Dołacz do Zdrowia na Facebooku!
Siła libido zależy to nie tylko od samego człowieka, ale od płci, stylu życia, a w przypadku kobiet w ogromnej mierze od hormonów. To za ich sprawą kobiece libido osiąga najwyższy poziom podczas owulacji, czyli jajeczkowania. Natura uwarunkowała nas przede wszystkim na rozmnażanie się i nie bez przyczyny, przez te kilka dni kobieta czuje się we własnej skórze zdecydowanie najlepiej.
Ta pewność siebie pozwala jej bez większych kłopotów „zdobyć” mężczyznę i powołać do życia nowe pokolenie. Nie jest to jednak żelazna reguła. Jak twierdzą badacze niemal 30 proc. kobiet nie widzi i nie czuje związku między ochotą na seks a fazą cyklu.
Cały cykl zaczyna się od krwawienia, czyli miesiączki. To bardzo specyficzny czas, w którym wszystko jest nie tak. Kobieta bywa rozdrażniona, czuje się ciężka, zmęczona, a do tego boli ją brzuch. W takich „warunkach”, przy niskim poziomie hormonów tj. progesteronu i estrogenów, seks to zazwyczaj ostania rzecz jaka chodzi jej po głowie. Zamiast łóżkowych igraszek woli się przytulać.
Kiedy krwawienie ustaje kobiecie zaczyna wracać chęć i radość życia. Winny pogorszeniu nastroju progesteron trzyma się dolnej granicy, zaś wartości estrogenów, testosteronu i DHEA (czasem nazywa się go „hormonem miłości”), systematycznie zaczynają się podnosić. Im większe jest ich stężenie, tym lepiej się czuje, dopisuje jej humor, ma mnóstwo energii. Nawet skóra i włosy wydają się jakieś inne, ładniejsze. Gdy owulacja zbliża się wielkimi krokami, zazwyczaj ok. 10 dnia estrogeny osiągają swój najwyższy poziom. Ten hormonalny skok budzi w kobietach ogromną ochotę na seks. Co ciekawe, skóra staje się wyjątkowa wrażliwa.
Między 12 a 17 dniem cyklu, ma miejsce to, co dla całego cyklu jest najważniejsze, czyli owulacja. Natura zaprogramowała kobietę tak by, to właśnie w tych dniach zdobyła mężczyznę i wspólnie spłodzili dziecko. Dzięki estrogenom oraz testosteronowi kobieta, ma ochotę nie tylko na seks, ale i na takie zabawy w łóżku, na które zazwyczaj trudno ją namówić.
W 18 dniu cyklu kobieta powoli przestaje być tak dostępna i chętna do seksu. Jeśli w czasie owulacji nie doszło do zapłodnienia poziom estrogenów spada, a progesteronu zaczyna się podnosić. W tych dniach daje o sobie znać także kortyzol, hormon stresu, który dodatkowo pogarsza samopoczucie. Znowu bardziej domaga się czułość niż seksu, choć w tym czasie im subtelniejszy i delikatniejszy, tym lepszy.
Na trzy dni przed miesiączką większość kobiet wpada w złość niemal na zawołanie, stają się przewrażliwione. Zatrzymująca się w organizmie woda sprawia, że puchną nogi, ręce, a brzuch nadmiernie się wzdyma. Bolą piersi, głowa, a skóra traci świeżość i zaczyna pokrywać się niedoskonałościami. Spadający poziom estrogenów sprawia, że libido osiąga najmniejszy pułap.
Warto jednak pamiętać, że kobiety są bardzo różne i jak pokazują badania ok. 5 proc. pań właśnie w tym czasie ma ochotę na miłosne zbliżenie. Co ciekawe seks doskonale łagodzi niektóre objawy towarzyszące miesiączce, przede wszystkim „rozładowuje” bóle brzucha.
Zobacz także: 12 pytań o miesiączkę
Trzeba jednak pamiętać, że kluczem do udanego seksu nie jest tylko cykl miesiączkowy i zmieniający się wraz z nim nastrój.
Czytaj także:
Stosunek seksualny krok po kroku
Pary przestają się całować i dotykać. Czy maile i Facebook zastąpią bliskość?
Jak zmienia się libido w ciągu roku? Najbardziej i najmniej gorące pory u kobiet i mężczyzn
Bezpieczny seks jest zdrowy. Mamy na to przynajmniej 7 dowodów