. Jednak stygmatyzacja i normy społeczne nie pozwalają im się do tego przyznać i szukać profesjonalnej pomocy.
Depresja poporodowa występuje u około 8 do 10 procent młodych ojców. Pojawia się najczęściej w ciągu 3 do 6 miesięcy po porodzie, ale może podstępnie rozwijać się ponad rok, a nie cztery tygodnie po porodzie, jak to się dzieje w przypadku kobiet
- pisze ekspert.
W okresie od 3 do 6 miesięcy po porodzie wskaźnik ten wzrasta do 25 proc. - uważają brazylijscy badacze. Inne badania, opublikowane w czerwcu 2022 roku w JAMA Network wykazały, że w trzech na 100 rodzin, zarówno matka, jak i ojciec doświadczają depresji poporodowej w tym samym czasie.
Depresja poporodowa, dopadająca mężczyzn, rozwija się dłużej niż u młodych matek. Podczas gdy u kobiet może się ujawnić jeszcze podczas ciąży i dotyczy zwykle pierwszych czterech tygodni po porodzie, u mężczyzn proces "wylęgania się" depresji trwa rok rok lub dłużej.
Symptomy różnią się nieco między obu płciami. W przypadku mężczyzn ten rodzaj depresji zwykle objawia się frustracją, pobudzeniem i drażliwością. Pojawia się skłonność do destrukcyjnych zachowań, takich jak picie alkoholu, narkotyki, hazard. Mężczyźni mają też większą niż kobiety skłonność do izolowania się od otoczenia.
- Tak zachowywał się mój mąż. Irytował się przy każdej najdrobniejszej rzeczy. Zabrałam naszą córeczkę na plac zabaw, dając mu czas na wylegiwanie się na kanapie lub sprzątanie, co traktował dawniej jak hobby. Zachęciłam go, żeby poszedł posurfować lub napić się piwa z przyjacielem, ale nie posłuchał moich sugestii. Po prostu chciał zostać sam - opowiada dalej młoda kobieta.
Na pytania i próby pomocy ze strony żony odpowiadał wciąż tak samo: "Wszystko jest w porządku".
- Ojcowie z PND (kliniczna depresja poporodowa) częściej angażują się w zachowania unikające lub eskapistyczne - na przykład pracują dłużej lub spędzają więcej czasu przy telefonie. Są bardziej skłonni do nadużywania substancji psychoaktywnych lub alkoholu, są niezdecydowani, drażliwi lub samokrytyczni - czytamy w artykule opublikowanym w BBC.com.
- W przeciwieństwie do kobiet, mężczyźni są uczeni, że muszą być niezależni, powinni dominować, okazywać siłę i samodzielność, zachowywać stoicyzm, kontrolować uczucia, panować nad swoimi emocjami - wyjaśnia Sheehan D. Fisher, adiunkt psychiatrii i nauk behawioralnych w Northwestern University.
Wielu uznaje okazywanie słabości za coś wstydliwego. Depresja poporodowa matek jest szeroko dyskutowana i uznawana za poważny problem zdrowotny, natomiast mało kto traktuje poważnie myśl, że mężczyzna może mieć podobne problemy.
Jak pokazują statystyki, wskaźniki depresji u mężczyzn są o połowę niższe niż u kobiet. Jednak mężczyźni częściej sięgają po substancje psychoaktywne, stosują przemoc fizyczną i częściej popełniają samobójstwa (w krajach zachodnich to mężczyźni "odpowiadają" za trzy czwarte samobójstw). Często są to młodzi ludzie. Mimo iż tak wielu wpada w depresję, to niewielu szuka pomocy psychologa czy psychiatry. W porównaniu z kobietami mężczyźni są o połowę mniej skłonni do pójścia do lekarza, gdy mają kłopoty zdrowotne.
Wszyscy wiemy, jak ważne jest zdrowie psychiczne młodej matki. Zauważenie, że problem depresji poporodowej dotyczy obojga rodziców, wymaga prawdziwej zmiany paradygmatu
- powiedział Dan Singley, psycholog z San Diego w rozmowie z "The New York Times".
M. był 35-letnim prawnikiem, który zgłosił się do lekarza pierwszego kontaktu z powodu kłopotów ze snem. Od czterech miesięcy, czyli od narodzin syna, spał w nocy tylko po kilka godzin i budził się zbyt wcześnie, nawet gdy nie było to konieczne. W związku z tym w ciągu dnia czuł się osłabiony, bez energii. Przestał uczestniczyć w spotkaniach z przyjaciółmi i zaniechał wspólnego oglądania meczy, mimo iż wcześniej bardzo to lubił. Już nie uprawiał żadnego sportu. Nie był w stanie skoncentrować się na pracy, stał się wybuchowy i kłótliwy. Zaczął mieć problemy w kontaktach ze współpracownikami, a także z rodziną. Obsesyjnie pochłaniał jedzenie i szybko przybyło mu kilogramów.
Lekarzowi wyznał, że czuje się winny, ponieważ izoluje się od swojej rodziny. Stracił wiarę w siebie i uważał, że nie jest w stanie sprostać swojej nowej roli, jako ojca. Zaczął mieć samobójcze myśli. Wydawało mu się, że jest zdolny do czegoś jeszcze gorszego, do przemocy. Problem w tym, że ten młody człowiek nie szukał pomocy. Nie podejrzewał, że jej potrzebuje.
Ten opis pochodzi z łam "Innovations of Clinical Neuroscience", gdzie zachęca się do badań nad depresją poporodową u mężczyzn.
Tematowi depresji poporodowej u mężczyzn BBC poświęciło niedawno obszerny artykuł, w którym eksperci zastanawiają się, czym charakteryzuje się męska depresja poporodowa i jak ją "odczarować".
Chociaż wzrosła świadomość społeczna na temat chorób psychicznych, takich jak depresja poporodowa u kobiet, jest to zjawisko znacznie słabiej rozpoznane u mężczyzn
- mówi Grant Blashki, główny doradca kliniczny australijskiej organizacji ds. zdrowia psychicznego Beyond Blue.
Ogólnie rzecz biorąc, mężczyźni rzadziej zgłaszają się po pomoc medyczną, niż kobiety, tym bardziej jeśli sprawa dotyczy zdrowia psychicznego i tak "kobiecej" sprawy jak urodzenie dziecka. Często mówi się im, że ich jedynym zadaniem jest udzielanie wsparcia, bez względu na to, co sami czują. Do tego dochodzi presja męskich stereotypów. Od ojców oczekuje się silnej i wspierającej postawy.
- Wciąż istnieje wiele mitów dotyczących chorób psychicznych jako oznaki słabości lub czegoś, z czym mężczyzna powinien sobie poradzić sam. Tego rodzaju mity są jeszcze wzmacniane przez poczucie, że mężczyzna powinien być silny w tym przełomowym dla matki i dziecka okresie - mówi dr Blashki.
Eksperci podkreślają, że powinno się przestrzegać przyszłych ojców, iż oni też mogą potrzebować wsparcia, gdy w ich domu znajdzie się małe dziecko. W Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych i w Australii istnieją już organizacje stworzone specjalnie po to, aby pomóc młodym ojcom.
- Ale to również wymaga od mężczyzn otwarcia się. Tylko rozmawiając o wyzwaniach, związanych ze zdrowiem psychicznym, możemy je odstygmatyzować - podkreślają eksperci.
Źródła: BBC.com, The New York Times, Clinical Psychology Review, Innovations of Clinical Neuroscience, JAMA Network, onlinelibrarywilley.com