Tego typu przypadek opisany został po raz pierwszy w 1760 roku właśnie przez Charlesa Bonneta, francuskiego przyrodnika i filozofa. Jego dziadek, Charles Lullin, mający już prawie dziewięćdziesiąt lat, cieszący się dobrym zdrowiem, mimo słabego wzroku zaczął widzieć wokół siebie niezwykle plastyczne i wyraziste postacie ludzi i zwierząt, a nawet całe fantastyczne sceny. Był całkowicie świadom nierealności obrazów, ale mimo to nadal je widział. Nie był zresztą tym zdeprymowany, uważał to nawet za zabawne. Podobno sam Charles Bonnet także, gdy dobiegł siedemdziesiątki, zaczął mieć tego typu halucynacje.
Do nauk medycznych termin "zespół Charlesa Bonneta" wprowadził francuski neurolog Georges de Morsier w latach 30-tych XX wieku. Inny badacz, Klaus Podoll, zaproponował następujące kryteria wyróżniające tę przypadłość:
Halucynacje są wyłącznie wzrokowe, a widziane obrazy bardzo wyraźne. Mogą być czarno-białe, kolorowe, statyczne lub ruchome. Obrazy składają się z przedmiotów czy postaci znanych ze świata realnego, ale zdarzają się także surrealistyczne. Nie są to halucynacje przerażające czy złowieszcze.
Halucynacje mogą dotyczyć prostych form geometrycznych lub całych scen z kilkoma postaciami, czasem ze zniekształconymi twarzami i nienaturalnie wielkimi oczami, a także "filmy animowane" z bohaterami kreskówek oraz dotyczyć całych krajobrazów czy fragmentów ulic.
Omamy powracają co jakiś czas i trwają kilka minut, a osoba ich doświadczająca nie ma na ogół problemów z odróżnieniem zjaw od świata rzeczywistego. Zdaje sobie sprawę z nieprawdziwości widzianej osoby, przedmiotu lub sceny.
Zespół Charlesa Bonneta pojawia się u osób z zaburzeniami wzroku, spowodowanymi jaskrą, kataraktą czy zwyrodnieniem plamki żółtej. Częściej dotyka też kobiet powyżej 80-tego roku życia.
Nie są znane przyczyny tego schorzenia. Uważa się, że największy wpływ mają: podeszły wiek, deprywacja sensoryczna (redukcja lub całkowity brak bodźców działających na jeden lub kilka zmysłów), izolacja społeczna oraz organiczne schorzenia mózgu.
Jedna z hipotez zakłada, że wyniku utraty ostrości wzroku mózg zaczyna sam tworzyć sobie obrazy, aby zrekompensować brak bodźców. Przywołuje stare, gromadzone przez lata, sceny albo tworzy zupełnie nowe.
Leczenie osób z zespołem Charlesa Bonneta polega, przede wszystkim, na zapewnieniu wsparcia psychicznego, na upewnieniu jej, że nie wpada w szaleństwo. Czasem stosuje się, dodatkowo, leki typu antydepresanty itp. Jeżeli to możliwe, wykonuje się operację, na przykład usunięcia zaćmy, w celu poprawienia wzroku. Można też uczyć pacjentów sposobów radzenia sobie z halucynacjami poprzez stosowanie pewnych technik, polegających na odwracaniu uwagi lub przeciwnie na próbach dotykania iluzji, relaksacji, inicjowaniu aktywności intelektualnej i innych.
To cie może zainteresować: