Nie ważne, jaki sposób wakacyjnego wypoczynku nas interesuje, apteczka to must have, w który powinien się wyposażyć zarówno fan górskich szlaków, jak i morza czy miejskiego zgiełku. Jak się okazuje, temat, który powinien być absolutnie oczywisty, wcale takim nie jest, a wielu z nas nadal pakując plastry i jeden bandaż uważa, że to w zupełności wystarczy.
Pakowanie się na wakacyjny wyjazd jest jednym z najmniej ulubionych zajęć przed wymarzonym urlopem. Wówczas na głowie mamy dosłownie wszystko od ubrań, wakacyjnych akcesoriów i kosmetyków po sprzęt, koce, ręczniki i wygodne obuwie. W tonie rzeczy niestety często brakuje cennego elementu, czyli apteczki, która powinna być priorytetem. W końcu to zdrowie jest najważniejsze!
Apteczka to element obowiązkowy, którego nie może zabraknąć na każdym wyjeżdzie - nie ważne czy wybieramy żagle na Mazurach, tropikalną wyspę, Bałtyk czy górskie szlaki - jedno jest pewne, w czasie urlopu nietrudno o urazy, ukąszenia i małe wypadki. Wtedy apteczka dosłownie potrafi uratować życie. Co zatem powinno skrywać się w jej wnętrzu? Poza małymi i równie ważnymi szczegółami jak plastry, bandaże, spraye chłodzące, woda utleniona czy np. gazy nie może zabraknąć ochrony przed kleszczami i komarami, a te w tym roku są wyjątkowo uciążliwym kłopotem.
Ponadto dobrze mieć ze sobą pakiet skomponowany samodzielnie. Często gotowe apteczki, które można dostać w supermarketach czy na stacjach kosztują krocie, a wnętrze mają ubogie. Znając swoje potrzeby, możemy zaopatrzyć się tez w potrzebne leki i typowe akcesoria.
Spakować należy oczywiście wszystkie leki, które codziennie przyjmujemy, w tym też suplementy czy witaminy. Kurację warto kontynuować także podczas urlopu. Na liście nie powinno zabraknąć także tych przeciwbólowych, przeciwgorączkowych, na ból gardła (szczególnie gdy mamy konflikt z klimatyzacją), na chorobę lokomocyjną czy elektrolity i leki przeciwbiegunkowe. To jednak nie koniec ekwipunku pierwszej pomocy. Kluczowe są także kremy z filtrami UV, które wiele osób odrzuca na rzecz pięknej opalenizny, a raczej... spalenizny, która może mieć różnego rodzaju powikłania. Cennym atrybutem jest także tzw. krem after sun, który ukoi długi czas spędzony na słońcu. Duetem do kremów jest także nakrycie głowy i okulary z odpowiednimi szkłami.
W apteczce nie może zabraknąć także jednorazowych chusteczek antyseptycznych, które szybko odkażą ranę lub zacięcie, jak jednorazowych rękawiczek. Przyda się też płyn bakteriobójczy. Nie trzeba nikomu wspominać chyba o wodzie utlenionej, ale też maści antybiotykowej np. przy opatrywaniu ran. Pęseta to kolejne cudeńko, które zabiera mało miejsca, a zdziała cuda zarówno przy wyciąganiu kleszcza, jak i wbiciu drzazgi.