Więcej o świątecznych przyprawach na Gazeta.pl
Wystarczy pełnoziarnista mąka pszenna, dobroczynny miód i imbir, by zrobić znakomite ciasteczka. Można do nich dołożyć płatki owsiane . Smak stanie się bardziej wyrazisty, a dzięki wzbogaceniu ciasteczek w błonnik , proces trawienia ułatwiony.
Niektórzy łączą ciasto z otrębami pszennymi: wówczas ciasteczka to już prawdziwa bomba błonnikowa (ponad 40 g błonnika na 100 g otrębów!). My jednak nie upieramy się przy tym rozwiązaniu akurat teraz: zdrowie jest ważne, ale święta mają być głównie smaczne. Otręby zostawmy tym, co na diecie. I bez nich imbirowe ciastka w kształcie ludzików czy domków nie są głównym źródłem kulinarnej rozpusty. Można znaleźć przepisy na ciasteczka, których wartość kaloryczna nie przekracza 80 kcal. A inne frykasy? Szkoda słów, ale raz w roku wolno zaszaleć.
Sam imbir przywędrował do nas z daleka. Rośnie dziko w Azji, w tropikach, w Australii. Uprawiany jest w Chinach, Malezji czy Indiach. Najlepszy imbir pochodzi jednak ponoć z Jamajki. Japoński spożywa się na surowo. Surowy imbir (w plasterkach) doskonale komponuje się z owocami morza, poprawia walory smakowe dań mdłych. Mielony najlepiej pasuje do ciasteczek i sałatek owocowych.
Każdy, kto kiedykolwiek przemarzł do kości, a potem ratował się grzanym piwem, winem czy po prostu herbatką imbirową, wie, jak szybko krew zaczyna krążyć w żyłach i przychodzi oczekiwana ulga. Jeśli jednak stawiasz na piwo imbirowe, miej świadomość, że często ma z korzeniem wspólny tylko smak, a efekt rozgrzewający alkoholu jest zawsze złudny (działa na chwilę, potem zwęża naczynia krwionośne i chłodzi).
Właściwości lecznicze mają produkty, które zawierają czynne substancje imbiru, takie jak gingerole. Należy do nich naturalne piwo imbirowe wytwarzane z prawdziwego imbiru. Szklanka takiego bezalkoholowego napoju zawiera zwykle gram imbiru. Tymczasem większość sprzedawanych piw imbirowych zawiera jedynie śladowe ilości imbiru lub tylko substancje zapachowe, więc nie ma właściwości leczniczych. Chociaż z drugiej strony może piwo nie rozgrzeje trwale, ale spożywane w miarę regularnie, koniecznie z umiarem, może mieć pozytywny wpływ na zdrowie. Związki krzemu, zwane "naturalnym silikonem", obecne w piwie, mogą spowalniać ubytek tkanki kostnej, zapobiegając osteoporozie. Piwo zawiera sporo witamin, wspiera pracę nerek, poprawia trawienie. Zatem, jeśli smakuje ci imbirowe, jesteś zdrowy lub lekarz wyraźnie zalecił piwo, a zarazem nie przekraczasz dawki szklaneczki do obiadu, to możesz po nie sięgać. Nawet, gdy nie jest to prawdziwy korzenny napój.
Jest sporo powodów, by do diety wprowadzić imbir. Przykładowo:
Warto spróbować!
Imbir znany jest od wieków jako przyjaciel marynarzy: sposób na pokonanie choroby morskiej. Nietrudno się domyślić, że i w innych odmianach choroby lokomocyjnej też działa. Do niedawna uchodził za niezwykle łagodny środek leczniczy, wskazany także dla kobiet w ciąży, małych dzieci, cierpiących na chorobę wrzodową. Dziś wiemy już, że to nieprawda (więcej na ten temat).
Z pewnością jednak, głównie dzięki olejkom eterycznym, imbir sprawdza się zimą, gdyż wzmacnia odporność i rozgrzewa (czytaj, jak rozgrzać się skutecznie). Zmniejsza dolegliwości związane z przeziębieniem, a nawet grypą. W formie płukanki łagodzi też bóle gardła.
Jest moczopędny, zatem zapobiega obrzękom. Jako składnik maści i plastrów pomaga przy bólach mięśniowych.