Dołącz do Zdrowia na Facebooku!
Naukowcy od lat są zgodni - zielonolistne warzywa to samo zdrowie. Przodują zwłaszcza pod względem zawartości chlorofilu, który pomoże oczyścić nasz organizm z toksyn, a także witamin z grupy B, wspomagających pracę układu nerwowego - zwłaszcza kwasu foliowego (inaczej witaminy B9), który zapobiega wystąpieniu anemii (czytaj więcej: Anemia do tablicy: wszystko, co warto o niej wiedzieć).
Wyjątkiem od tej reguły nie jest rukiew wodna - drobnolistna roślinka z rodziny kapustowatych. Na świecie znana i lubiana jest od dawna, m.in. w Anglii czy USA. Podobno zajadał się nią również Napoleon Bonaparte. W Polsce z kolei jest co prawda pod ochroną, ale można nabyć ją w niektórych sklepach lub wyhodować samodzielnie (najlepiej rośnie - jak wskazuje nazwa - w bliskim sąsiedztwie wody).
Rukiew to dobre źródło witamin. Obfituje zwłaszcza w przeciwkrwotoczną witaminę K. Aby zaspokoić dzienne zapotrzebowanie na ten składnik, wystarczy nam solidna garść (około 25 g) drobnych listków rukwi. Sporo w niej także wspierającej odporność witaminy C, dbających o wygląd skóry i dobry wzrok karotenoidów (luteiny i zeaksantyny), a także wspomnianych już witamin z grupy B .
Ta drobna roślina dostarczy nam także nieco minerałów. Szukaj w niej przede wszystkim wapnia, czyli budulca kości i zębów oraz manganu, który wspiera wchłanianie wielu witamin (w tym witaminy C). Zawiera również nieco fosforu, magnezu i potasu. Przy tym jest niskokaloryczna. Podobnie jak w sałacie, w 100 g rukwi kryje się zaledwie 11 kcal.
Jako przedstawicielka rodziny kapustowatych rukiew może się ponadto poszczycić zawartością innych, korzystnych dla zdrowia związków. Należą do nich m.in. glukozynolany - bardzo silne antyoksydanty.
Spośród nich, rukiew bogata jest szczególnie w izotjocyjanian fenetylowy - substancję uważaną, podobnie jak sulforafan (w który obfitują m.in. brokułowe kiełki), za sprzymierzeńca w walce z nowotworami. W badaniach prowadzonych zarówno na zwierzętach, jak i ludziach stwierdzono, że pomaga on zmniejszyć ryzyko wystąpienia m.in. raka płuc.
Ponadto naukowcy polecają rukiew, jako panaceum na różnorodne problemy skórne. Według doniesień badawczych ma przede wszystkim zmniejszać „głębokość” zmarszczek. W naturalnej medycynie okłady z rukwi stosuje się z kolei w przypadku leczenia zmian skórnych, będących efektem łuszczycy i egzemy, a także łagodzenia objawów, towarzyszących czyrakom i hemoroidom.
Jeśli lubisz rzeżuchę, powinna Ci zasmakować i rukiew. Podobnie jak swoja mniejsza „kuzynka” ma wyrazisty, lekko „pieprzowy smak”.
Warzywo to możesz jeść zarówno na zimno, jak i na ciepło. W pierwszej wersji rukiew sprawdzi się np. jako dodatek do kanapki, a także składnik sałatki, pasty kanapkowej lub zielonego koktajlu (czytaj również: Zielone koktajle - witaminowy zastrzyk energii). W drugiej, z rukwi możesz przygotować m.in. zupę krem lub dodać ją do tarty. Najlepiej jej jednak nie podgrzewać, ponieważ w ten sposób straci część swych cennych właściwości.
Rukiew, podobnie jak sałatę czy kiełki, najlepiej przechowywać w lodówce - maksymalnie przez kilka dni. Aby nie straciła jędrności, ale i się nie zepsuła, można np. umieścić ją - tak jak bukiet kwiatów - w naczyniu z wodą, albo owinąć w papierowy ręcznik i wlożyć do niezbyt szczelnego pojemnika.