Doomscrolling niszczy nasze zdrowie psychiczne. "Świat wydaje się ciemny i niebezpieczny"

Im częściej sprawdzamy wiadomości, tym bardziej zaczynają ingerować w nasze życie. Obsesja na punkcie mediów i płynących stamtąd złych informacji pogarsza zdrowie psychiczne, wciągając nas coraz bardziej i coraz głębiej, przekonując, że "świat jest pełen zła". Być może potrzebna nam jest nauka umiejętności korzystania z internetu?

Doomscrolling to skłonność do nieustannego surfowania po sieci w poszukiwaniu wiadomości, nawet jeśli są one przygnębiające, pesymistyczne, pokazujące, że na świecie dzieją się same złe rzeczy. To, co mogło rozpocząć się jako próba monitorowania niepokojących wydarzeń i pozostawania na bieżąco z potencjalnymi zagrożeniami, z czasem przeradza się w większy problem. Ta tendencja do nieustannego przeglądania "dołujących" wiadomości nasiliła się podczas pandemii COVID-19.

- Problematyczna konsumpcja wiadomości i jej związek ze złym samopoczuciem psychicznym i fizycznym - to temat badania, zrealizowanego przez naukowców z Texas Tech University (USA) i opublikowanego w czasopiśmie "Health Communication". Danych do analizy dostarczyły ankiety, zrealizowane w USA na ogólnokrajowej próbie 1100 dorosłych osób.

Wyniki badania pokazały, że aż 16,5 proc. ankietowanych nieustannie przeglądało w internecie wiadomości, koncentrując się na negatywnych doniesieniach, takich jak wojny, pandemia, choroby, czy zamachy terrorystyczne itp. Jednocześnie te osoby zgłaszały wyraźnie wyższy poziomu stresu i niepokoju, niż reszta ankietowanych. Pogorszyło się też ich zdrowie fizyczne.

Około 27 proc. respondentów było uzależnionych od doomscrollingu w sposób umiarkowany, 27,5 proc. zgłaszało minimalne problemy, a 28,7 proc. nie zgłaszało żadnych.

Więcej artykułów o zdrowiu przeczytasz na głównej stronie Gazeta.pl.

Zobacz wideo Tablety i smartfony nie służą dzieciom

"Świat to ciemne i niebezpieczne miejsce"

Tak postrzegają otoczenie osoby, które poddały się zalewowi złych informacji, wyłaniających się z każdego zakątka internetu przez 24 godziny na dobę.

Ci ludzie wpadają w swoiste błędne koło: zamiast się wycofać, wciągają się coraz głębiej i głębiej, obsesyjnie szukając wiadomości i sprawdzając aktualizacje przez całą dobę, aby złagodzić stres emocjonalny. To jednak nie pomaga

- tłumaczy Bryan McLaughlin, prof. nadzwyczajny Texas Tech University, główny autor badania.

Pandemia sprawiła, że ludzie stali się bardziej skłonni do doomscrollingu z powodu ogromnej ilości dochodzących zewsząd złych wiadomości oraz dodatkowego wolnego czasu podczas lockdownu. Naukowcy zauważyli, że wiąże się to z coraz gorszym samopoczuciem, które z kolei napędza  doomscrolling. Wprowadza to ludzi w stan ciągłego niepokoju i zmusza do dalszego sprawdzania wiadomości, które potwierdzają im, że "świat to ciemne i niebezpieczne miejsce".

W tym badaniu wzięto pod uwagę pięć problematycznych zachowań związanych z konsumpcją wiadomości:

  • zaabsorbowanie treścią wiadomości
  • zaabsorbowanie myślami o wiadomościach,
  • próby zmniejszenia uczucia niepokoju poprzez szukanie i przeglądanie jeszcze większej ilości informacji
  • trudności z unikaniem wiadomości i zakłócenia widoczne codziennym życiu, spowodowane doomscrollingiem

Doomscrolling rujnuje nasze zdrowie psychiczne

Osoby z wyższym poziomem problematycznej konsumpcji wiadomości borykają się też z większymi dolegliwościami psychicznymi i fizycznymi, niż osoby do pewnego stopnia "unikające" doniesień medialnych.

- Spośród osób o bardzo problematycznych poziomach konsumpcji 74 proc. zgłosiło problemy ze zdrowiem psychicznym, a 61 proc. miało problemy fizyczne, w porównaniu z 8 proc. oraz 6,1 proc. wszystkich innych uczestników badania - obliczyli naukowcy.

Eksperci byli zaskoczeni tak złymi wynikami. Uważają ponadto, że problemy psychiczne ludzi, związane z doomscrollingiem, mogą być bardziej rozpowszechnione, niż się sądzi. Potwierdziły to inne badania, zrealizowane w Australii podczas najcięższych miesięcy pandemii COVID-19.

Dr Kate Mannell z Deakin University uważa, że tylko świadome, częściowe unikanie złych wiadomości, przynosi pewną ulgę (a nie obsesyjne sprawdzanie aktualizacji, bo to jeszcze bardziej pogłębia dyskomfort psychiczny). W przypadku osób uzależnionych od wiadomości kluczowe było przyznanie, że ten nawyk stał się szkodliwy dla ich zdrowia.

Zestresowanie i niepokój to uzasadniona, naturalna reakcja na otaczający nas świat, dlatego jest tak ważne, abyśmy potrafili dostrzec, kiedy ta konsumpcja wiadomości staje się już problematyczna

- podkreśla badaczka.

Amerykańscy naukowcy uważają, że potrzebne są kampanie pokazujące niebezpieczeństwa związane z konsumpcją wiadomości. Chodzi o umiejętność korzystania z mediów i uświadomienie ludziom, jak łatwo zwykłe poszukiwanie najnowszych informacji może zmienić się coś, co zrujnuje nasze zdrowie.

Źródła: The GuardianHealth Communication

Więcej o: