Po naszej publikacji: 23 sposoby, by rozpalić partnerkę na nowo , pojawiło się sporo komentarzy, w tym sugestie, by zająć się również panami. Oczywiście, wiele rad z tamtego materiału może zadziałać w obie strony, dlatego część przypominamy, a niektóre zostały dopasowane do mężczyzn. Wbrew sugestiom internautów nie jesteśmy zdania, że "kobieta ma leżeć i pachnieć, a partner o nią zabiegać". Nie mamy też przekonania, że podpowiedzi są odkrywcze, nowatorskie. Materiał, w oparciu o podręczniki seksuologiczne, miał pomóc tym panom, którzy mają trudności komunikacyjne, bądź wyraźnie zaniedbali partnerkę. Tam, gdzie brak szkolnych błędów, okazał się zapewne nieprzydatny. Tak jest i tym razem. Jeśli macie poważny problem w związku, najlepiej poradzić się specjalisty seksuologa. Gdy za "gasnącym ogniem" w sypialni może kryć się problem zdrowotny, konieczny jest kontakt z lekarzem. Jeśli jednak razem się nudzicie i szukacie jeszcze sposobu, by przełamać rutynę, a brak wam pomysłów, bądź odwagi, zapraszamy do lektury.
To nie jest prosty przepis, taki, jak na ciasto, który należy odczytywać dosłownie. Nie ma "instrukcji obsługi" do człowieka. To tylko luźne podpowiedzi.
Kulturowo przyjęte jest, że kobieca namiętność ma swoje przypływy i odpływy. Są one ściśle powiązane z cyklem owulacyjnym i wynikającymi z niego wahaniami hormonalnymi. Kobietom "więcej wolno" w zakresie osłabienia libido, wiązanego (i słusznie!) z ogólnym samopoczuciem, rozrodczością, wiekiem. Mężczyzna, zwłaszcza z pokolenia 40 lat i więcej, kiedy nie chce się kochać, niemal automatycznie podejrzewany jest o romans, ewentualnie problemy ze zdrowiem.
Najmłodsi panowie mają jednak już łatwiej. Wcale nie dlatego, że są metroseksualni, "zniewieściali" i przypisywane są im cechy kobiece. Brak lub wyraźny spadek zainteresowania aktywnością seksualną zdarza się u obu płci. Tak bywa i bywało w przeszłości - różnica polega na tym, że dzisiaj już się o tym mówi głośno, to już nie wstyd. Coraz lepiej wyedukowane panie zdają się to rozumieć, coraz swobodniej rozmawiają o tym z koleżankami, mają łatwiejszy dostęp do informacji.
Przyczyny spadku libido w rozpędzonym świecie bywają banalne (brak snu) i zdecydowanie poważniejsze (wypalenie w związku). Czasem jest tak, że już niewiele można posklejać. Zwykle jednak działają proste triki. I na pewno warto sobie o nich przypomnieć.
Męska hipolibidemia (brak ochoty na seks) to nie to samo, co impotencja. Może być spowodowana zaburzeniami erekcji i strachem przed "kolejną porażką", ale nie musi. Warto jednak i to wziąć pod uwagę, gdy ogień między wami gaśnie. Problemy z potencją niejednokrotnie są jedynie objawem poważnych schorzeń (np. zaburzenia krążenia, schorzenia neurologiczne, depresja). Poza faktem ich niszczącej siły w związku, dochodzi nawet ryzyko utraty życia. Sprawę trzeba więc wyjaśnić u lekarza pierwszego kontaktu, urologa, androloga, ewentualnie seksuologa (ten podejrzewając problemy organiczne, powinien odesłać pacjenta do lekarza medycyny). Wizyta u seksuologa przyniesie maksymalne korzyści, jeśli mężczyzna odwiedzi go wraz partnerką.
Więcej na ten temat:
Jeśli wyeliminowaliście łatwo usuwalne przyczyny spadku libido, impotencja też wykluczona, a za problemami kryje się po prostu nuda, pomocne mogą okazać się poniższe rady:
1. Udany seks zaczyna się w głowie. Jeśli masz kompleksy (to one są najgorsze - dla twojego mężczyzny pewnie jesteś piękniejsza niż dla siebie), zrób coś ze sobą wreszcie. Włosy paznokcie, psychoterapia... Co trzeba.
2. Kiedy ostatnio mówiłaś mu, że jest znakomitym kochankiem, że ci na nim zależy? Mężczyźni także potrzebują czułości, dowartościowania, a tak łatwo o tym zapomnieć. Najlepiej zrób to zaraz, nawet jeśli trwają "ciche dni".
3. Kobiety zwykle nie mają problemów z komunikacją (wręcz przeciwnie). Zarazem bardzo często nie dotyczy to jednak rozmów o seksie. Tu pojawiają się zahamowania, blokady, czasem uwarunkowane procesem wychowawczym, światopoglądem. Czujesz się zaniedbywana? Chcesz spróbować czegoś nowego, ale nie umiesz tego powiedzieć? Spisz to na kartce i daj ukochanemu do przeczytania. To nie czas i miejsce na wypominanie. Po prostu wyraź, czego pragniesz. Jak i gdzie chcesz być pieszczona. To powinno go podniecić, nim przystąpi do dzieła.
4. Seksowna rozmowa przez telefon? Bardzo nieprzyzwoita? To kuszące, ale trudne w praktyce, bo zapomnisz, co chciałaś powiedzieć? Spontaniczność bywa przereklamowana. Najpierw zrób notatki, potem je odczytaj. Po prostu się rozłącz. Może ukochany urwie się z pracy?
5. Masz problem z mówieniem, nawet kiedy on nie patrzy? Przecież masz pomocników: maile, sms-y. Możesz też napisać list na ładnym papierze i wsunąć mu do kieszeni przed wyjściem z domu. Zastrzeż, by przeczytał go dopiero w pracy.
6. Zmęczona codziennymi obowiązkami, nawet nie myślisz o igraszkach? Nie dziw się, że ukochany ma już tego dość. Weź urlop, pozbądź się z domu dzieci (od czego są babcie?). Zrób się na bóstwo. Bądź dla niego piękna. Potem zajmij się tylko nim.
7. Kup sobie, a tak naprawdę wam, coś seksownego. Piękna, odważna bielizna to nie jest raczej coś, o co panowie, wzrokowcy przecież, robią aferę. Zwłaszcza, kiedy to zupełnie nowy punkt w budżecie i na co dzień nosisz gacie, jak dla babci. Poproś, by drugi komplet bielizny wybrał sam, ale na zakupy idźcie razem (konieczna wspólna przymiarka). I nie kręć nosem, jeśli wybierze coś skórzanego z dziurką z przodu.
8. Przywitaj go po pracy w samych szpilkach (w dniu, gdy na pewno zostaniecie sami). A może we frywolnym fartuszku? Zwiewny peniuar będzie lepszy? Sama wiesz najlepiej. Istotne, by strój, bardziej niż skąpy, nie blokował ciebie. Musisz się czuć w nim pewnie, seksownie. Dla niektórych pań to możliwe dopiero po walce z nadwagą.
9. Obejrzyjcie razem film erotyczny. Może ostry? Wiele kobiet ma opór przed pornografią, dopóki nie spróbuje się przełamać i jej obejrzeć. Przynajmniej podejmij temat, wypróbujcie na początek coś kompromisowego. Może być fajnie.
10. Obudź partnera pieszczotami miejsc intymnych. Rano większość panów jest w "gotowości bojowej", zatem to też sposób na ewentualne męskie lęki o zanikające moce.
11. Robiliście "to" kiedyś w hotelu? W miejscu, gdzie łóżko kusi wygodą (rezerwując pokój, zaznacz koniecznie, że łoże ma być małżeńskie!), pościel jest świeża, a sfatygowaną zajmie się ktoś inny? Gdzieś, gdzie nikt nie przeszkodzi? Nie wejdzie niespodziewanie, bo ma zły sen (dzieci to uwielbiają!)? Jeśli tak, czas na powtórkę. Jeśli nie, to najwyższa pora to zrobić!
12. A gdybyś tak raz nie stała przy garach? Wyjdźcie na kolację. Dotykajcie się dyskretnie pod stołem. Nie wkładaj bielizny. Powiedz mu o tym dopiero w restauracji, na ucho.
13. Podziel się swoimi fantazjami seksualnymi z partnerem. To powinno bardzo go podniecić. Poproś go o rewanż. Jeśli to możliwe, zrealizujcie wasze marzenia. Jeśli nie, taka werbalna otwartość to znakomity element gry wstępnej.
14. W nieodpowiednim zasadniczo momencie (w tłumie na zakupach, na kolacji u teściowej) wyszeptaj mu do ucha jakieś "świństwa". Wracacie do domu?
15. Kobiece strefy erogenne są bardzo wrażliwe, liczne, rozsiane po niemal całym ciele. U mężczyzn jest zazwyczaj prościej, chociaż bywa i tak, że on ma bardzo wrażliwe plecy czy stopy. Ustal to koniecznie i jeśli tak, zajmij się nimi. Najczęściej jednak na starcie dobrze jest skupić się na penisie, a w ramach przerwy zająć resztą (chyba, że ustalicie inaczej). Wielu panów woli, gdy uwaga na początku koncentruje się na członku, a potem przenosi gdzie indziej (byle nie za późno...). U pań jest zwykle odwrotnie - łechtaczka i pochwa to ostatnie przystanie.
16. Zrób mu masaż, pamiętając o powyższym. Starannie dobierz zapach - wielu panów nie lubi pachnieć, jak perfumeria. Czasem najlepiej postawić na olejek bezwonny. Nie zapomnij o narządach płciowych: te jednak lepiej potraktować atestowanym lubrykantem.
17. Zostańmy jeszcze przy penisie. Zacznij go pieścić niespodziewanie ręką. Delikatnie! To bardzo wrażliwy narząd. Lepiej nawilżyć wcześniej dłonie. Jeśli nie masz lubrykantu, pomocna jest ludzka ślina.
18. Taniec brzucha? Umiejętnie wykonany, rozpali go do białości. Warto pomyśleć o kursie, zwłaszcza, gdy potrzebujesz ruchu i poprawy wyglądu. Na lekcjach spalisz mnóstwo kalorii.
19. Popracuj nad mięśniami Kegla. To wskazane dla twojego zdrowia, zwiększa szansę na twoją satysfakcję seksualną, a zarazem dostarcza niesamowitych, fantastycznych wrażeń mężczyźnie, gdy zaciskasz je w trakcie penetracji.
20. Robicie "to" zawsze przy zapalonym świetle? To je zgaście! Lub dokładnie odwrotnie. Kochajcie się przed wielkim lustrem.
21. Myślałaś kiedyś o BDSM? A może partner ci proponował, a miałaś opory? Zacznijcie od lektury "Pięćdziesięciu twarzy Greya". Literatura słaba, ale wyobraźnię rozpala. Nie musicie, jak w książce, podpisywać umowy. Zasady jednak trzeba precyzyjnie określić. Nadużycie zaufania w takiej sytuacji, przekroczenie granic, może trwale zniszczyć relację. Wolność nigdy nie jest pełna.
22. Blokujesz wyrażanie rozkoszy? Szkoda, mężczyźni to uwielbiają. Fakt, trudno siebie pokrzyczeć, gdy teściowie lub dzieci za ścianą. Czasem jednak, choćby w wolny weekend, bardziej się otworzyć. Ciebie czekają nowe doznania seksualne, on poczuje się bardziej męski i zachęcony do dalszych starań także o twoją przyjemność. To mit, że faceci czerpią przyjemność tylko z własnego orgazmu i głównie do niego dążą. Prawdziwi faceci - na pewno nie.
23. Kup poradnik seksuologiczny z długą listą podpowiedzi na urozmaicenie seksu (sprawdź już w księgarni, czy coś cię inspiruje). Daj książkę partnerowi (najlepiej już z propozycjami wybranymi przez ciebie) i poproś, by na liście, na początek, zaznaczył 10 najlepszych pomysłów. Idealnie, jeśli wasze wybory się pokrywają. Od tego zacznijcie. Jeśli nie, zastanówcie się wspólnie, co jesteście gotowi przynajmniej spróbować dla ukochanej osoby. Zróbcie sobie wzajemnie prezent.
Jeszcze lepsze rozwiązanie: stwórzcie własną listę sposobów na okazywanie miłości, udane zaloty, uatrakcyjnienie seksu. Jest najpewniejsza.