Łagodzenie bólu to nie tylko kwestia poprawy jakości życia. Jego zniesienie lub przynajmniej ograniczenie niejednokrotnie wreszcie umożliwia wykonywanie niezbędnych ćwiczeń rehabilitacyjnych. Trudno o sprawną współpracę z fizjoterapeutą, gdy chore miejsce boli i ma ograniczoną ruchomość. Po skutecznym miejscowym znieczuleniu jest zdecydowanie łatwiej. Krioterapia miejscowa na nie pozwala.
Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Oczywiście, krioterapia miejscowa to tylko jedna z wielu metod, które pozwalają na taki efekt. Jest jednak wyjątkowo skuteczna, dobrze znoszona przez pacjentów i zapewne dlatego dość popularna: można ją wykonać w większości ośrodków rehabilitacyjnych.
"Krioterapia zwykle nie powoduje dyskomfortu. Jest wręcz lubiana przez pacjentów" - zapewnia fizjoterapeuta Katarzyna Krzemińska z kliniki rehabilitacyjnej Columna Medica w Łasku.
Uwaga! O celowości zabiegu czy jego częstotliwości decyduje lekarz.
Zabieg krioterapii polega na schładzaniu tkanek za pomocą azotu lub dwutlenku węgla: substancji ciekłych przechodzących w postać gazową. W pojemniku substancje są przechowywane w postaci cieczy. "Uwalniane", w wyniku różnicy ciśnień, z dyszy wydobywa się już gaz. Temperatura parowania azotu to ok. -196 stopni C (przy wylocie dyszy aparatu do krioterapii ok. -190 stopni C), natomiast dwutlenek węgla przechodzi w stan gazowy przy temperaturze ok. - 80 stopni C (przy wylocie dyszy ok. - 75 stopni C).
Podczas zabiegu pacjent siedzi lub leży. Odsłania skórę w leczonym miejscu. Fizjoterapeuta kieruje dysze w leczone miejsce. Cały czas nią porusza tak, by strumień gazu nie był cały czas kierowany w jeden punkt. Nie należy samodzielnie przybliżać leczonej części ciała do dyszy, bo grozi to odmrożeniami.
Gdy stosowany jest ciekły azot dysza utrzymywana jest w odległości ok. 15 cm od skóry pacjenta, natomiast przy zastosowaniu ciekłego dwutlenku węgla odległość ta powinna wynosić co najmniej 5 cm.
Przed rozpoczęciem krioterapii miejscowej należy dokładnie umyć skórę w okolicy poddawanej zabiegowi, dokładnie ją osuszyć i nie stosować na niej żadnych maści czy kosmetyków.
Należy zdjąć biżuterię, bo metale sprzyjają nadmiernemu oziębieniu.
Zabieg trzeba bezwzględnie przerwać, gdy w jego trakcie pojawi się ból lub pieczenie, a także nienaturalne zblednięcie bądź zsinienie skóry.
W zależności od leczonego miejsca i rodzaju schorzenia, a także użytego gazu, pojedynczy zabieg trwa najczęściej od 30 sekund do 3 minut. Można go wykonywać nawet trzy razy dziennie, ale z kilkugodzinną przerwą. Dawkowanie zawsze ustala lekarz specjalista
Efekty krioterapii miejscowej zauważalne są już po kilku minutach od wykonania zabiegu. Najlepsze efekty terapeutyczne osiąga się po ochłodzeniu tkanek o ok. 15 °C. W pierwszej kolejności (po 1-3 minutach) pacjent odczuwa zmniejszenie bólu. Po 10-30 minutach od zakończenia ochładzania uwidacznia się zahamowanie stanu zapalnego. Natomiast dopiero po 2-3 godzinach obserwuje się powrót temperatury wyjściowej (normalnej) w okolicy poddawanej zabiegowi.
Co nam daje leczenie zimnem?
Tzw. "gra naczyń krwionośnych" (ich wymuszone zwężanie, rozszerzanie i powrót do pierwotnego rozmiaru) sprzyja ich uelastycznieniu i poprawia termoregulację.
Ekspozycja na zimno powoduje ograniczenie krwawień, zmniejszenie bądź ustąpienie obrzęków, a także zmniejszenie pobudliwości włókien nerwowych. To ważne szczególnie w przypadku świeżych urazów.
Zabieg blokuje też stan zapalny, ograniczając aktywność drobnoustrojów. Niestety, może spowalniać także proces gojenia ran. Niepożądanym efektem krioterapii miejscowej bywa też zmniejszenie lepkości mazi w stawach poddawanych ochłodzeniu oraz obniżenie stopnia rozciągliwości tkanek z powodu usztywnienia włókien kolagenu. Problem dotyczy jednak głównie sytuacji niewłaściwego stosowania/dawkowania krioterapii. Stąd tak duże znaczenie prawidłowego nadzoru specjalistycznego.
W razie jakichkolwiek wątpliwości poradź się lekarza. Ten na podstawie starannego wywiadu przed zabiegiem powinien ustalić, czy krioterapia na pewno jest dla ciebie.