Dobre złego początki, a koniec... Mężczyźni skłonni do zdrady to niejednokrotnie ci zdolni do osiągania satysfakcji seksualnej, sprawni w łóżku, napakowani męskimi hormonami. Często w kierunku nowej zdobyczy popycha ich konflikt w stałym związku, ale jest też korelacja pomiędzy ojcostwem, a ochotą na romans (tatusiowie zdradzają częściej).
Niezależnie od uwarunkowań kulturowych i tolerancji dla niewiernych, zdrada mężczyznom nie służy, a wierność to zdrowy wybór, we własnym interesie. To główne wnioski siedmiu włoskich badaczy z Uniwersytetu we Florencji, którzy jak dotąd zajęli się problemem najszerzej. Analizowali wyniki badań w różnych krajach, koncentrując się na skutkach zdrowotnych niewierności.
Zróżnicowane specjalizacje badaczy (np. dr Alessandra D. Fisher - endokrynolog, seksuolog, Elisa Bandini - androlog, psychiatra, Giovanni Corona - androlog, seksuolog, Edoardo Mannucci diabetolog, kardiolog) pozwoliły na problem spojrzeć szeroko, chociaż zarazem okazało się, że materiał badawczy nie jest tak obszerny, jak podejrzewano.
O ile wiadomo, gdzie i ilu mężczyzn zdradza (do niewierności przynajmniej raz w obecnym związku przyznało się od 15 do 50% mężczyzn), badania pokazujące związek między zdradą, a problemami ze zdrowiem, już tak częste nie są. Amerykanie, którzy tak chętnie badają zachowania seksualne człowieka, częściej koncentrują się na częstotliwości i przyjemności, a nawet kwestiach finansowych (bogaci mają lepszy seks) niż wpływie seksu na jakość i długość życia.
Z pracy Włochów wynika jednak jednoznacznie, że niewierność szkodzi sercu i sprzyja zawałom. Dlaczego seks pozamałżeński ma być bardziej niebezpieczny, niż ten "codzienny"? Dr Alessandra Fisher podaje trzy główne przyczyny. U niewiernych poziom stresu przekracza wszelkie dopuszczalne normy, ponieważ kumuluje się strach przed ujawnieniem romansu i obawy przed rozczarowaniem kochanki.
Nowa wybranka jest zazwyczaj młodsza od żony, stąd potrzeba "zrobienia wrażenia": popisów ponad miarę, testowania wyjątkowo męczących technik seksualnych. To dla starszego pana może być niebezpieczne.
Zdrada i alkohol (także w nadmiarze, "dla odwagi") zwykle chodzą w parze, a tymczasem napoje wyskokowe sprzyjają zaburzeniom krążenia, zwężając naczynia krwionośne. Gdy z emocji krew krąży szybciej, a "przewody" przytkane, nietrudno o dramatyczny finał.
Dr Jacek Wolf z Katedry Nadciśnienia Tętniczego i Diabetologii Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego, dodaje, że szczególnie groźny jest seks sporadyczny. Po długiej przerwie trzeba wracać powoli, rozważnie, a nie dowodzić za wszelką cenę swojej męskości.
Dr Wolf, który bada wpływ seksu na pacjentów kardiologicznych, zapewnia: "nawet u chorych z poważną wadą serca seks może mieć znaczenie terapeutyczne. Seks w stałym związku, opartym na empatii, zaufaniu, bez potrzeby sprawdzania się nie grozi problemami tak, jak zdrada." Obecnie nawet osoby z niewydolnością kardiologiczną mogą stosować sildenafil (nazwa handlowa Viagra). Ważne jednak, by dawkowanie ustalić z lekarzem i przestrzegać jego inne zalecenia ( wszystko na ten temat ).
Justyna Pawłowska psycholog, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny z Centrum Terapii Hypnos przekonuje, że jednak całkiem sporo badań przeprowadzonych na całym świecie dowodzi, że mężczyźni w stabilnych związkach są zdrowsi, mają niższe ciśnienie, częściej się badają i dłużej żyją. Natomiast zdradzający częściej zapadają na migreny i tętniaki. Inne badania udowodniły iż mężczyźni ponoszą większe konsekwencje zdrowotne i psychologiczne złego związku niż kobiety.
Według Justyny Pawłowskiej tylko pozornie to osoba zdradzona jest bardziej poszkodowana od niewiernego partnera. "Zwykle w początkowej fazie bardziej intensywnie cierpi zdradzony współmałżonek, jednak w dłuższej perspektywie czasowej jeszcze większe cierpienie dotyka tego, kto dopuścił się zdrady. Stopniowo uświadamia sobie, że skrzywdził nie tylko współmałżonka, ale również samego siebie oraz że jego czyn w jakimś sensie jest już nieodwracalny. Coś czego nie da się wykreślić z jego życiorysu, co w pewnym stopniu będzie do śmierci wpływało na jego sposób myślenia o sobie i odnoszenia się do samego siebie."
Zdrada małżeńska powoduje bolesne konsekwencje dla zdradzającego psychiczne (frustracja, samoobwinianie siebie, stany depresyjne, uzależnienia) i moralne - osłabienie więzi w małżeństwie. Często wynikają konsekwencje prawne i ekonomiczne, na skutek pojawienia się dziecka pozamałżeńskiego. Nie bez znaczenia jest możliwość zakażenia chorobą przenoszoną drogą płciową, w tym AIDS.
"Człowiek dojrzały rozumie, że dochowanie wierności małżeńskiej leży w jego własnym interesie, gdyż chroni go przed bolesną frustracją i krzywdą, przynosi ogromną radość i wewnętrzną harmonię, a jednocześnie jest potwierdzeniem podwójnej miłości do współmałżonka i do samego siebie" - dodaje Pawłowska.
Dołącz do serwisu Zdrowie na Facebooku!
Zobacz także: