"Żonie przestało się chcieć, seks mam raz na 3 miesiące" - Polacy zbyt zmęczeni na seks?

Co jakiś czas kolejne raporty hucznie ogłaszają: "Polacy zadowoleni ze swojego życia seksualnego". W mediach i reklamie: golizna i nawoływanie do bycia "jeszcze lepszym, wyzwolonym, bardziej jurnym". Z drugiej strony, do gabinetów seksuologów zgłasza się coraz więcej osób uskarżających się na niskie libido, zaburzenia erekcji. Zmęczonych, zestresowanych, nieumiejących dogadać się z partnerem. To jak to jest z tym seksem?

Większość Polaków jest zadowolona z życia seksualnego. Prawie 7 na 10 osób, niezależnie od płci, deklaruje, że ma satysfakcjonujące współżycie. Do braku zadowolenia przyznawał się mniej więcej co 10. Polak- wynika z badania "Seksualność Polaków" Zbigniewa Izdebskiego i Polpharmy. Istna sielanka? Udane życie seksualne stało się jednym z elementów udanego życia w ogóle. Zaraz obok dobrej pracy, samochodu i miejsca do mieszkania. Pytanie tylko: co to właściwie znaczy udane życie seksualne dla Polaków? Sam Izdebski ze szczerością przyznał na łamach "Polityki": "Kiedy z próby 3200 naszych respondentów wyciągam jedną osobę deklarującą, że jest zadowolona, i patrzę na jej seksualną biografię, przeważnie się zastanawiam: mój Boże, z czego ten człowiek jest zadowolony?".

Partnerowi przestało się chcieć lub... nigdy mu się nie chciało

Żonie przestało się chcieć, seks mam raz na 3 miesiące - żali się na forum pewien 45-letni mąż. Dodaje, że próbował ją przekonać: groźbami, prośbami - bez skutku. Teraz rozważa rozstanie, choć wstrzymuje go myśl o wspólnych dzieciach. Młoda matka 2-letniej córeczki narzeka na męża, który seksu z zasady nie lubi i unika, a ona mogłaby wszędzie i o każdej porze. Zdrada nie wchodzi w jej przypadku w grę, kocha go - dodaje. W przypadku wielu użytkowników zdrada wchodzi w grę jak najbardziej - jako sposób na zaspokojenie potrzeb, które w związku nie są zaspokajane. W końcu to nie takie trudne w dobie internetu - przekonują niektórzy internauci. Ot, klik i skok w bok gotowy. Po godzinie czytania forum, czuję się przytłoczona. Co łóżko, to gorzej. A jeśli w dodatku jest to łoże małżeńskie, to już w ogóle nie ma o czym mówić. Może po prostu na forum zebrała się nadreprezentacja tych nielicznych niezadowolonych... A może nie do wszystkiego przyznajemy się w badaniach, przed innymi, partnerem, w końcu przed sobą samym?

Przeceniamy swoje łóżkowe umiejętności, mamy mniej seksu niż deklarujemy?

Zgodnie z raportem Izdebskiego i Polpharmy większość Polaków (71 proc.) współżyje przynajmniej raz w tygodniu, w tym około 40 proc. 2 - 3 razy w tygodniu, około 5 proc. codziennie.

Ile w tym prawdy? Trudno powiedzieć. Szczególnie, że jak wykazali naukowcy z Duke University w badaniu opublikowanym w Journal of Sexual Medicine, ludzie mają tendencję do przeceniania zarówno częstotliwości odbywanych stosunków, jak i swoich umiejętności seksualnych czy nawet ilości myśli dotyczących seksu. Skłonność ta rośnie zwłaszcza w przypadku mężczyzn oraz osób... w dobrym nastroju.

Ostatnio przeprowadzone brytyjskie badanie "The National Survey of Sexual Attitudes and Lifestyles", w którym przepytano 15 tys. ludzi w wieku od 16 do 74 lat, wykazało chociażby, że osoby pozostające w związkach współżyją o 20 proc. rzadziej niż jeszcze przed dziesięciu laty. Skąd to ochłodzenie stosunków? Potencjalnych winowajców może być wielu. Od współczesnego szybkiego tempa życia poprzez nierealistyczne oczekiwania aż po brak płaszczyzny do otwarcia się na siebie między partnerami.

Seks? Nie, dziękuję. Jestem zmęczony

"Brakuje mi seksu, ale najczęściej ochotę na seks mam w środku dnia, kiedy męża nie ma w pobliżu. Wieczorem jestem zmęczona i padam" - żali się aranka6. "Żona ciągle jest przemęczona, śpi już po 20, kiedy ja jeszcze dobrze nie rozgościłem się w domu po przyjściu z pracy. Ona śpi, a ja robię sobie kolację, prasuję koszulę na rano, myję się i ... co mi pozostaje - idę spać" - pisze na forum tomasz7.

Specjaliści podkreślają, że jednym z głównych sabotażystów satysfakcjonującego życia seksualnego jest... współczesny tryb życia. A dokładniej: stres, zmęczenie, źle zbalansowana dieta, brak czasu. Dla więcej niż co czwartego Polaka zmęczenie stanowi istotny powód rezygnacji z seksu. Oddziałuje ono na nas już na poziomie fizjologicznym, zmieniając biochemię. Pracujesz coraz więcej, śpisz coraz mniej? Dowiedziono, że już nieprzespanie jednej nocy oznacza znaczący spadek poziomu testosteronu i estrogenu, hormonów odpowiadających za popęd seksualny. W rzeczywistości sprawność seksualna i libido są niefałszowalnym miernikiem stanu organizmu.

Nieubłagalnie diagnoza na tej podstawie nie wypada dla nas bardzo pomyślnie. Prawie połowa kobiet zamężnych i jedna trzecia niezamężnych deklaruje problemy z libido. Równolegle rośnie odsetek mężczyzn, również wśród tych młodszych, którzy cierpią na zaburzenia erekcji. Powyższe problemy czasem mają głębsze dno niż jedynie samo przemęczenie i obniżona w jego wyniku wydolność ciała. Jakie?

Komunikacyjny impas, brak uważności na siebie i partnera

"W pośpiechu, w którym żyje dziś większość z nas brak miejsca na zatrzymanie się, zauważenie siebie i drugiej bliskiej osoby. Przyjemność często jest mylona z bliskością. Tymczasem do budowania intymności i zaangażowania, które przekształcają relację w coś głębszego, zawsze potrzeba czasu i uważności" - podkreśla psychoterapeutka Katarzyna Kurska - Wilk z Kliniki Stresu w Warszawie.

"Warto zadać próbować sobie odpowiedzieć na pytania: Czego mi brakuje w sferze seksualności ? Czego potrzebuję, czego poszukuję?" - radzi psychoterapeutka. "To są pytania dotyczące relacji z drugim człowiekiem - bo tym w rzeczywistości jest seks" - mówi.

Uważasz, że seks się uprawia, a nie o nim gada? Nienazwanie obaw raczej nie sprawi, że znikną. Nienazwanie oczekiwań nie pomoże ich zaspokoić. Oczywiście nigdy nie ma pewności, jak do tego co w tobie, ustosunkuje się partner. Może się okazać, że odrzuci wszelkie propozycje, a nawet same próby podjęcia rozmowy. Ma do tego prawo. Co robić w takiej sytuacji, gdy różnicie się potrzebami i żadna ze stron nie jest chętna do zmiany? Opcji jest zasadniczo niewiele. Przystosować się i zaakceptować, że pewne nasze potrzeby nie zostaną zaspokojone, ale inne ważne tak. Lub rozstać się, licząc się ze stratami z tego tytułu i konsekwencjami. To oczywiście wybory ostateczne, związków nie niszczą przecież różnice, a brak nici porozumienia.

Otwarta rozmowa może natomiast nie tylko znacząco poprawić nie tylko obopólna satysfakcja z seksu, ale też pogłębić więź między partnerami. O tym zaczęło się mówić stosunkowo niedawno. Walka z pruderią zaowocowała w znacznej mierze uprzedmiotowieniem seksu. Epatowanie nagością, żądania jeszcze mocniejszych doznań - często zahaczające o wulgarność dziś nikogo już nie dziwi.

Klisze z filmów pornograficznych w zwykłych sypialniach?

"To, co proponują media i świat dookoła często jest raczej produktem, który ma przynosić przyjemność i to najlepiej łatwą przyjemność. Tendencja do rozwiązywania wszystkiego szybko i łatwo bez zagłębiania się w siebie objęła również życie seksualne. Są to tendencje konsumpcyjne" - zauważa Katarzyna Kurska - Wilk.

Naomi Wolf, feministka, autorka słynnego "Mitu piękności" zauważa w "The Daily Mail", że destrukcyjny wpływ na życie seksualne i związki ma również rozpowszechnienie pornografii. Wspomina, że coraz częściej słyszy od młodych kobiet, że powszechną praktyką w sypialniach zwykłych par stało się wyrywanie włosów czy, skądinąd śmiertelnie niebezpieczne, podduszanie w trakcie orgazmu. "To nic innego jak klisze z filmów pornograficznych" - podkreśla.

W ostatnim badaniu przeprowadzonym przez naukowców z University of Sydney prawie połowa z ponad 800 badanych w nim mężczyzn przyznała się do nadużywania treści pornograficznych. Okazało się, że 47 proc. mężczyzn każdego dnia poświęcało od 30 minut do 3 godzin na oglądanie treści pornograficznych. Oczywiście wszystko jest dla ludzi, ale...

Oglądanie pornografii wyzwala mechanizmy uzależnienia związane z wydzielaniem dopaminy w mózgu, neuroprzekaźnika, który sprawia, że ludzie czują się pewni siebie i zrelaksowani. Może prowadzić do odwrażliwienia na przeciętne bodźce seksualne. Co to oznacza w praktyce? Osoba, która osiąga podniecenie z pomocą treści pornograficznych, z czasem potrzebuje coraz mocniejszych doznań, aby osiągnąć podobny stopień podniecenia - pisze Wolf. Zwykli partnerzy przestają zaspokajać jej potrzeby poprzez tradycyjne zachowania seksualne, mogą wydawać się mniej atrakcyjni, a nawet zupełnie... nieatrakcyjni.

Przykrą obserwacją, którą obecnie niezależnie od siebie czyni wielu ekspertów zajmujących się zdrowiem seksualnym jest fakt, iż mamy do czynienia z niską edukacją seksualną młodego pokolenia. Nastolatki coraz częściej czerpią wiedzę o seksie z treści pornograficznych, utożsamiają to, co w nich zawarte z normalnym współżyciem. Równolegle dygnitarze dyskutują o tym, co można powiedzieć młodym o życiu seksualnym w szkołach, a czego nie powinni usłyszeć, bo mogłoby to mieć negatywny wpływ na ich seksualność czy w ogóle moralność.

Seksualnie wyzwoleni czy zniewoleni?

"Myślę, że jesteśmy mniej seksualnie wolni niż niegdyś. Potężny przemysł manipuluje naszym życiem seksualnym - bezlitośnie wykorzystując działanie ludzkiego mózgu - stara się stworzyć z nas seksualne i emocjonalne roboty, zdolne jedynie do osiągnięcia seksualnego spełnienia jedynie przed komputerem, samodzielnie" - rozwija czarne scenariusze Wolf. Z drugiej strony, w części środowisk znacznie wzrasta świadomość seksualności jako ważnej, normalnej sfery życia. To, którą drogę wybierzemy, to zawsze indywidualna decyzja. Generalizacje są bezcelowe.

Jedno jest pewne: żyjemy w świecie miliona możliwości - także w dziedzinie seksualności. Utarte wzorce znacznie straciły na sile, nie ograniczają tak jak niegdyś. Oto i w końcu możemy wybierać, czego chcemy. Tkwi w tym zarówno potencjał, jak i zagrożenie. Bo pytanie "czego chcesz w seksie?" to pytanie wymagające większego zachodu niż "czego powinienem chcieć". Tyle że też bardziej nagradzające, jeśli uda się znaleźć na nie odpowiedź i wprowadzić ją w życie.

Autorka artykułu: Małgorzata Skorupa - psycholog, psychoterapeutka, redaktorka serwisu Zdrowie.gazeta.pl, konsultantka Telefonu Zaufania dla Osób Dorosłych w Kryzysie Emocjonalnym przy Instytucie Psychologii Zdrowia Polskiego Towarzystwa Psychologicznego w Warszawie. Autorka wielu publikacji z zakresu psychologii oraz rozwoju osobistego.

O życiu erotycznym Polaków przeczytaj w książce Andrzeja Depki "Bez pruderii, czyli 50 twarzy Polaka w łóżku" >>

Zobacz wideo

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do Zdrowia na Facebooku!

Więcej o: